człek nad brzegiem Wisły

84 12 2
                                    

popijam mój szprycer
przez słomkę z papieru,
przyglądam się ludziom,
jak pędzą do celu.

gotują się w busach,
nie mają gdzie siedzieć,
wciąż patrząc pod nogi,
nie patrzą przed siebie.

przez tynki i farby
ze ścian się kruszące,
zagląda w szczeliny
prażące skroń słońce.

odbiło się w srebrnym
lusterku szumiącym,
przygrzało do głów już
maszynom żyjącym.

nad rzeką co błyska,
ujrzałem człowieka
co nigdzie nie pędzi
i na nic nie czeka.

wpatruje się w niebo,
wsłuchuje w śpiew ptaków
zmieszany z muzyką
ulicznych śpiewaków,

zmieszany z szelestem,
szumami, świstami
chłodniejszych powiewów
pomiedzy wierzbami.

tak siedzi w zadumie,
kto wie o czym myśli,
nie młody, nie stary
człek nad brzegiem Wisły?




***
inspirowane albumem "Szprycer" Taco Hemingwaya.



tatuażeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz