IX

463 27 17
                                    

6:00 (Poniedziałek)
POV: Deku

Spałem sobie przyjemnie, miałem dość fajny sen, ale zadzwonił budzik. Zerwałem się do siadu i spojrzałem na telefon by sprawdzić która godzina, trochę zaspałem miałem 40 minut żeby wyjść z domu, dobrze że spakowałem się wczoraj dzisiaj muszę tylko dopakować szczoteczkę i ładowarkę.

Time skip (6:40)

Właśnie wychodziłem z domu, postanowiłem ze zajdę do domu Kacchana bo był po drodze a lepiej iść z nim niż samemu.

Byłem pod jego domem i zadzwoniłem dzwonkiem, po chwili otworzył mi Kasztan

-Co ty tu robisz tak wcześnie?-spojrzał na mnie zdziwiony
-Jedziemy dzisiaj na wycieczkę... nie pamiętałeś?-rozszerzył oczy i szybko poszedł na górę, wlazłem za nim, a on na szybko pakował rzeczy do torby-idź się ubrać i umyć a ja cię spakuje-spojrzał na mnie i wziął ubrania z szafy po czym poleciał do łazienki.

Spakowałem mu spodnie, koszulki, bluzy, bokserki i skarpetki, potem jeszcze na szybko wziąłem kąpielówki.

-Jestem już gotowy-podszedł do mnie i zamknął torbę, wyszliśmy z domu i prawie że biegliśmy do szkoły, żeby się nie spóźnić
-Czemu się spóźniliście?-zapytał jak zwykle znudzony Aizawa-idźcie wybrać sobie jakieś miejsce-wsiadaliśmy do autokaru, okazało się ze Sero i Denki zajęli nam miejsca z tyłu

-Hejka-powiedziałem uśmiechając się
-cześć-powiedzieli Sero i Denki
-Siema lamusy- powiedział Tapczan jak zwykle bardzo miłym głosem- gdzie gównowłosy?
-Z tego co wiem dojedzie do nas jutro
-Czemu jutro?-zapytałem się
-Dzisiaj czuł się trochę gorzej-usiedliśmy na swoje miejsce i w miarę rozłożyliśmy żeby było nam wygodniej podczas 10 godzinnej podróży.

POV: Kacchan

Z początku rozmawialiśmy z taśmą, bo pikachu zasnął, kiedy znudziła mi się rozmowa, wziąłem telefon żeby coś na nim porobić, krzak rozmawiał jeszcze z taśmą, ale potem tez wziął telefon.

-Kurwa! rozładował się -wydarzeń się na cały autobus
-Bakugou słownictwo-z dupy obudziła się ta larwa

Siedziałem chwile i patrzyłem w okno~przecież Deku ma jeszcze telefon~ odwróciłem się w jego kierunku a on na mnie spojrzał

-Nie dam ci mojego telefonu bo wtedy nie będę miał co robić
-No weź
-Mogę puścić muzykę i pożyczyć ci słuchawkę-włączył jakaś aplikacje i wyciągnął słuchawki z plecaka, podłączył je do telefonu i dał mi jedną

Słuchaliśmy chwile jakieś dupnej muzyki, kiedy poczułem na ramieniu ciężar. Odwróciłem się zobaczyć o co chodzi, i zobaczyłem słodko śpiącego brokuła na moim ramieniu, po chwili tez położyłem na nim głowę i tez zasnąłem.

Obudziłem sie pół godziny od miejsca docelowego, Deku jeszcze spał, wyglądał bardzo słodziutko.

-Ej pikachu
-O Bakubro! wstałeś już, co byś chciał?-spojrzał na mnie pytającym wzrokiem
-Daj na swój telefon na chwile-rzucił mi swoim telefonem
-Co z nim zrobisz?
-Zamknij się jełopie, Deku jeszcze śpi-zrobiłem zdjęcie mojego słodziaki i wysłałem do siebie-masz debilu
-A ty jak zwykle miły-złapał telefon i zaczął coś klikać-zazdroszczę ci tych codziennych widoków
-Usuń to zdjęcie idioto
-Ciekawe co by się stało gdyby wysłał je na grupę klasową
-Igrasz z ogniem (dosłownie xdd-dop nie ja)
-Pokaż zdjęcie-odezwała się jebana taśma
-Denki usuwaj to zdjęcie i nikomu nie pokazuj rozumiesz!
-Ups! wysłałem-zrobił swój zjebany uśmiech
-Nie żyjesz gnoju-przyszło powiadomienie na telefon Deku z grupy klasowej ze zdjęciem na którym był właśnie on.

Faktycznie słodko wyszedł, ale no to zdjęcie mogłem patrzyć tylko ja zawsze i na zawsze. Przez resztę drogi co chwile ktoś na nas spoglądał.

Dojechaliśmy na miejsce i zacząłem budzić mojego słodziaka

-Deku wstawaj- lekko zacząłem szturchać jego ramię
-Ym... Kacchan... jeszcze chwila-powiedział nie wyraźnie
-Jesteśmy na miejscu wstawaj już-po tych słowach faktycznie się obudził
-Ymmm... hej-mówiąc to zaczął się rozciągać, a po chwili delikatnie musnął moje usta. Niestety zobaczyła to ta różowa yaoistka i zaczęła drzeć się na cały autobus. Po tym jak wszyscy nas okrążyli i zaczęli zadawać pytania, udało nam się wyjść.

-Idźcie do stołówki!-powiedział to wskazując ręką na szary bydynek, cała klasa zaczęła tam iść razem ze mną i Deku, wszyscy znaleźliśmy się na miejscu- okej m chyba wszyscy są możemy zaczynać, idziecie do swoich domków które za chwile wam przydziele, rozpakujecie się a o 19 wracacie tutaj na kolacje-każdy dostawał jakieś domki po cztery osoby, oczywiście jak to my musieliśmy mieć pecha bo mieliśmy domek z Icy-Hot i kamieniem, lepiej nie mogło być :)

Dostaliśmy klucze i poszliśmy do miejsca w którym przez następne 4 dni mieliśmy spać, oczywiście razem z Deku zajęliśmy wspólny pokój. Zaczęliśmy się rozpakowywać.

Ponieważ zajęli nam to tylko pół godziny postanowiliśmy połączyć dwa pojedyncze łóżka by móc spać razem😏

-Może trochę pozwiedzamy?-zapytał
-Okej, ale tylko domek
-Przecież on jest strasznie mały co chcesz robić przez resztę czasu?-spojrzałem na niego robiąc lenny face- oszalałeś przecież Todoroki jest tutaj
-Czyli gdyby nie było tu mieszańca byś się zgodził
-Możliwe.... ale nic nie obiecuje-przywróciłem oczami-tak czy siak chodźmy się teraz rozejrzeć

Domek był bardzo mały, z głównych drzwi było widać jedno nie wielkie pomieszczenie czyli 'salon'
na lewo były dwie pary drzwi, jedne z nic prowadziły do kibla a drugie do łazienki z prysznicem zlewem i kolejnym kiblem. Na prawo tez znajdowały się dwie pary drzwi do naszego pokoju i do pokoju tych dwóch debili.

Postanowiłem wdrożyć mój plan w życie i poszedłem do pokoju w którym aktualnie była tylko królowa lodu

-Pójdziesz gdzieś?- zapytałem prosto z mostu
-Co? nie, chce spodnie odpocząć po podróży
-A ja tez chce coś zrobić a ty mi przeszkadzasz, wypierdalaj z tad, chyba ze chcesz bym znalazł jakiś czajnik
-Dobra już idę
-Dobry śmieć- wyszedłem z jego śmierdzącego pokoju i pokazałem do nas

-Szczota poszła-przekręcił oczami, a ja do niego podszedłem i zacząłem namiętnie całować, on oddawał pocałunek, lekko sapiąc. Przekręciłem go tak aby siedział mi na kolanach.
-Czekaj która godzina?
-Serio teraz aż tak cię to interesuje?- on tylko wziął i telefon i spojrzał
-18:47 nie zdążymy
-Jakby się pospieszyć
-Kacchan...
-No co? dobra już nie naciskam-on ze mnie zszedł a ja musiałem udać się do łazienki bo niestety, on mnie za bardzo pociąga.

Time skip (po kolacji)

Po kolacji wszyscy udali się do swoich domków łącznie ze mną. Gdy wróciliśmy Brokuł od razu udał się po piżamę i poszedł się umyć, jak wrócił zrobiłem to samo i oddaliśmy się w objęcia (pierdolonego-dop. Katsuki) Morfeusza.

**************************************
Ohayo
Dzisiaj taki dłuższy rozdział, mam nadzieje ze się podoba
1045

Jak spróbowałem go pokochać. [BakuDeku] //ZAWIESZONE/WOLNE PISANIE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz