|25|

302 40 23
                                    

Pov. George
Księga 7, rozdział 73, 6 punkt królewskiego kodeksu, mówi o możliwości zmienienia następnego właściciela korony niż potomka króla i Królewej, tylko jeżeli właściwy następca zginie lub jeżeli osoba oddająca koronę z własnej woli i z pewnością oraz z akceptacją drugiej osoby panującej- o ile taka jest- odda koronę w ręce wybranej parze bądź jednej osobie. Lecz osoba aby oddać koronę bez zgody opiekunów musi być pełnoletnia.

Opcja druga. To właśnie był mój plan. Byłem pełnoletni wiec nie musiałem prosić rodziców o zgodę i miałem komu tę koronę oddać.
W dzień kiedy poznałem Elizabeth i plany moich rodziców, uświadomiłem sobie ze do mojego ślubu z nią dużo czasu nas nie dzieliło. A co by dał ten ślub? Mój wiek plus nasze zaręczyny równały by się z tym ze objął bym panowanie w królestwie.

Zaciągnąłem Dreama na górę, tam gdzie miałem swoje rzeczy. Wziąłem królewskie ciuchy i jedne wziąłem dla siebie.
Chłopak spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Zacząłem tłumaczyć mu cały plan.

-brzmi dobrze i pewnie ma jakieś szanse się udać. Ale...- nie dokończył, ponieważ wtrąciłem się.
-najpierw jest koronacja. Najpierw będzie moja bo cała uroczystość jest organizowana w moim królestwie. Wiec pierwszy byłbym koronowany ja, następnie ślub. Kiedy zostałaby moją żoną przejęłaby miano królowej, więc można powiedzieć, że ślub razem z koronacją "królowej" - wytłumaczyłem starszemu udając przy tym cudzysłów palcami. Uśmiechnąłem się lekko. Widać ze Clay był zadowolony z planu.
-A komu chcesz oddać koronę?- zadał mi pytanie. Ja wiedziałem jakim dwóm osobom oddać ją. Jednak nie chciałem mu jeszcze mówić.
-Niespodzianka- posłałem tajemniczy uśmiech blondynowi. Ten o dziwo odwzajemnił go.
-Ide się przebrać- wskazałem na ubrania, które trzymałem cały czas na rękach.- a ty w tym czasie możesz tez przebrać się w bardziej dostojne ciuchy. Najlepiej te z zamku.- poprosiłem. Chłopak dla zabawy uklęknął i powiedział „do usług wasza wysokość". Zaśmiałem się na wyczyn starszego i poszedłem szybko do łazienki.

W pomieszczeniu przebrałem się, lekko odświerzyłem i nawet umyłem włosy, które dość szybko wysuszyłem.
Wychodząc spojrzałem przelotnie w lustro wiszące obok drzwi pomieszczenia, z którego właśnie wyszedłem.
-wyglądam dobrze- mruknąłem cicho do siebie.
-ty zawsze dobrze wyglądasz- przestraszyłem się kiedy usłyszałem głos obok siebie. Spojrzałem w stronę, z której dochodził głos i zobaczyłem Dream'a w brązowych spodniach, zielonej pelerynie oraz jego masce. Chłopak podszedł do mnie i od tylu złapał moje biodra kładąc przy tym swoją głowę na moim ramieniu. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
Jednak zanim zdążyłem jakkolwiek zareagować poczułem usta wyższego na swoim policzku.
-to co, idziemy?- zapytał a ja czując ze się rumienie szybko odpowiedziałem oraz ruszyłem w stronę drzwi.

Ubraliśmy buty, wyszliśmy z domu i w mgnieniu oka byliśmy pod bramami pałacu. Postanowiliśmy wejść „normalnie" tym razem.

Kiedy byliśmy przed miejscem docelowym wziąłem głęboki i głośny wdech oraz wydech i złapałem chłopaka za rękę. Nie spojrzeliśmy na siebie tylko wzmocniliśmy uścisk naszych dłoni.
-„wszystko będzie dobrze"-powtarzałem sobie w głowie mając nadzieje ze te słowa są prawdziwe.

-książę?! Wasza wysokość, król oraz królowa martwili się o waszą osobę-  powiedział zaniepokojony strażnik gdy tylko mnie ujrzał.
-tia, o mnie. Śmieszne- burknąłem bez uczuć i wiedząc ze raczej mężczyzna nas puści od razu do środka bez żadnych problemów ruszyłem pewnym krokiem przed siebie ciągnąć za sobą blondyna.

—————————————
514 słów 🌸

Miejsce wydarzenia: po za murem/ DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz