|8|

624 73 7
                                    

Pov.George
Byłem z Dream'em nad jeziorem. Rozmawialiśmy. Dużo rozmawialiśmy. Zanim się spostrzegliśmy była już 24. Z powodu godziny na dworze było już zimno. Mi jak to mi było strasznie zimno. Dream to chyba zauważył, bo spojrzał się na mnie z zmartwieniem w oczach. Powiem tak on jest strasznie uroczy, po mimo ze nie widziałem jego twarzy. Dla mnie liczyło się to ze jest jaki jest opiekuńczy i miły, a nie to czy jest przystojny. Chociaż z tego co mówił to podobno ma piegi a według mnie piegi są śliczne awww.... EJ ALE STOP O CZYM JA MYŚLE... dobra stop wracamy do rzeczywistości. I w tym momencie Dream zrobił coś czego się nie spodziewałem. Zdjął swoją pelerynę i narzucił ją na mnie. Awww jak słodko.
-d-dzięki- tylko tyle udało mi się wydusić bo poczułem ze sie rumienie. Jako iż była naprawdę późna godzina wypadało wracać do zamku a wiec zapytałem się chłopaka czy możemy już wracać. On oczywiście odpowiedział ze tak. Wtem wstaliśmy i ruszyłem w stronę powrotna. Dream najwidoczniej nie chciał zostać w tyle wiec szybko przyspieszył kroku i chwile potem znajdował się obok mnie. Chłopak złapał mnie za rękę, tak jak to było podczas przechadzki nad jezioro. Mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Lecz był jeden szczegół, który nie bardzo pozwalał mi się skupić na drodze powrotnej. A mianowicie jego włosy. Tak włosy. Kiedy zdejmował pelerynę aby dać ją mi chyba nie przemyślał tego i tak o to zdradził mi polowe swojego wyglądu, którego chyba nie chciał aby nie odpowiednie osoby widziały.
Jego włosy były blond. Krótkie mini loczki. Muszę powiedzieć ze naprawdę ładnie to wyglądało..... znaczy nie żeby coś, czy ten, no tak, ale nie ..... nie dobra oszukuje sam siebie. Dream mi się podoba. Ale wątpię żeby on to odwzajemniał. Wątpię ze chciał by takiego chłopaka z problemami jak ja. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Chłopak.
- jesteśmy - byliśmy przy murze. Murze, który otaczał zamek. No i wróciliśmy ma stare śmieci.
Weszliśmy po linie, którą wychodziliśmy wcześniej. Najpierw ja później Dream. Następnie po cichu udaliśmy się do tylnego wejścia do zamku. Już miałem Wchodzić lecz przed moimi oczami ukazała się dobrze mi znana sylwetka.
- a wy co ru robicie? Powinniście spać od dobrych 3 godzin.- a on jak zwykle swoje.
- ale Bad zagadaliśmy się i straciliśmy poczucie czasu, wybacz- miałem nadzieje tylko ze się nie wkurzy na mnie za to ze wracałem grupo po czasie.
- okey okey. Ja i Skeppy byliśmy tacy sami, a teraz lećcie do łóżek i spać- nie rozumiałem go. Tego typa to w sumie nigdy nie da się zrozumieć.
- emmm okey?- Kiedy bad odszedł ja spojrzałem na Dream'a. On tylko wzruszył ramionami i odwrócił wzrok. Ja zmęczony dzisiejszym dniem odprowadziłem tylko chłopaka do jego Komnaty a sam udałem się do swojej. Szedłem długim korytarzem i zastanawiałem się nad relacją moją i Dream'a. Czy on tez to odwzajemnia? Wątpię. Dotarłem do Komnaty. Kiedy otworzyłem drzwi moim oczom ukazała się moja kotka. Wszedłem do pomieszczenia, pogłaskałem Luce po czy poszedłem do garderoby zabrać piżamę. Miałem już piżamę wiec udałem się do łazienki tam umyłem się i umyłem zęby.
Wyszedłem i od razu wskoczyłem do łóżka, pod ciepłą kołdrę.
- A więc to tak skończył się dzisiejszy dzień- pomyślałem sobie i poszedłem spać
————————————
527 słów 🙂

Miejsce wydarzenia: po za murem/ DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz