Rozdział 7

728 42 2
                                    

-Muszę wracać - powiedziałam odsuwając się od Stevena
-Zostań
Usiadłam na łóżku
-Steven, przecież nie na to się umawialiśmy
-Wiem, ale chce żebyś została i żebyśmy mogli uprawiać sex całą noc - dodał
-Nie powinnam. Naprawdę, lepiej jak wrócę do hotelu...
Nie zdążyłam dokończyć, bo Steven wciągnął mnie na siebie i zaczął całować. Jego już twardy kutas dotykał mojej cipki. Siedziałam na nim okrakiem i mogłam kontrolować sytuację więc zaczęłam ocierać się o niego. Moja ręka dotykała łechtaczki.
-Kurwa, jesteś niesamowita
Naprowadziłam jego penisa na moje gorące z pożądania wnętrze. Zaczęłam go ujeżdżać szybko. Nabijałam się mocno, aż przez moje ciało przepływał ból, który mnie podniecał. Chyba miałam coś w sobie z masochistki. Steven mocno trzymał mnie za biodra, żebym mocniej się nabijała.
-Zaraz dojdę - jęknęłam
-Ja też - powiedział Steven wydając niski pomruk.
Oboje szczytowalismy w tym samym momencie. Padłam na niego zmęczona.
-Boże, a prezerwatywa
-Biorę tabletki i jesteś pierwszym facetem od 3 lat, z ktorym uprawiałam sex bez prezerwatywy. Mam nadzieję, że nie złapałeś czegoś od innych
-Nie, nie. Jestem zdrowy i spokojnie bycie ojcem to ostatnie czego bym chciał więc zawsze zabezpieczony
-A jednak dziś poniosło nas oboje
-Nigdy z żadną mi nie było tak dobrze, żebym nie pomyślał o założeniu gumki
-Daj spokój, na mnie taki bajer nie działa - zaśmiałam się
-Chodźmy pod prysznic
Umyliśmy się. Steven dał mi swoją koszulkę. Zrobił drinka i usiedliśmy przed tv.
-Więc powiedz mi jak to lubisz ostrzej się zabawić? - zaczęłam temat, puszczając do niego oczko
-Hmm... Od czego by zacząć? Lubię zniewolić kobietę, lubię dawać klapsy, dużo klapsów, zabawki erotyczne też nie są mi obce
-Masz takie zabawki? - zapytałam ciekawa. Ja również troszkę znałam się na tych rzeczach
-Trochę mam. Zaciski na sutki, koraliki i zatyczki analne, kajdanki, pejcze, baty, wibratory.... - zaczął wymieniać
-Wow, sporo tego
-A Ty lubisz tego typu zabawę?
-Lubie
Jego oczy rozbłysły. Wciągnął mnie na swoje kolana i zaczął całować.
-Zabawimy się kiedyś ostrzej?
-Tak - na sama myśl robiło mi się gorąco
Steven pocałował mnie zmysłowo
-Chodźmy się położyć, bo jutro mam trening - powiedział
-Powinnam...
-Zostajesz ze mną. Nie zjem Cię. Chcę mieć Cię tylko blisko w nocy
     Gdy to powiedział przepadłam. Cholera, fuck przeklinałam w myślach, bo nie chciałam sobie pozwolić na żadne uczucia, a wiedziałam już , że jednak coś zaczynam czuć do sexownego faceta obok mnie.

Obudziłam się wtulona w tors Stevena. On miał położona rękę na moim udzie, które było przerzucone przez jego biodro.
-Dzień dobry - usłyszałam i gdy zwróciłam głowę w stronę jego twarzy zobaczyłam ten zniewalający uśmiech.
-Hej - uśmiechnęłam się
-Jak się spało?
-Dobrze. Nie sądziłam, że usnę
-Czemu?
-Szczerze to pierwszy raz spałam z kimś
-Jak to pierwszy raz?
-Zawsze po sexie wracałam do siebie
-Więc tym bardziej się cieszę, że zostałaś i byłem tym pierwszym - roześmiał się i pocałował mnie w czoło - Muszę lecieć na trening
-Ok. Juz uciekam. Wezwę tylko taxi
-Odwiozę Cię. Przecież Cię nie wyrzucam, a może zostaniesz wrócę to wybierzemy się gdzieś
-Steven, ja przecież mam tylko  sukienkę. Raczej na wyjście w dzień się nie nadaje
-Więc przyjadę po treningu po Ciebie
-Jesteś pewien?
-Tak - pocałował mnie
Jasna cholera przepadłam.

Po śniadaniu, wspólnym prysznicu i kolejnym orgazmie, który dał mi Steven odwiózł mnie do hotelu. Miałam uśmiech na twarzy i szczerze to nie pamiętam kiedy byłam tak szczęśliwa. Czy w ogóle byłam szczęśliwa przy facecie.
Porozmawiałam przez telefon z Lilką, która szczęśliwa u boku Mikea nie miała za dużo czasu dla mnie, ale ją rozumiałam.
Po prysznicu i ubraniu się w dżinsowe  szorty i luźną, ale krótką bluzkę, która odsłaniała ramię dostałam smsa od Stevena
    *ZABIERAM CIĘ NA WYCIECZKĘ. WEŹ BIKINI. BĘDĘ ZA GODZINĘ*

Odpisałam odrazu
  *NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAC. DO ZOBACZENIA*

Nie miałam bikini więc szybko wyszłam z hotelu, a że w koło było mnóstwo sklepów stwierdziłam, że gdzieś znajdę strój kąpielowy. Odpowiednie bikini znalazłam już w drugim sklepie było czerwone i całe wiązane. Dół stanowiły male majteczki wiązane z boków , które odsłaniały większość pośladków, a góra to dwa trojkaciki, którym udało się ukryć moje piersi, które nie były jakieś ekstra duże. Był sexowny nie mogłam temu zaprzeczyć, ale w sumie chciałam taki efekt, a tu te bikini nie było czymś ekstrawaganckim, bo kobiety na plaży chodziły prawie nagie.

Zdążyłam wciągnąć na siebie bikini, gdy zadzwonił Steven
-Hej, jestem pod hotelem
-Już schodzę
Zabrałam po drodze torebkę, okulary przeciwsłoneczne i ubrałam zwykle białe trampki.
Steven miał na sobie białą koszulkę polo i szorty. Na nogach miał również trampki. Stał tyłem i rozmawiał przez telefon. Podeszłam i usłyszałam jak mowi
-Nie, nie możemy się dziś spotkać. Jestem zajęty. Nie przyjeżdżaj do mnie. Jak będę chciał sam do Ciebie zadzwonię...
Nie chciałam więcej słuchać więc przerwalam
-Hej
-Hej - Steven obrócił się do mnie, a do słuchawki powiedział - Narazie. Odezwę się - rozłączył się
-To dokąd mnie zabierasz? - zapytałam i założyłam okulary żeby nie dać po sobie poznać, że myślałam ile ma kobiet do pieprzenia.
-W nieznane - wyszczerzył zęby w uśmiechu - Zapraszam - otwarł drzwi do auta
W samochodzie panowała cisza. Ja myślałam z kim rozmawiał, a on chyba myślał ile słyszałam. W końcu postanowił przerwać już niezręczna ciszę
-Słuchaj Aga, wiem, że słyszałaś moja rozmowę, ale wiedz, że z nikim się nie umówiłem
-To Twoja sprawa - udawałam niewzruszoną - Powiedz mi tylko tak z ciekawości ile masz takich "koleżanek"?
-Aga, nie chce o tym mówić. Daj spokój
-No powiedz - Nie dawałam za wygraną
-Kilka
No nie powiem, że zszokował mnie swoją odpowiedzią.
-Możesz doprecyzować?
-Boże kilka ich jest - był już poddenerwowany
-Ok
Nie chciałam już dopytywać. Wpatrywałam się w widok za oknem myśląc o tym po co mu jestem potrzebna ja.
-Jesteśmy - przerwał moje rozmyślenia
Spojrzałam i zobaczyłam, że jesteśmy na plaży. Widok był przepiękny. Molo, a przy nim zacumowane jachty.
Wysiadłam, a Steven wyciągał z bagażnika koc, ręczniki i plecak.
-Przygotowałeś się
-Chodźmy - złapał moja dłoń. Założył czapkę z daszkiem i okulary.

Rozłożyliśmy się przy samej wodzie tam gdzie było najmniej ludzi. Steven rozłożył koc i zaczął ściągać koszulkę. Damska cześć plaży gapiła się na niego z otwartymi ustami. Zaśmiałam się pod nosem. Fakt był taki, że Steven swoją posturą, wyrzeźbionymi mięśniami, oliwkowym odcieniem skóry robił wrażenie. Był rozpoznany odrazu i zanim ja zdążyłam ściągnąć bluzkę i szorty przy nim wyrosły już dwie dziewczyny prosząc o autograf i jawnie flirtując.
Rozmawiając z fankami spojrzał w moim kierunku zobaczyłam znowu podniecenia w jego oczach gdy przesuwał wzrokiem po moim ciele. Przygryzł dolną wargę i przeprosił dziewczyny. Podszedł do mnie i zapytał
-Posmarować Cię olejkiem
-Jasne
Położyłam się, a Steven wyjął z plecaka olejek do opalania wycisnął go na moje plecy i zaczął rozsmarowywać. Był to erotycznym dotyk. Jego sprawne dłonie sunęły wzdłuż mojego ciała dotykając bok piersi, aż zjechały na uda i odsłonięte pośladki
-Mam ochotę zerżnąć Cię tu przy wszystkich ludziach - wyszeptał mi do ucha
-Niestety musisz się powstrzymać - odpowiedziałam patrząc na niego - Dziękuję
-Jeszcze przód - poruszył brwiami
-Z tym sobie chyba dam radę - zaśmiałam się
-Może, ale nie będziesz tak dokładna jak ja
Usiadłam przodem do niego, a on wylał ponowne olejek na moje ramiona i zaczął go wcierać. Jego palce wślizgnęła się pod bikini muskając moje sutki.
-Steven, przestań - jęknęłam
-Idę się ochłodzić
Spojrzałam na wypukłość w jego szortach i się zaśmiałam.


Barwne życie ZAKOŃCZONA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz