Later...

58 7 0
                                    


Newt

Przemierzaliśmy pustynię już bardzo długi czas. Bez jedzenia, z resztkami wody, w pełnym słońcu, a w dodatku musieliśmy ukrywać się przed poparzeńcami, a jeden z nich zakaził Winstona, a jego rana na brzuchu była coraz to większa. Strefa dzieliła się na ekipy. Ja byłem w tej z Minho, Thomasem, Chuckiem, Winstonem, Patelniakiem i... z moją Cathie. Codziennie o niej myślałem i modliłem się o to, żeby ją jeszcze spotkać. Chociaż na malutką chwilkę, żeby ją przytulić, pocałować w czubek głowy i spojrzeć jej w oczy. Wtedy mnie nie obudziła i ten jeden raz jej nie odprowadziłem do bramy. Jak widać ten jeden raz, żebym żałował tego, że spałem. Często w nocy patrzyłem na gwiazdy. Ona to kochała, a ja wtedy czułem się tak, jakbyśmy znowu się wykradli po kryjomu (chodź i tak każdy wiedział, że tak robimy) i poszli na wieżę, żeby obserwować niebo. Wiedziałem, że jeżeli żyje, to robi to razem ze mną, a jeżeli nie żyje... to patrzy na mnie z jednej z gwiazd. Następną umarłą osobą z naszej paczki był młody Chuck, który zasłonił Thomasa własnym ciałem, kiedy Gally strzelił w jego kierunku. Bardzo często siadałem na piachu i dosiadał się do mnie Minho razem z Thomasem. Oni także tęsknili za Cath. Azjata chciał mieć swoją siostrę z powrotem, żeby znów sprzeczać się z nią o byle co. Brunet za to pragnął po raz kolejny usłyszeć ripostę od swojej najlepszej przyjaciółki. Ja po prostu chciałem czuć jej zapach obok. Czasami kiedy siedziałem obok jej brata to czułem podobny zapach do tego, jaki ona miała. Kiedy powiedziałem o tym chłopakowi, ten pozwalał, żebym się do niego czasem przytulił. Mimo ich odmiennej postury, bardzo często czułem, jakby to właśnie ona była w moich ramionach.

Bardzo często Jessica chciała ze mną rozmawiać. Chyba myślała, że ma szansę zastąpić moją Cathie. Była piękna, ale niestety niezbyt mądra. Nie mogła się równać z Cathriną w żadnym stopniu przede wszystkim dlatego, że nią nie była. Jess bardzo często mówiła o tym jak bardzo chciałaby umyć włosy, albo kupić sobie nowe ubranie. Była bardzo prosta, a tego też nie lubiłem. Pytała o Cath bardzo często i chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, że ją kocham oraz że zawsze kochać ją będę.

*****************

Była noc, a my siedzieliśmy przy ognisku i opłakiwaliśmy Winstona, który popełnił samobójstwo. Chciał nas chronić tak samo jak Cath, tylko z jedną różnicą. On chciał nas ochronić przed samym sobą. Wszystkim było żal chłopaka i mieliśmy do niego szacunek, jeszcze większy niż wcześniej. Nagle odezwał się Patelniak.

-Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale chcę do strefy – powiedział, wpatrując się w ogień, a ja od razu pomyślałem o tym dniu, w którym pierwszy raz spotkałem Cathrinę. – Myślisz o niej, prawda Newt? – zapytał mnie, widząc delikatny uśmiech na mojej twarzy. To był pierwszy raz od czasów strefy, kiedy się uśmiechnąłem. Kiwnąłem głową, nie przestając się uśmiechać. – O czym dokładniej myślisz? – zapytał, a wszyscy zwrócili głowę w moim kierunku.

-Przypomniałem sobie o tym momencie, kiedy pudło ją przywiozło. Dziewczynę, która od razu pobiegła i zaczęła grozić komuś nożem – Thomas parsknął śmiechem i dotknął, ledwo widocznej, blizny na szyi.

-Z biegiem czasu to wydaje się być śmieszne, ale ja wtedy byłem przerażony. Prawie narobiłem w portki – zaśmialiśmy się na to wspomnienie, a ja kontynuowałem.

-Pamiętam, że od razu po tym pobiegła do lasu. Była szybsza od wiatru, a my próbowaliśmy ją złapać. Kiedy wbiegliśmy do lasu Minho zauważył podobieństwo między nim a Cath, po czym powiedział, że w sumie szkoda, że jest możliwe, że są rodzeństwem, bo ma fajny tyłek – Minho zaśmiał się na wspomnienie.

-Ja powiedziałem, że jak może myśleć o jej tyłku, podczas gdy ona prawie mnie zabiła – zaśmiał się cicho Thomas, po czym spojrzał nerwowo na mnie. – Chwilę później powiedziałem, że w sumie to ma rację – wybuchliśmy śmiechem. – Newt wtedy powiedział, że nieważny jest jej tyłek, tylko fakt, że bardzo szybko biega. I wiecie co? Jestem pewien, że wtedy też pomyślał to samo co my – krzyknął prześmiewczo i wszyscy znów się zaśmialiśmy. Po salwie śmiechu znowu zapanowała cisza, którą przerwałem.

-Myślałem o tym jaka była wtedy piękna. Jej tęczowe włosy i przestraszone oczy, które były jak galaktyka – wszyscy słuchali, a ja opowiadałem swoje wspomnienia, wpatrując się w ogień, a przed oczami miałem właśnie ją. – Potem stwierdziłem, że bardzo dobrze ten strach ukrywała. Kiedy podbiegła do Thomasa i groziła mu nożem strasznie się bała. Postanowiła więc, że to my będziemy bali się jej i nic jej nie zrobimy – zapanowała cisza i odezwał się Aris.

-Ta wasza przyjaciółka była bardzo mądra. Dlaczego jej nie zabraliście? Została w strefie? – zapytał, a ja ponownie przypomniałem sobie jej krzyk i widok płaczących chłopaków. To właśnie Minho zdecydował się odezwać.

-Zabiła Bóldożercę i znalazła możliwe wyjście, które postanowiliśmy sprawdzić tego dnia, kiedy TO się stało – przerwał na chwilę, żeby stłumić szloch i wziąć głęboki oddech. – Poszliśmy tam i ledwo przeżyliśmy. Śmiała się z tego, że jesteśmy ,,szybcy i wściekli". Wtedy też była gotowa zginąć. Widziała, że Thomas nie daje rady, więc wepchnęła go w lukę pomiędzy ostrzami, a sama przebiegła na styk – zdziwiłem się, bo nigdy tej opowieści nie słyszałem. On zaśmiał się histerycznie i nerwowo. To było dla niego ciężkie. Możliwe, że nawet cięższe niż dla mnie. – Potem chcieliśmy sprawdzić inne sektory... A jak chcieliśmy wrócić do zaskoczył nas prawie tuzin Bóldożerców. Ja i Thomas wiedzieliśmy co Cath chciała zrobić. Pozwoliliśmy jej na to. Pobiegła, żeby odciągnąć ich od nas, wykrzyczała ilu ich jest, żebyśmy pobiegli dopiero jak przebiegnie ostatni. Oddała za nas życie. Za wszystkich streferów. Kiedy dotarliśmy w bezpieczne miejsce, wszyscy usłyszeliśmy jej krzyk, a potem ryk potworów – skończył opowieść, a ja patrzyłem na ogień z łzami w oczach i potokiem na policzkach. Chłopaki ze strefy mieli podobną reakcję, a Teresa lekko pociągała nosem. Za to Jessica była obojętna. Aris był zszokowany, po czym lekko się uśmiechnął, a my zdziwieni na niego spojrzeliśmy.

-Widać, że bardzo mocno was kochała. Byłeś jej bratem, tak? – zapytał Azjatę, a on kiwnął głową i Aris przeniósł wzrok na mnie. – Ty byłeś jej chłopakiem? – zapytał, a ja potwierdziłem. Uśmiechnął się smutno i stwierdził bardzo oczywistą rzecz. - Ten sposób w jaki o niej opowiadasz jest niesamowity... Dużo dla ciebie znaczyła... - bardziej oznajmił niżeli zapytał, a ja uniosłem głowę wyżej i rzekłem:

-Zawsze będę ją kochać... Do końca moich dni...

Pokochać śmierć//NewtWhere stories live. Discover now