,,Dlaczego taka jestem?"

21 0 1
                                    

Obudziłam się z bardzo mocnym bólem głowy ledwo co mogłam podnieść się z łóżka. Leżałam kilkadziesiąt sekund ,ale nie mogłam ponownie zasnąć. W końcu postanowiłam wstać z tego starego łóżka ,które było już tak zniszczone ,że sprężyny teoretycznie  wbijały mi się w plecy. Nic dziwnego ,że budziłam się tak wcześnie skoro było mi tak niewygodnie. Spojrzałam na zegarek ,który wskazywał godzinę piątą czterdzieści trzy. Chciałam się w końcu porządnie wyspać, ale nie mogłam ciągle dręczyły mnie myśli ,że prędzej czy później zostanę sama. Nie mogłam się z tym pogodzić. Podeszłam do biurka ,na którym leżała brudna od krwi żyletka. Wzięłam ją i pociągnęłam po nadgarstku. Znowu poczułam ten ból. Był to przyjemny dla mnie ból. Miałam jeszcze około dwie godziny do rozpoczęcia lekcji, ale dzisiaj postanowiłam zrobić sobie wolne i jakoś zadbać o siebie. Spojrzałam na rękę ,z której leciała krew. Udałam się do łazienki rozbierając się weszłam do wanny wypełnionej gorącą wodą. Nie ukrywam ,że uwielbiałam takie kąpiele. Siedziałam i siedziałam zastanawiając się czym zatamować krwawienie ,ponieważ skończył mi się bandaż i plastry również. Pomyślałam ,że poprostu użyję papieru i przeczekam aż krew przestanie wypływać z rany jaką zrobiłam sobie na ręce. Wstałam wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Następnie wybrałam sobie jakieś eleganckie ubrania na dziś ,ponieważ chciałam spotkać się z Maxem. Tak bardzo go kochałam i nie mogłam wytrzymać ani minuty dłużej bez niego. Podniosłam telefon z szafki nocnej i wybrałam numer w komórce.

- Hej Max chciałbyś się dziś spotkać?- zapytałam cichym głosem.

- Pewnie a gdzie?- odpowiedział Max pytająco.

- U mnie w domu. Tata jest aktualnie w pracy .

- Kiedy wraca?

- Nie wiem dokładnie ,ale cieszę się ,że mam święty spokój...

- Co się dzieje Lena?

Rozłączyłam się. Jak mogło mi się to wymknąć. Teraz będzie mnie cały czas dopytywał co się dzieje u mnie w domu. I co ja mu teraz powiem? Muszę wymyślić jakąś wymówkę. Powiem po prostu ,że jest nadopiekuńczy. Tak... dokładnie... to dobry pomysł. Było mi głupio ,ponieważ tak bez słowa się rozłączyłam, ale miałam nadzieję ,że Max jednak przyjdzie.

                                                                                               ***

Po około dwóch godzinach usłyszałam pukanie do drzwi. Udałam się w ich kierunku. Spojrzałam przez judasz i zobaczyłam Maxa z wielkim bukietem niebieskich róż. Uwielbiałam kolor niebieski bardzo mi się podobał. Wpuściłam Maxa do środka rzucając mu się w ramiona.

- Tęskniłaś? -zapytał Max.

- Jak zawsze. -odpowiedziałam żartobliwie.

Wskazałam mu drzwi do mojego pokoju i zaprosiłam do środka. Było mi trochę wstyd zapraszać kogoś do tej meliny. Usiedliśmy na starym łóżku przytuleni do siebie zaczęliśmy rozmawiać.

- Powiesz mi co się dzieję ,że tak bardzo nie chcesz aby ojciec był w domu? -zapytał Max.

- Nic.

- Ale wiesz ,że możesz mi powiedzieć.

- ALE NIE CHCE!!

- Lena!

Rzuciłam się na podłogę krzycząc uderzałam dłońmi w ścianę. Byłam w totalnej rozsypce. Max próbował mnie jakoś uspokoić ,ale nic z tego. Wstałam i wybiegłam do łazienki zamykając za sobą drzwi na klucz. Patrzyłam na siebie w lustrze i mówiłam do siebie.

- Dlaczego taka jestem? Dlaczego tak wyglądam? Dlaczego jestem taka brzydka? - mówiłam do siebie.

Zawsze I Na ZawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz