rozdział.5.

212 19 0
                                    


Pov.George
Kiedy skończyłem robić naleśniki, do streama zostało mi zaledwie 5 minut. Dużo ludzi pewnie na niego czeka, a mi się do cholery nie chce. Może nie tyle co nie chce co nie mam nastroju. Albo psychiki. Obojętnie. I to wszystko przez to że musiałem przypomnieć sobie o głupim wypadku! Nie chciało mi się przez to nic jeść, ale uznałem że to bez sensu. Jedzenie się tylko zmarnuje przez moje humory. Kiedy zacząłem tak jeść, zjadłem zaledwie jednego naleśnika i 4 inne musiały poczekać do jutra. Trudo. Przecież się raczej nie zepsują. Sprawdziłem godzinę w telefonie i nie dość że byłem spóźniony na streama z 17 minut, co do mnie raczej nie podobne bym się aż tak spóźniał, to jeszcze zobaczyłem na discordzie oraz messengerze spawm m.in. od Karla, Quackitiego, Dreama i Sapnapa. Nawet napisał do mnie Willbur. Ojej. Nie wiedziałem że aż tak wyczekiwali moich krzyków na streamie. No cóż.. człowiek uczy się całe życie. Zignorowałem wszystkie wiadomości oprócz tych od Dreama i Sapnapa. Spojrzałem na wiadomości od Sapnapa i zrozumiałem że oczywiście chodzi mu, czemu mnie jeszcze nie ma na streamie. Ale gdy spojrzałem na wiadomości od Dreama były dość.. gejowe? Ee.. w sensie inne. Spojrzałem na nie jeszcze raz. Nie wierzę że on to napisał..
- GEORGE! WŁAŹ NA STREAMA! CZEMU CIE NIE MA?!! >:cc
- Gogyyyyyyy >:/
- AHA? MAYBE WEJDZIESZ JUŻ NA STREAMA?
- :c
- no chodź George... chcę usłyszeć twoje krzyki na horrorze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
pff
-...:c
Oho. Dream się wkurzył. Lepiej wejdę zanim się na mnie obrazi jeszcze bardziej. Wstałem powoli znad stołu i skierowałem się do swojego pokoju gdzie miałem komputer. Nie chciało mi się kompletnie. Raczej nie że nie chciało.. ale nie umiem. Nie mam psychy na to dzisiaj. No ale obiecałem. Kinda teraz głupio tak odwołać. Otworzyłem Twicha i gdy miałem już zacząć Dream do mnie zadzwonił na mój prywatny numer. Bardzo rzadko z niego korzystał.. wręcz w ogóle. Tym bardziej się przestraszyłem że coś może się mu stało, ale nie odebrałem. Wiem że gdybym odebrał w takim stanie , bym mu się wygadał ze wszystkiego co mi leży na sercu. A tego za żadne skarby nie chcę. Wyciszyłem szybko telefon z powiadomień i byłem umownie gotowy do Streamowania. Jestem gotowy. Jestem gotowy. Nie jestem gotowy. JETSEM GOTOWY!1!. Szybko wszedłem w spotkanie na Discordzie, gdzie czekali na mnie wszyscy oraz odpaliłem streama. Zacznę się tłumaczyć im i widzą. Wyjdzie szybciej. Mam nadzieję że uwierzą w to durne kłamstwo co wymyśliłem. W sumie patrząc z ich perspektywy na mnie i moje zachowanie przy nich... uwierzą bez mrugnięcia okiem. Najwyżej Sapnap będzie się czepiał i może Dream. A tak to nie sądzę. Dobra to zaczynamy z tym cyrkiem. Wdech, wydech i jedziemy.
- HEJJJ WSZYTSKIM – krzyknąłem wesoło do mikrofonu – PRZEPRASZAM WSZYTSKIM ZA SPÓŹNIENIE, ALE-...
Nie mogłem skończyć, bo Sapnap, Karl i Quackity zaczęli na mnie krzyczeć w tym samym momencie, jeden przekrzykując drugiego. Zrozumiałem tylko tyle że są wkurzeni że się spóźniłem na tak „ważnego" streama i że jak się spotkamy stawiam im jedzenie za to. Hm czyli norma. Tylko Dream siedział jakoś cicho. Myślałem że jako pierwszy się odezwie, a on siedział cicho. Trochę dziwne jak na Dreama, no ale każdy ma swoje dni. Tylko to się nie zgadzało w sumie z jego wiadomościami co mi wysłał. No cóż.. widać że się obraził fest. Kiedy skończyli się wydzierać oznajmiłem:.
- Przepraszam was, ale naprawdę nie mogłem temu zapobiec, musiałem wyjść na zakupy i nie wziąłem telefonu. No, ale bez nie potrzebnego przedłużania... KTO JEST GOTOWY NA HORROR?
- WSZYSCY! – krzyknął Karl, gdzie wszyscy mu zawtórowali śmiechem.
- Ale są pewne zasady czcigodny Georgeu – powiedział rozbawionym głosem Quackity – Tylko ty grasz w horror-game i nam streamujesz - my ci najwyżej podpowiadamy co i jak, a głównie my jesteśmy dla towarzystwa - oraz będziesz grał w Fnaf 2. I nie ma żadnych „ale".
Pokiwałem energicznie głową, ale zapomniałem że mam jeszcze wyłączoną kamerkę. Szybko ją włączyłem i przez chwilę jeszcze pogadałem to z widzami, a to z Quackitym czy Karlem. Sapnap i Dream dość cicho siedzieli. Najwyżej skomentowali coś co powiedzieliśmy.
- No to dajesz Georgreee.. – powiedział Quackity – Włączaj Fnafa. I STREAMUJ NAM!
- Tak, tak już – odpowiedziałem – ale wy nie będziecie ze mą na kamerce? EJ NO, QUACKITY WŁAŹ JUŻ!
- ŚMIESZNY JESTEŚ GEORGE! – odpowiedział śmiechcem Quakcity – nie włączam, a ty już z łaski swej odpal fnafa.
- no ok.. – odpowiedziałem i próbowałem zrobić naburmuszoną minę, gdzie Quackity się za mnie śmiał. Jestem dalej dość zaskoczony tym że mi uwierzyli w to kłamstwo bez żadnych pytań. Uważałem że przynajmniej Sapnap coś zaczai, ale chyba się myliłem. Hm to przecież dobrze.. Gdy odpaliła mi się gra zacząłem gadać z Karlem że to chyba zły pomysł. Oczywiście Quackity skomentował to zdaniem ,,George is FUCKING PUSSY!!" Ah, no to nie mam wyboru. Włączyłem grę i od razu tego pożałowałem.
- uh Guys? – zacząłem – nie wiem jak się w to gra?
- Po to tu jesteśmy Gogy – odezwał się w końcu Sapnap – chodź wytłumaczę ci, a ty próbuj grać w tym czasie nie wiedząc co i jak.

Pov.Dream
Gdy wszedłem na chat na Discordzie, Georga nie było jeszcze. Pewnie się spóźni. Nie miałem humoru gadać z chłopakami więc po prostu słuchałem, jak gadają na Georga i jak opowiadają że mu wpieprzą jak wejdzie na chat. Kiedy w końcu wszedł na chat ogłosił głośne „HEJJ" i zaczęła się kłótnia między chłopakami. Ale coś było nie tak z Georgem. Jakby wszedł na chat to by poczekał, aż go ktoś w końcu zobaczy czy coś. Albo by zaczął słuchać co jego ukochani koledzy mają zamiar mu zrobić, przez to spóźnienie. A tak od razu się przywitał i to jeszcze zbyt entuzjastycznie jak na Gogyego. Po drugie wtedy nie odebrał mojego telefonu. To do niego kompletnie nie podobne. Coś się dzieję ewidentnie i nie chce tego powiedzieć. Mam nadzieję że po streamie mi wszystko opowie..

hello. Sory za ang wstawki w "opowiadaniu" but myślę że lepiej to wyglada. lmfao. (997 słów) 

Już nie wiem co do ciebię czuję. - >Dreamnotfound<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz