Specjalny rozdział
Rozdział opisuje jeden z dni kiedy Yeosang dostał karę od matki
~9~
Yeonrin była naprawdę zła. Bardziej niż kiedykolwiek. Wyglądała jak demon w ludzkiej skórze.
Tak naprawdę, Yeosang nie zrobił nic złego. Poprostu jego rodzicielka miała wyjątkowo trudny dzień w pracy.
- Kang Yeosang! Czy ty musisz być tak niewdzięcznym dzieckiem?! - rzuciła klucze na blat - Nie potrafisz docenić co dostajesz! Gdyby nie ja i twój ojciec, pewnie już dawno zdychałbyś na jakimś obskórnym oddziale! Mam dość twojego pyskowania!
Yeosang wiedział że tym razem nie obejdzie się bez bicia.
Dosłownie.
Podjechał do matki na wózku.
- Przepraszam mamusiu, już nigdy więcej nie będę pyskował, obiecuję, tak bardzo cie przepraszam - gdyby tylko mógł, błagał by teraz matkę na kolanach.
- Nie przerywaj mi idioto! Znowu to robisz?!
Kang zamknął powieki.
Ból.
Ból nie do zniesienia.
Yeonrin uderzyła syna. Uderzyła go tak poprostu. Uderzyła go z całej siły w policzek.
- Koniec z tym! Gardzę tobą! Dlaczego nie możesz być normalny!? Nienawidzę cię!
Złapała syna za nadgarstki.
- Jesteś najgorszym co mi się przydarzyło w życiu!
Podniosła go do góry.
- Nienawidzę cie rozumiesz!? Nienawidzę!
Rzuciła go na podłogę jak ścierkę.
- Nie powinnam cie rodzić!
Yeosang nie czuł nic. Nucił pod nosem swoją ulubioną piosenkę, czekając na koniec horroru. Niestety to był dopiero początek.
- O nie! Popamiętasz mnie! Wstawaj!
Yeo zamknął się w swoim świecie. W tym świecie wszystko było idealne, bajkowe, wymarzone. Tam był zdrowy, kochany przez rodziców i znany w szkole.
Nagle poczuł coś czego nie mógł już wytrzymać.
Paznokcie kobiety przebiły brutalnie jego skórę a kopnięcie w okolice brzucha wybudziło z marzeń.
- Wstawaj ty gówniarzu! Jesteś taki słaby!
Kolejne kopnięcie, kolejne i kolejne.
Krew, krew i znowu krew.
W całym domu było słychać tylko okropny szloch Yeosanga, wrzaski Pani Kang i dźwięki bicia.
- Wstawaj kaleko!
- N-nie u-umiem mamusiu - próbował podnieść się na rękach, nic to nie dało, nie czuł nóg, przynajmniej tak myślał.
- Nie nadajesz się do niczego!
Pchnięcie na ścianę.
Głośny płacz.
Czerwona ciecz na kości ciemieniowej.
Okropny ból.
- Boli cie to? Boli?!
Matka kolejny raz złapała go za nadgarstki robiąc na nich ślady swoimi tipsami.
- Zobaczysz jak wygląda piekło!
Pociągnęła go aż do drzwi do piwnicy, otworzyła je i pchnęła Kanga.
Wychudzone ciałko ztoczyło się po schodach niczym piłka aby ostatecznie zostać przygniecione przez stopy Yeonrin.
- Nie nadajesz się nawet na wycieraczkę - zaśmiałasię szyderczo - siadaj tam - wskazała na miejsce pod ścianą ale Yeosang tak bardzo cierpiał że nie był już w stanie otworzyć opuchniętych oczu.
Poczuł jak ktoś próbuje usadzić go przy ścianie.
- A teraz zapamiętaj sobie, nie masz prawa głosu, jesteś zwykłym śmieciem który zasługuje na najgorsze.
Dźwięk łamanej kości.
Krew w ustach.
Sen.
Yeonrin pobiła brutalnie swojego syna a potem prawie go zabiła.
Ale Yeosang nadal kochał ją najbardziej na świecie.
Chłopiec nie zdawał sobie sprawy w jak bardzo patologicznej rodzinie się wychowuje.
To wszystko było jego wina.
~~~
Bardzoooooooooooo dziękuję za 50 gwiazdek a w zasadzie to już koło 80.
Nie sądziłam że ktoś to wogóle przeczyta a co dopiero tyle osób.
Naprawdę dziękuję i obiecuje ze będę się starała aby moje pracę były coraz lepsze!
Kocham was
Dziekuję
Miłego dnia/nocy/popołudnia!
CZYTASZ
M'aider /Seongsang/
Fiksi Penggemar𝘚𝘦𝘰𝘯𝘨𝘴𝘢𝘯𝘨 𝘠𝘦𝘰𝘴𝘢𝘯𝘨 𝘮𝘪𝘢ł 𝘶𝘮𝘳𝘻𝘦𝘤́ 𝘸 𝘴𝘢𝘮𝘰𝘵𝘯𝘰𝘴́𝘤𝘪 𝘢𝘭𝘦 𝘱𝘰𝘫𝘢𝘸𝘪ł 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘬𝘵𝘰𝘴́, 𝘬𝘵𝘰 𝘥𝘢ł 𝘮𝘶 𝘴𝘻𝘢𝘯𝘴𝘦̨. "𝘎𝘰𝘳𝘴𝘻𝘢 𝘫𝘦𝘴𝘵 𝘴𝘮𝘶𝘵𝘯𝘢 𝘴́𝘮𝘪𝘦𝘳𝘤́ 𝘯𝘪𝘻̇ 𝘮𝘢𝘳𝘯𝘢 𝘦𝘨𝘻𝘺𝘴𝘵𝘦𝘯𝘤𝘫𝘢."