Pov. George
Księga 7, rozdział 73, 6 punkt królewskiego kodeksu, mówi o możliwości zmienienia następnego właściciela korony niż potomka króla i Królewej, tylko jeżeli właściwy następca zginie lub jeżeli osoba oddająca koronę z własnej woli i z pewnością oraz z akceptacją drugiej osoby panującej- o ile taka jest- odda koronę w ręce wybranej parze bądź jednej osobie. Lecz osoba aby oddać koronę bez zgody opiekunów musi być pełnoletnia.Opcja druga. To właśnie był mój plan. Byłem pełnoletni wiec nie musiałem prosić rodziców o zgodę i miałem komu tę koronę oddać.
W dzień kiedy poznałem Elizabeth i plany moich rodziców, uświadomiłem sobie ze do mojego ślubu z nią dużo czasu nas nie dzieliło. A co by dał ten ślub? Mój wiek plus nasze zaręczyny równały by się z tym ze objął bym panowanie w królestwie.Zaciągnąłem Dreama na górę, tam gdzie miałem swoje rzeczy. Wziąłem królewskie ciuchy i jedne wziąłem dla siebie.
Chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Zacząłem tłumaczyć mu cały plan.-brzmi dobrze i pewnie ma jakieś szanse się udać. Ale...- nie dokończył, ponieważ wtrąciłem się.
-najpierw jest koronacja. Najpierw będzie moja bo cała uroczystość jest organizowana w moim królestwie. Wiec pierwszy byłbym koronowany ja, następnie ślub. Kiedy zostałaby moją żoną przejęłaby miano królowej, więc można powiedzieć, że ślub razem z koronacją "królowej" - wytłumaczyłem starszemu udając przy tym cudzysłów palcami. Uśmiechnąłem się lekko. Widać ze Clay był zadowolony z planu.
-A komu chcesz oddać koronę?- zadał mi pytanie. Ja wiedziałem jakim dwóm osobom oddać ją. Jednak nie chciałem mu jeszcze mówić.
-Niespodzianka- posłałem tajemniczy uśmiech blondynowi. Ten o dziwo odwzajemnił go.
-Ide się przebrać- wskazałem na ubrania, które trzymałem cały czas na rękach.- a ty w tym czasie możesz tez przebrać się w bardziej dostojne ciuchy. Najlepiej te z zamku.- poprosiłem. Chłopak dla zabawy uklęknął i powiedział „do usług wasza wysokość". Zaśmiałem się na wyczyn starszego i poszedłem szybko do łazienki.W pomieszczeniu przebrałem się, lekko odświerzyłem i nawet umyłem włosy, które dość szybko wysuszyłem.
Wychodząc spojrzałem przelotnie w lustro wiszące obok drzwi pomieszczenia, z którego właśnie wyszedłem.
-wyglądam dobrze- mruknąłem cicho do siebie.
-ty zawsze dobrze wyglądasz- przestraszyłem się kiedy usłyszałem głos obok siebie. Spojrzałem w stronę, z której dochodził głos i zobaczyłem Dream'a w brązowych spodniach, zielonej pelerynie oraz jego masce. Chłopak podszedł do mnie i od tylu złapał moje biodra kładąc przy tym swoją głowę na moim ramieniu. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
Jednak zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować poczułem usta wyższego na swoim policzku.
-to co, idziemy?- zapytał a ja czując ze się rumienie szybko odpowiedziałem oraz ruszyłem w stronę drzwi.Ubraliśmy buty, wyszliśmy z domu i w mgnieniu oka byliśmy pod bramami pałacu. Postanowiliśmy wejść „normalnie" tym razem.
Kiedy byliśmy przed miejscem docelowym wziąłem głęboki i głośny wdech oraz wydech i złapałem chłopaka za rękę. Nie spojrzeliśmy na siebie tylko wzmocniliśmy uścisk naszych dłoni.
-„wszystko będzie dobrze"-powtarzałem sobie w głowie mając nadzieje ze te słowa są prawdziwe.-książę?! Wasza wysokość, król oraz królowa martwili się o waszą osobę- powiedział zaniepokojony strażnik gdy tylko mnie ujrzał.
-tia, o mnie. Śmieszne- burknąłem bez uczuć i wiedząc ze raczej mężczyzna nas puści od razu do środka bez żadnych problemów ruszyłem pewnym krokiem przed siebie ciągnąć za sobą blondyna.—————————————
514 słów 🌸
CZYTASZ
Miejsce wydarzenia: po za murem/ DNF
Fanfic"Włosy miał lekko przydługie co zdecydowanie nadawało jemu uroku. Po ojcu miał kręcone włosy. W prawdzie nie były one jakoś naprawdę mocno poskręcane, lecz dzięki sprawnym rękom i odpowiedniej stylizacji aktualnie brunet miał śliczne loczki na głowi...