𝑬𝒍𝒆𝒗𝒆𝒏

202 18 36
                                    


~11~

Obejrzenie anime było najlepszą decyzją jaką do tej pory podjął Yeosang.

Śmiali się, żartowali, wygłupiali a nawet zdażyło im się urządzić bitwę na poduszki.

Yeo umiał cały scenariusz na pamięć. Przez większość serialu Hwa musiał wiele razy uciszać go aby Yeosang nie opowiedział mu w streszczeniu całej histori Yuri on Ice.

W końcu nadszedł koniec jedenastego odcinka.

Yeo zasnął wtulony w umięśnione ciało Seonghwy w trakcie dziewiątego odcinka.

Mimo że Seonghwe śmieszyło zachowanie Yeosanga, przyciągnął kościste ciało jeszcze bliżej siebie.

Ciągnęło go do tego chłopca. Czuł że musi go chronić przed całym złem świata, a przede wszystkim chce pomóc mu wyjść z wszystkich chorób.

~~~

Słońce przebijało się przez rolety.

Park i chłopak nadal spali wtuleni w siebie niczym dwa misie.

Poranny dzwonek Seonghwy wybudził go ze snu.

Roztopił się nad widokiem rozczochranego chłopca. Najsłodszy widok na świecie.

Jednak nie mógł wpatrywać się w niego cały dzień. Gdyby Kang zobaczył pozycje w której się znajdowali, z pewnością poczułby się niezręcznie. Tego właśnie chciał uniknąć.

Wygramolił się z jego objęć i wstał z łóżka próbując nie stanąć na stojący na ziemi laptop.

Już miał wychodzić z pokoju kiedy zauważył że kawałek bluzy Yeo zadarł się do góry.

Zobaczył coś co o mało nie przyprawiło go o zawał.

Na plecach młodszego był ogromny fioletowy siniak.

Podszedł do łóżka i odkrył do góry bluzę.

O Boże.

Całe ciało Yeosanga pokrywały blizny, strupy, rany i siniaki.

Przejechał ręką po najnowszej ranie. Mógł to wywnioskować z tworzącego się dopiero strupa.

Ten dzieciak przeżywał piekło. Ktoś musiał naprawdę go nienawidzić. Nie robi się takiej krzywdy za nic.

Seonghwa nie może tego tak zostawić.

Zakrył spowrotem chłopaka i opuścił pokój.

Poszedł do łazienki.

Musiał wszystko przemyśleć.

~~~

Pani Hwang przyrządziła im kolejny raz przepyszny posiłek.

Yeosang zauważył że Seonghwa dziwnie się zachowuje. Od rana nie rozmawiał z nim, jest dziwnie rozproszony i unika kontaktu wzrokowego.

- Zostaniesz dzisiaj znowu na noc?

Cisza.

- Wczoraj świetnie się bawiłem.

Znowu cisza.

- Seonghwa słyszysz mnie? - pomachał mu dłonią przed twarzą.

- Co? Ah, tak zostanę jeśli chcesz - westchnął.

Yeo odłożył sztućce na stół. Coś musiało się stać.

- Co się stało? Dlaczego unikasz jakiegokolwiek kontaktu ze mną? Zrobiłem coś nie tak? - poniósł lekko ton głosu. Jak dobrze że kucharka była w swoim świecie tureckich seriali i nic nie słyszała.

Seonghwa spojrzał się na niego pierwszy raz od początku dnia.

- Yeosang nie tutaj, porozmawiamy puźniej. A z resztą to ja powinienem zadać Ci te pytanie.

Kang nie wytrzymał. Uderzył pięścią w stół.

- Mów co się stało albo zaraz nie wytrzymam!

Hwa odstawił talerz na bok.

- Kto cie pobił? - spojrzał mu głęboko w oczy.

- C-co? - młodszy przełknął ślinę.

- Widziałem te siniaki! Widziałem blizny!... - miał krzyczeć dalej ale Yeosang zakrył mu usta dłonią.

- Zapomnij, nic mi nie jest, przewróciłem się na schodach. - zaszklone oczy błagały Seonghwe o zapomnienie.

Hwa już wiedział że to ktoś bliski.

~~~

Powrót ze śniadania zajął im trochę więcej niż powinien.

Kang bardzo bał się że mężczyzna dowie się prawdy.

Zaraz po wejściu do pomieszczenia, Hwa podjął próbę dowiedzenia się prawdy.

- Yeosang kto cię pobił?

Sang westchnął.

- Hwa nic się nie stało, przestań o tym mówić.

Zaczęło się.

Mężczyzna ukucnął na przeciwko Kanga i złapał go mocno za ramię.

- Yeosang, nie wyjdę z tąd dopóki się nie dowiem kto to zrobił.

- Przepraszam nie mogę... - w oczach Yeo pojawiły się łzy.

Seonghwa złapał Kanga za drugie ramie i zaczął nim trząść.

- Mów mi teraz!

Yeosang zaczął po prostu płakać. To co robił Seonghwa przypominało tortury Yeonrin.

~~~
Boli mnie serduszko po tym rozdziale :<
Chciałbym dzisiaj wrzucić jeszcze jeden rozdział ale pewnie wieczorem.

Byeee~

Byeee~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
M'aider /Seongsang/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz