7.

316 32 1
                                    


***




    - Stałeś się naprawdę nieposłusznym synem – syknął All for One w stronę zielonowłosego chłopca, klęczącego na podłodze. – Nie dość, że już wcześniej podałeś mi fałszywe informacje, to jeszcze teraz złamałeś jedną regułę, spotykając się z Zabójcą Bohaterów. Następnie nie odbierałeś ode mnie przez kilka godzin telefonów, a teraz jeszcze dowiaduję się, że postanowiłeś bawić się w jakieś żałosne przyjaźnie między uczniami, którzy planują zostać profesjonalnymi bohaterami – wycedził mężczyzna, ewidentnie wkurzony.

- To dlatego, że nie chcę być więcej twoim podwładnym. Jak już, to chcę być twoim sojusznikiem. Chcę być kimś, kto robi co mu się podoba, i nikt nie ma nic do tego – wyjaśnił buntowniczo Izuku natychmiast dostając w twarz od stojącego przed nim ojca.

- Jak wydoroślejesz, to o tym pomyślę – prychnął All for One i zacisnął swoją dłoń na skroniach zielonowłosego chłopaka. – A teraz będę musiał cię ukarać.

- Tch, czemu od razu mi mózgu nie wypierzesz, co? W końcu dostaniesz swojego „posłusznego" synka! – syknął nastolatek plując na buta ojca.

- Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele – warknął agresywnie All for One i ponownie skarcił zielonowłosego chłopaka ciosem z pięści w twarz.

Z nosa młodego Midoriyi zaczęła cieknąć obficie krew. W gabinecie jego ojca nie było niczego, co chłopak mógłby wprawić w ruch za pomocą telekinezy, a sam All for One dzięki tysiącom darów, jakie kumulował w sobie, bez problemu potrafił uniknąć jego mocy. Piętnastoletni chłopiec był bezradny w obliczu takiej sytuacji.

- Mówiłem ci już wcześniej, że jeśli się mi sprzeciwisz, nie będę spoglądał na naszą więź krwi – stwierdził bliznowaty mężczyzna a jego wyraz twarzy ewidentnie wyrażał zniesmaczenie do zbuntowanego nastolatka. – Tak więc nie obwiniaj mnie o to, co się z tobą teraz stanie.

Silna dłoń All for One ścisnęła mocniej głowę Midoriyi i przystąpiła do działania. Mimo że chłopak starał się wyrwać od uścisku, nic nie podziałało. Ani wierzganie się, ani krzyki. Nic kompletnie nie było w stanie powstrzymać maniaka zła. Izuku poczuł po paru chwilach jeszcze silniejszy uścisk wokół głowy, a jego zmęczone oczy zaczęły widzieć przed sobą mrugające czarne kropki. Nim chłopak się zorientował, runął na ziemię, nie mając pojęcia, co się mu przydarzyło.

- Co... mi zrobiłeś? – zapytał zdenerwowany zielonowłosy, ledwo podpierając się na rękach, by móc unieść głowę.

- Ofiarowałem ci pewien interesujący dar – objaśnił All for One uśmiechając się pod nosem. – Jestem ciekaw jak sobie poradzisz ze swoim prawdziwym obliczem.

- Co... ? Co masz na myśli? – pytał Izuku z niezrozumieniem.

Ból wokół głowy ustał, jednak nastolatek dalej czuł się dziwnie. Jaki dar przekazał mu złoczyńca? Dlaczego mu to zrobił? Tak jak przewidywał Izuku, All for One'a nie dało się dłużej nazwać ojcem. Hisashi Midoriya odszedł już dawno temu, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Teraz już pozostał tylko jeden z najgroźniejszych przestępców, All for One. Pełen egoizmu i nieczułości, bez dawnej miłości, jaką darzył swojego syna.

- Pamiętaj tylko nie wspominać o tym nikomu – dodał mężczyzna otrzepując ręce po dotknięciu ucznia. – Jeśli uda ci się przezwyciężyć swoją naturę, będę naprawdę pełen podziwu. Być może wtedy cię wysłucham. A teraz wynoś się stąd.

Zdezorientowany chłopak chwycił się za krwawiący nos i opuścił gabinet. Izuku nie potrafił się uwolnić od złego All for One'a. Nie było niczego, co chłopak mógłby zrobić, by oderwać się od złoczyńcy. Samo mówienie nie wystarczało, a działanie nie skutkowało. Midoriya utknął w klatce, z której nie potrafił samodzielnie znaleźć wyjścia.

Zdrajcy / Villain DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz