|6|

771 72 18
                                    

Pov. George

Obudziłem się. W tych samych czterech ścianach, w których zasnąłem. Kolejny dzień bycia tym czasowym królem. Pomimo iż wiedziałem że kiedyś i tak nim zostanę wolałem aby nadeszło to z czasem niż kiedy miało się to stać z dnia na dzień. No cóż życie. Po obudzeniu leżałem, patrzyłem w sufit i rozmyślałem lecz kiedyś w końcu trzeba wstać. Podniosłem się tak że siedziałem teraz na łóżku. Przetarłem oczy i wstałem. Od razu skierowałem się do łazienki zahaczając przy tym o garderobę aby zabrać potrzebne mi ubrania.

Po porannej wizycie w łazience udałem się do odpowiedniej sali, ponieważ podobno dziś mają mi szyć jakieś szaty. Nie wiem po co ale jestem księciem, tym czasowo królem więc nie chcąc się wgłębiać w dalsze cele tej czynności udałem się do sali. Kiedy wyszedłem z swojej komnaty spotkałem nie jakiego Dream'a. Miał na sobie brązowe spodnie oraz koszulkę tego samego koloru. W podobnym odcieniu miał również ochraniacze i buty. Jego klatkę piersiową chronił metalowy napierśnik. Na głowie miał kaptur koloru zielonego a przynajmniej tak mi się zdawało że zielonego. Miał również pelerynę, która dodawała mu uroku, która również była chyba tego samego koloru. Na głowie miał białą maskę, która zakrywała jego twarz. A więc nie można było zobaczyć jakiego koloru ma włosy czy jak wygląda jego twarz. Ja nie mam z tym problemu ale strasznie mnie ciekawi czemu nie pokazuje twarzy. Może kiedyś mi powie. Kiedy popatrzyłem na chłopaka poczułem dziwne uczucie. Muszę powiedzieć że jakoś dziwnie czułem się w jego towarzystwie, tak jakoś....fajnie? Głupie to bo znamy, o ile można to nazwać znajomością  się dopiero drugi dzień i nie znamy się nawet zbyt dobrze, a nawet w ogóle się nie znamy tyle tylko z widzenia no ale....Szczerze chciałbym go poznać. Bliżej poznać, ponieważ wydaje się fajnym człowiekiem. Dziś wieczorem mam trochę wolnego czasu to może w wolnej chwili mógłbym się zdobyć na odwagę i zaprosić go na małe spotkanie. Mógł bym zaprosić go nad jezioro. Tam gdzie uwielbiam chodzić. TAKKK to jest świetny pomysł. EJ STOP czy to trochę nie za dużo zachodu jak na spotkanie z  człowiekiem którego się praktycznie nie za?

Nie.

Moje jakże interesujące i wymagające dużej ilości siły przemyślenia przerwał chłopak.

-witaj książę- powiedział, po czym wziął moją rękę i pocałował jej wierzch. W tym czasie ja poczułem dziwne uczucie w brzuchu oraz dziwne ciepło na twarzy.

Odwróciłem głowę w bok aby wyższy nie zobaczył moich rumieńców. Chyba niestety mi się nie udało bo Dream niemalże od razu postanowił się wypowiedzieć.

-Uznam że tego nie widziałem- powiedziawszy to dodał- a więc co książę ma na dziś zaplanowane? Mam cię chronić więc wypadało by wiedzieć- kiedy to powiedział poczułem że moje policzki już nie są tak różowe jak przedtem i grzecznie odpowiedziałem.

- Mam mieć jakieś przymiarki do nowych szat. Nie wiem po co ale jakoś nie chce mi się wnikać- Po mojej wypowiedzi ruszyłem w stronę sali. Kontem oka zauważyłem że Dream idzie za mną a jako iż wcześniej chciałem spytać się czy ma może czas tak pod wieczór nie zastanawiając się dłużej postanowiłem palnąć takie coś

- Dream?- chłopak usłyszawszy swoją ksywkę szybko skierował wzrok na mnie.

-tak?-spytał się po czym ja głośno przełknąłem ślinę.

- bo zastanawiałem się czy może oczywiście gdybyś chciał i miał czas spotkać się i porozmawiać ze mną nad jeziorem. Wiesz bardziej się poznać i w ogóle. Dziś pod wieczór tak około 19?- Powiedziałem to na jednym wydechu po czym kontem oka zobaczyłem jak chłopak się cicho śmieje i odpowiada.

- Tak mam czas i chętnie się spotkam. Też chciałbym cię trochę bardziej poznać.- kiedy to powiedział zrobiło mi się lżej na sercu. W ramach odpowiedzi uśmiechnąłem się w jego stronę co chyba odwzajemnił. Nie minęła chwila kiedy znaleźliśmy się przed drzwiami odpowiedniej komnaty. Otworzyłem drzwi i miałem już wchodzić lecz zauważyłem że Dream stanął w miejscu. Popatrzyłem na niego pytająco co on zauważył.

-Mam cię chronić przed najemnikami czy kimś takim, a nie patrzeć jak się rozbierasz i szaty przymierzasz. No chyba że chcesz to mogę tam wejść z tobą.- nie ukrywam, zarumieniłem się mocno i aby chociaż skrócić czas przez jaki chłopak widział by moje rumieńce szybko wszedłem do środka i zamknąłem drzwi. Jedyne co usłyszałem przed zamknięciem drzwi to głos czajnika który miał chyba imitować jego śmiech.

-Witam waszą wysokość- usłyszałem za plecami i szybko się odwróciłem. Nie był to nikt inny jak Krawcowie.

Przymierzanie i sprawdzanie pomiarów trwało wieczność. Strasznie mi się tam nudziło i zanim zdążyłem się obejrzeć za oknami robiło się ciemno, wprawdzie nie było jeszcze ciemno ale z powodu godziny wiedziałem że za nie długo będzie. To było strasznie dziwne. Po co mi białe szaty przecież nie biorę ślubu. No cóż najwidoczniej jest więcej rzeczy, o których nie wiem. Zmęczony tym dniem wyszedłem z komnaty. Ku mojemu zdziwieniu Dream tam był.

-Ty tu cały czas na mnie czekałeś?- jak tak to wow

-nie no może raz poszedłem załatwić swoje potrzeby-no woow

-WOW Dream nikt by dla mnie nigdy nie czekał- podbiegłem do niego i przytuliłem go. Było można poczuć że był lekko zdezorientowany ale po pewnym czasie odwzajemnił uścisk i powiedział

- no widzisz to ja jestem wyjątkiem- przytulaliśmy się tak jeszcze chwilę. Powiem że było mi naprawdę dobrze. Tę jakże piękną chwilę przerwał chłopak, który oznajmił że

- a nie mieliśmy iść nad jezioro?- a no tak

-no to chodź- chłopak chwycił mnie za rękę i bez słowa ruszyliśmy w stronę wyjścia.

-chodź tylnymi bo jak nas straże zauważą może być nie fajnie-ruszyliśmy więc w stronę tylnego wyjścia. Kiedy wyszliśmy zobaczyłem linę, która wisiała przeciągnięta przez mur tak aby dało się przejść.

-przechodziłeś już widzę- powiedziałem to z chytrym uśmieszkiem po czy szybko zacząłem wdrapywać się. Jako że nie raz już to robiłem szło mi nawet sprawnie. Kiedy stanąłem na murze zobaczyłem tylko oszołomioną twarz Dream'a, która po chwili zmieniła się w uśmiech.

-Widzę że książe ma już wprawę- powiedziawszy to wziął szybko linę w ręce i zaczął się wspinać.

-Dream mam prośbę- spytałem się go kiedy chłopak zdążył się już wdrapać na szczyt muru

-tak wasza wysokość?- spytał mnie a ja mu odpowiedziałem

-proszę jakbyś mógł do mnie mówić george, bo nie wiem czemu ale tobie ufam i wolałbym jak byś mówił do mnie po imieniu.- muszę powiedzieć że z tego co widziałem zamurowało go to trochę ale i po chwili mi odpowiedział

-okej George- ja na te słowa tylko się uśmiechnąłem co chłopak odwzajemnił i zacząłem schodzić w dół muru. Chwilę po tym Dream też zaczął schodzić. Zeszliśmy i zaczęliśmy iść w stronę jeziora. Szliśmy w ciszy w pewnym momencie Dream złapał mnie za rękę. Moje serce na ten gest zaczęło szybciej bić a oddech stał się nie równy. Oczywiście też  zarumieniłem się i szybko odwróciłem głowę w bok. Oczywiście nie odrywając ręki. Kiedy ogarnąłem już twarz i oddech dalej szliśmy w ciszy.







---------------------------------------------------

1109 słów

Miejsce wydarzenia: po za murem/ DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz