Rozdział 4

819 45 2
                                    

Po około pół godzinie Steven pojawił się pod moimi drzwiami. Miałam na sobie skąpą piżamkę więc ubrałam gruby szlafrok i zacisłam jego pas, żeby żadna część mojego ciała nie była widoczna
-Co chcesz powiedzieć? - zapytałam tylko otwierając drzwi
-Mogę wejść?
Stwierdziłam, że hotelowy korytarz to faktycznie nie miejsce na rozmowę, więc otwarłam drzwi szerzej wpuszczając go do środka.
Minął mnie bez słów podchodząc do lodówki i częstując się piwem
-Proszę, śmiało, weź sobie co chcesz - powiedziałam sarkastycznie
-Aga, podobasz mi się i to bardzo
Przerwałam mu
-Steven ja nie bawię się w związki, a najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że wyjeżdżam za kilka dni
-Ja też nie pamiętam, kiedy byłem w związku, ale po pierwszym naszym spotkaniu miałem wrażenie, że znam Cię wieki
To był fakt, który musiałam przyznać. Ja również czułam się przy nim jakbyśmy się znali od zawsze. Rozmawialiśmy zawsze bez skrępowania i rozumieliśmy się bez słów.
-Aga, a może zostaniesz dłużej tu... ze mną? - zapytał
-Ja mam pracę. Nie mogę tak po prostu wyjechać do Ameryki
-Zostań chociaż kilka dni dłużej
-Przykro mi, ale nie moge
Widziałam rozczarowanie w jego oczach. Naprawdę lubiłam Stevena, ale musiałam wrócić do Polski, do pracy zanim naprawdę bym się wkręciła w związek z nim. Nie chciałam się zakochać, a potem cierpieć. Miałam za sobą bardzo duże rozczarowanie miłosne, może i dawno, bo w czasach nastoletnich, ale cierpiałam bardzo długo. Chłopak wykorzystał mnie, nagrał na taśmie sex ze mną. Byłam wyśmiewana i wszyscy odwrócili się ode mnie. Mimo upływu lat nigdy nie wkręciłam się mocno w żaden związek. Nawet mając niby chłopaka wciąż utrzymywałam pewien dystans między nami.
-Za kilka dni wyjeżdżam więc zostaniesz dziś? - skończyłam rozmyślać i zwróciłam się do Stevena
-Niestety nie mogę
Teraz ja poczułam rozczarowanie, bo myślałam, że jeszcze przeżyjemy gorące chwile.
Wyszedł bez słowa
-Kurwa - zaklęłam
Podeszłam do barku żeby zrobić sobie drinka, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i niepewnie otwarłam. Steven stał ze spuszczoną głową, a ręce miał oparte o futrynę drzwi
-Nie mogę... - powtarzał
-Czego nie możesz? - zapytałam zaskoczona
-Nie mogę sobie Ciebie odpuścić
Wstrzymałam oddech w chwili kiedy wkroczył do pokoju złapał mnie za kark i mocno przycisnął mnie do swojego twardego ciała, a jego usta wylądowały na moich. Całował mnie mocno, a jego sprawne ręce rozwiązywały mój szlafrok. Był bardzo delikatny i robił to z wielka czułością. Kochaliśmy się bardzo powoli. Steven nie spieszył się.
-Uwielbiam patrzeć jak dochodzisz - powiedział gdy leżałam wtulona w niego
-Ja chyba polubię pozycje misjonarską - zaśmiałam się
Steven został u mnie na noc, więc mało spaliśmy, bo nie mogliśmy od siebie oderwać rąk jak para nastolatków.
Rano obudziłam się w pustym łóżku. Na poduszce leżała karteczka
"Kochanie nie chciałem Cię budzić, ale musiałem lecieć na trening i mam spotkanie ze sponsorem. Zadzwonię wieczorem, gdy mój kierowca będzie po Ciebie jechał. Sexowny strój mile widziany. Miłego dnia"

Uśmiechnęłam się, że dziś się zobaczymy. Lubiłam go coraz bardziej i bałam się tego.
Na obiad wybrałam się z Lilianą na steki. Postanowiłyśmy jeszcze przed jedzeniem wybrać się na zakupy. Kupiłam mega krótką sukienkę w kolorze butelkowej zieleni i  koronkową bieliznę. Chciałam zrobić wrażenie na Stevenie i go pouwodzić. Obiad minął nam w cudownych nastrojach.
-Ale jestem najedzona - zwróciłam się do Lilki
-Ja też, ledwo się ruszam
-Może spacer? Muszę się dziś zmieścić w te sukienkę - zaśmiałam sie
-W sumie czemu nie. Muszę z hotelu zabrać chyba swoje rzeczy, bo i tak tam nie nocuję
-Zostawiłaś mnie, ale cieszę się, że Ci się układa. Zasługujesz na to
-Dzięki Aguś. Nie mogę w to uwierzyc, że taki przystojniak chce być ze mną. A propo jak Tobie układają się sprawy?
-Dobrze, nawet bym powiedziała, że bardzo dobrze

U mnie tylko chodziło o sex. Ja się nie angażuje. Powtarzałam w myślach. Postanowiłyśmy kupić sobie kawę na stoisku. Obok była restauracja, w której zauważyłam Stevena siedzącego przy stoliku. Już chciałam wejść, gdy podeszła do niego elegancka kobieta. Była napewno starsza, ale piękna i niezwykle dobrze ubrana. Steven wstał, a ona przytuliła go mocno i cmoknęła w okolicach ust.
Kto to jest do cholery? - myślałam. Nie chciałam żeby to zauważyła Lilka więc postanowiłam  ją zagadać pytając o jej powrót do Polski
-Aga, ja chyba tu jeszcze zostanę dopóki moje dzieci nie wrócą
-Tak myślałam. Zabaw się  
Lilka po rozwodzie zajmowała się tylko dziećmi i pracą. Zero facetów, a teraz widziałam jaka była szczęśliwa i zakochana.

W hotelu gdy Lilka zbierała swoje rzeczy napiłyśmy się wina.
-Będzie mi Ciebie brakowała Lilka - wzięło mnie na sentymenty
-Aga, zawsze będziemy przyjaciółkami, a tak szczerze to też nie wiadomo co będzie ze mną
-Jak co będzie?
-Gdy wrócą Oliwier i Daria, zacznie się ich szkoła. Boję się myśleć o przyszłości
-Lilka pójdziesz za głosem serca. Tu szkoły też są
-Wiem, Mike powiedział dokładnie to samo

Popołudniu Mike zjawił się po Lilkę i jej walizki, ja postanowiłam wziąść długą kąpiel. Posmarowałam całe ciało balsamem o zapachu czekolady i postanowiłam się przygotować na spotkanie ze Stevenem.
Moja nowa sukienka więcej odsłaniała niż zasłaniała, ale taki był zamiar.
Czekałam i czekałam. O godzinie 19 napisałam smsa
"HEJ CHCIAŁAM ZAPYTAĆ CZY DZISIEJSZE SPOTKANIE AKTUALNE?"

Niestety nie doczekałam się odpowiedzi. Usnęłam na kanapie. Obudziłam się zdezorientowana i dopiero po chwili złapałam za telefon. Nie było odpowiedzi na smsa mimo godziny 21.
Postanowilam zadzwonić niestety również włączała się poczta głosowa.
Po chwili zastanowienia narzuciłam na ramiona cienki płaszczyk, żeby nie chodzić jednak ubrana jak dziwka i wezwałam taxi.
Pod domem Stevena stało jego auto. Czemu mnie olał? - myślałam.
Zadzwoniłam i po chwili otworzył mi Steven
-Aga... Co Ty tu robisz? - jąkał sie
-Mieliśmy się spotkać. Pamiętasz?
-Mogłaś zadzwonic
-Dzwoniłam i pisałam. Mogę wejść?
-To nie jest najlepszy moment
-Co? - zaskoczył mnie - Co się dzieje Steven? - byłam coraz bardziej zdenerwowana
Wtedy moim oczom ukazałam się kobieta z restauracji. Tym razem nie była elegancka bo miała na sobie koszulkę Stevena
-Masz na to jakieś wyjaśnienie?
-Nie umawialiśmy się na wyłączność
-Ty, kurwa draniu. Masz rację nie umawialiśmy się. Szkoda, że wzięłam to za coś oczywistego. Pieprzysz kilka naraz. Super
Musiałam odejść, bo czułam, że moje gardło się zaciska, a nie mogłam sobie pozwolić na łzy.
-Aga, zapomniałem o spotkaniu . Możemy się spotkać jutro?
-Chyba Cię pojebało. Wyznajesz mi, że mnie lubisz, prosisz żebym została po czym nakrywam Cię z inną i jeszcze masz czelność prosić mnie o spotkanie...
-Mówiłem Ci, że nie bawię się w związki - przerwał mi
Nie mogłam dłużej stać i na niego patrzeć.

Steven próbował się ze mną kontaktować, ale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Lilce nic nie mówiłam, bo ona za bardzo się odrazu przejmowała.
Nadszedł dzień mojego wyjazdu. Lilka pożegnała mnie i Michała, naszego kamarzystę w hotelu.
Tak zakończyła się moja przygoda w Ameryce.

Barwne życie ZAKOŃCZONA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz