14.

527 30 14
                                    

[NASTĘPNEGO DNIA]
Wstałem wcześnie rano, chwilę poleżałem i wstałem. Gdy się ogarnąłem i zdiołem bandaż z oka, zobaczyłem że mam bliznę.

*Czyli nie była to na tyle lekka rana by nie został ślad no trudno, musi być tak*

Wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni, miałem nadzieję że spotkam w niej Itachiego i że jego śmierć to tylko chory sen. Lecz tak się nie stało. Kuchnia była pusta, słyszałem tylko głosy z pokoju obok. Wziąłem ramen i poszedłem z nim do stołu, gdy kończyłem jedzenie do pomieszczenia wszedł Sasuke. Przysiadł się do stołu i popatrzył na moje oko.

-gotowy na pierwszy trening?- spytał mnie chłopak, gdy skończyłem jeść.

-tak- odpowiedziałem chłopakowi i wstałem od stołu.

-gdzie będziemy trenować?- spytałem po chwili ciemnookiego.

-chyba na zewnątrz- odpowiedział na moje pytanie i podrapał się po karku.

Pokiwałem głową, a następnie razem z Sasuke poszliśmy w stronę wyjścia. Gdy prawie dochodziliśmy do wyjścia spotkaliśmy Hidan.

-gdzie idziecie dzieciaki?- spytał się nas siwo-włosy.

-trenować- odpowiedziałem mężczyźnie i się na niego popatrzyłem. Zauważyłem zdziwienie na jego twarzy gdy zauważył moją.

-dlaczego się tak na mnie gapisz?- spytałem zirytowany Hidana.

-jak to dla czego, co ci się stało w oko?- spytał zdziwiony mężczyzna.

-boże, już nie pamiętasz ostatniej akcji? Jesteś aż tak stary że tracisz już pamięć?- odpowiedziałem zirytowany.

-no wiem co się stało, ale nic nie wiedziałem o twoim oku, ponieważ ostatnio w ogóle nie wyłaziłeś do ludzi- wytłumaczył się siwo-włosy i podrapał się po karku.

-no to teraz wiesz- powiedziałem do mężczyzny i poszedłem dalej.

Razem z Sasuke wyszliśmy z bazy i udaliśmy na rozległą łąke koło której były góry. Zatrzymaliśmy się przy skałach.

-więc, najpierw spróbuj przewidzieć moje ruchy- powiedział chłopak.

-ale jak mam to zrobić?- spytałem się ciemno włosego.

-a bo ja to wiem, po prostu skup się na tym oku i spróbuj go użyć- powiedział chłopak i zaczął coś robić. Nie widziałem co dokładnie robi, więc zrobiłem tak jak mi kazał i spróbowałem użyć sharingana. Skupiłem się, a następnie popatrzyłem na Sasuke który rzucił we mnie kunaimen ominąłem go, ale po chwili zauważyłem że w miejsce w które chciałem odskoczyć również rzucił kunaimen. Zanim nim rzucił odskoczyłem w inną stronę.

-widzisz, przewidziałeś co zrobię- powiedział chłopak i się na mnie popatrzył.

-nie było to takie trudne- powiedziałem dumny z siebie do kolegi.

-taa, dobrze sobie poradziłeś- powiedział chłopak -aż za dobrze- dodał sobie pod nosem.

-coś mówiłeś?- spytałem ciemnowłosego.

-nie nic nic. To teraz spróbuj skopiować pieczęcie które będę wykonywał.- powiedział chłopak i zaczął wykonywać owe pieczęcie, ja zaraz po nim je szybko kopiowałem i na równi z nim wykonałem technikę.

- co ci tak dobrze idzie?- spytał się zdziwiony chłopak.

-no widzisz jakoś tak. Większość techniki w tydzień opracowywuje do perfekcji- powiedziałem dumny z siebie do chłopaka by go trochę wkurzyć.

-taa, jeśli jesteś taki dobry to nauczę cię chidori, ja opanowałem je w miesiąc.- powiedział chłopak.

- ok to jak się wykonóje tą technikę?- spytałem się po chwili chłopaka.

-musisz umieć kątrolować uwolnienie błyskawicy i manipulacje kształtem.- powiedział ciemnowłosy

-już to umiem, nudziłem się trochę w tej bazie, więc się uczyłem czego się tylko da.- powiedziałem jeszcze bardziej dumny z siebie i zobaczyłem zdenerwowanie na twarzy chłopaka.

-jeśli tak to patrz- powiedział bardzo, ale to bardzo zezłoszczony chłopak i zaczął pokazywać jej wykonanie.

-o tak?- spytałem się chłopaka, gdy tylko wykonałem technikę.

-tak, ale musisz ją trochę poćwiczyć by dorównać mojej- powiedział chłopak i zirytowany jak i zezłoszczony zaczął odchodzić.

-a ty dokąd?- spytałem się chłopaka, gdy zauważyłem że odchodzi.

-do bazy!- powiedział i znikł mi z pola widzenia.

Ćwiczyłem tą technikę początkowo używając mojej chakry a następnie chakry kuramy gdyż trochę dużo zabiera jej ta techniką. Po jakiś pięciu godzinach wrzuciłem kąpletnie wyczerpany do bazy. Najpierw udałem się w stronę kuchni by coś zjeść w kuchni stał Deidara.

-jak tam po treningu?- spytał się babo-chłop gdy mnie zauważył.

-bardzo wyczerpujący, ale dałem radę.- powiedziałem do chłopaka i sięgnąłem po ramen.

-to dobrze. Wreście się zmęczysz- powiedział blondyn i zaczął się śmiać.

-tak tak- odpowiedziałem chłopakowi po czym usiadłem do stołu.

Gdy zjadłem ramen poszedłem do pokoju w którym siedziała Hinata.

-cześć Naruto- powiedziała dziewczyna gdy wszedłem do pomieszczenia.

-hej- odpowiedziałem jej i udałem się do łazienki. Gdy  wyszedłem z łazienki odrazu udałem się do łóżka.

[TIME SKIP/ MIESIĄC]
Opanowanie chidori zajęło mi trzy dni, codziennie razem z Sasuke trenowaliśmy. Nauczyłem się przede wszystkim jak kożystać z genjutsu i mangekyou sharingana, którego dostałem odblokowanego od Itachiego. Dzisiaj razem z Hinatą mieliśmy się udać na misję, więc poszedłem do biura lidera by o nią zapytać. Zapukałem do drzwi i usłyszałem "wejść" więc wszedłem.

-jaka ma być ta misja?- spytałem się lidera gdy tylko wszedłem do jego pokoju.

-Razem z Hinatą macie za zadanie udać się do pomniejszych wiosek przy granicach różnych krai i zabić tam ludzi, a następnie ty Naruto masz zbierać ich ciała jutsu którego się nauczyłem.- powiedział lider i popatrzył się na mnie swoim rinenganem.

-a po co ich zabijać?- spytałem się lidera jeszcze zanim wyszedłem.

-ożywimy ich ciała podczas ataku na konohe, tym samym zajmójąc ich shinobi.- wytłumaczył mi rudo-włosy, ja skinołem głową na znak że zrozumiałem, po czym wyszedłem i udałem się do Hinaty.

...

Uciekinier z wioski || Naruto Uzumaki w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz