11.

603 40 30
                                    

[NIECAŁY MIESIĄC PÓŹNIEJ]
-ej, deidara nie powinniśmy dzisiaj spotkać się z Sasuke?- spytałem się blondyna, gdy go zobaczyłem.

-ej nie. Podobno ma on przyjść do kryjówki.-odpowiedział chłopak i poszedł robić to co robił.

-to nie jest zbyt bardzo ryzykowne?- Spytałem babo-chłopa.

-no jak dla mnie jest, ale to są rozkazy lidera, więc wie co robi- Powiedział chłopak i sobie poszedł.

[P.O.V. SASUKE]
Dzisiaj mam się spotkać w kryjówce Akatsuki, by omówić szczegóły planu zniszczenia Konohy. Od razu po zjedzeniu śniadania udałem się w stronę głównej bramy Konohy, upewniłem się, że nikt mnie nie śledzi i ruszyłem w stronę bazy Akatsuki. Po drodze upewniałem się że nikogo nie ma za mną. Gdy byłem blisko kryjówki zobaczyłem przed nią czekającego za pewne na mnie Naruto.

-Wreście jesteś- powiedział chłopak, gdy tylko mnie zobaczył.

-No jestem jestem- powiedziałem do blond-włosego.

-Na pewno nikt cię nie śledził?- spytał się Naruto.

-Na pewno, nikogo nie widziałem i nie wyczuwałem.- powiedziałem do chłopaka. Naruto zaczął wykonywać pieczęcie, gdy je wykonał wielki głaz się odsunął. Wszedliśmy do środka i udaliśmy się długim korytarzem do pomieszczenia, za pewne był to salon. Na kanapie siedzieli wszyscy człąkowie Akatsuki.

[P.O.V. NARUTO]
Wszyscy członkowie Akatsuki siedzieli w salonie, gdy wszedłem do niego z Sasuke. Usiedliśmy na wielkiej kanapie, ja usiadłem koło Hinaty a Sasuke obok Kisame. Po chwili ciszy Lider zaczął mówić

-więc jak wiecie lub nie przygotowujemy się do zniszczenia Konohy.- powiedział lider, nikt nie był tym zaskoczony.

-spotkaliśmy się tu by omówić plan działania- kontynuował rudo-włosy.

-więc, jeszcze nie wiem kiedy dokładnie to będzie, ale na pewno nie w najbliższym czasie, gdyż jeśli chcemy by misja się udała bez śmierci żadnego z człąków musimy się jeszcze podszkolić, tym bardziej Sasuke, Hinata i Naruto- powiedział chłopak i popatrzył się na naszą trójke.

-Dzięki Sasuke wiemy że wszyscy najlepsi ninja w wiosce co cztery miesiące wyruszają na zwiady po kraju ognia, to właśnie w tym czasie zaatakujemy.- powiedział lider i się na nas popatrzył.

-czyli mamy jeszcze wiele czasu do tej misji- powiedział Hidan i się złapał za brodę.

-jak słyszysz staruchu-powiedziałem do niego.

-jak mnie nazwałeś szczeniaku!?!?- wydarł się zirytowany mężczyzna w moją stronę.

-dalej nie przywykłeś że cię tak nazywam?- zapytałem się siwo-włosego i się zaśmiałem.

-spokój!- powiedziała Konan i odciągnęła mnie od Hidan.

-Dobrze dobrze- powiedziałem do kobiety i się uśmiechnąłem.

[P.O.V. KAKASHI]
-i jak pakkun wiesz gdzie poszedł?- spytałem się psa gdy do mnie podszedł.

-Tak, jest w kryjówce Akatsuki wraz z Naruto.- odpowiedział mi pies.

-czyli tak jak myślałem- powiedziałem do zwierzaka.

-jak na razie możesz już zniknąć- powiedziałem do psa, a ten znikł.

Muszę się teraz udać do Hokage i przekazać jej te informacje.

[U HOKAGE]

Zapukałem do drzwi biura Tsunade i po chwili usłyszałem "wejść", więc wszedłem.

-hokage, wiem gdzie znajduje się kryjówka Akatsuki.- powiedziałem od razu gdy wszedłem do środka.

-jeśli tak..-zaczęła Tsunade -wyślemy tam grupę która będzie miała za zadanie sprowadzić do wioski Naruto, Hinate i zapewne Sasuke- powiedziała Hokage.

-Dobrze, kto będzie w tej grupie?- spytałem się kobiety.

-będzie w niej ty, Sakura, Sai, Yamato, Shikamaru, Asuma, Ino, Choji, Neji i Tenten to są wszyscy którzy są obecnie w wiosce. Shizune zawołaj ich.- powiedziała Hokage po czym dziewczyna poszła zawołać wymienione osoby.

-Ty kakashi będziesz dowódcą tej grupy- Powiedziała jeszcze kobieta.

-Dobrze- powiedziałem i wyszedłem przed biuro.

[CHWILĘ PÓŹNIEJ]
-rozumiecie?- Spytała się Hokage gdy wytłumaczyła wszystkim szczegóły misji.

-hai- powiedzieli wszyscy i udaliśmy się do głównej bramy Konohy.

-więc ruszamy- powiedziałem i zacząłem biec za psem którego wcześniej przywołałem.

Biegliśmy już jakiś czas po drodze na szczęście nikogo nie spotkaliśmy. Moja drużyna jest mocna, ale czy poradzimy sobie z walką przeciw Akatsuki.? To się okaże w krótce.

[P.O.V. NARUTO]
Minęło kilka godzin odkąd wszyscy siedzieliśmy w salonie Hidan i Kakuzu poszli na misję, Sasuke dalej siedział w bazie nie mam pojęcia na co, ale był. Ja i Hinata siedzieliśmy w pokoju. Nagle usłyszałem chuk przy wejściu do bazy, gdy tam dotarłem okazało się że do środka weszłam mała grupa shinoki z... Konohy?!? Jeśli dobrze pamiętam był tam Shikamaru, Yamato, Kakashi, Sakura i Asuma.[dop.aut. druga część osób poszła zniszczyć barierę, tak jak to było w anime]

-Hinata, idź zgłosić Liderowi że wróg jest w bazie- powiedziałem do dziewczyny, która stała obok mnie.

-dobrze, zaraz będę.- powiedziała dziewczyna i pobiegła w stronę pokoju lidera.

-dawno się nie widzieliśmy- powiedziałem do osób, które właśnie weszły do naszej kryjówki.

-no bardzo dawno-powiedział Kakashi.

-jak tam się wam żyje bez mnie? Pewnie dobrze- powiedziałem uśmiechnięty do grupy osób stojącej przed mną.

-Proszę, wróć Naruto- powiedziała Sakura

-już ci mówiłem n i e  m a  t a k i e j  o p c j i- powiedziałem literując jej słowa by zrozumiała że już nie wrócę.

[P.O.V. HINATA]
-Liderze mamy problem, shinobi z Konohy wkroczyli do bazy!- wykrzyczałam, wbiegając do biura lidera bez pukania.

-rozumiem, ilu ich jest?- spytał się lider.

-jeśli ich pięciu, jak na razie Naruto z nimi rozmawia.- powiedziałam szybko.

-dobrze, zbierz pozostałych człąków Akatsuki i z nimi walczcie nie wachajcie się zabić.- powiedział mi lider ja skinęłam głową i wybiegłam w poszukiwaniu obecnych w tym czasie w bazie człąków. Gdy ich znalazłam i wytłumaczyłam sytuację pobiegli razem ze mną do wyjścia z bazy, gdzie znajdował się wróg.

-jesteśmy- powiedziałam do blond włosego chłopaka, który nadal rozmawiał ze starymi "znajomymi".

...

Uciekinier z wioski || Naruto Uzumaki w AkatsukiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz