|4|

187 23 15
                                    

  Otworzyłem oczy a po sekundzie od razu je zamknąłem, ponieważ jasność otoczenia mnie od razu oślepiła jednak po parunastu sekundach ponownie je otworzyłem i rozglądnąłem się po pomieszczeniu, w którym byłem. To mój pokój, czyli to był tylko koszmar? Ale bardzo realistyczny koszmar, więc czy może to coś oznaczać? Czy była to swego rodzaju przestroga co może się stać jak mój młodszy brat do mnie przyjedzie? Cóż, cokolwiek by to nie było mam przynajmniej kolejny powód, żeby nie wpuszczać tego gnojka to swojego domu. Ale co jeśli on na serio jutro przyjedzie a ja będę musiał na przykład wyjść do sklepu bo moja lodówka świeci ogromnymi pustkami? Nie, nie mogę dopuścić do takiej sytuacji. A co jeśli pójdę dosłownie na sekundę do toalety lub coś tego typu i on dobierze się do mojego komputera? Nawet nie chcę myśleć co by mógł zrobić. 
  Szybko zerwałem się niczym oparzony z łóżka i podszedłem do szafy, Wyjąłem z niej czarny t-shirt, rurki z dziurami w tym samym kolorze, bluzę z merchu Dreama po czym udałem się do łazienki. Zdjąłem z siebie ubrania i wszedłem pod prysznic. Woda spływała po moim ciele jednak ja zamiast się szybko myć ciągle byłem trochę nieobecny? Nie potrafiłem się zwyczajnie się na niczym skupić. Ciągle zastanawiałem się czy moja "matka" mówiła poważnie z tym przyjazdem Josha. Mam wielką nadzieję, że nie bo nie mam zamiaru sobie robić przerwy od robienia streamów lub nagrywania odcinków. W końcu skupiłem się na tym co powinienem zrobić i się umyłem. Wyszedłem i zacząłem się ubierać ale moją uwagę przykuła mała plama krwi na umywalce. Skąd to się wzięło? Rozejrzałem się szybko po ciele i tak jak mi się wydawało nie miałem żadnej rany. Tak, więc co to jest? Dobra później się będę tym zamartwiać. Wyszedłem z pomieszczenia i ruszyłem z powrotem do pokoju gdzie zostawiłem swoją piżamę i zabrałem telefon oraz portfel po czym skierowałem się do drzwi wyjściowych. Otworzyłem je i zamknąłem na klucz.
  Byłem pod sklepem. Szybko zastanowiłem się co trzeba kupić. Na pewno dużo wody i energetyków bo nawet to mi się kończy, zupki chińskie na pewno, jakiś chleb, masło i tyle? No nie wiem, zobaczy się później. Wszedłem do małego budynku i od razu dostałem ochrzan od jakiejś starej prukwy, że nie mam maseczki. Przewróciłem oczami po czym ubrałem tą nieszczęsną szmatkę na swój łeb. Wziąłem koszyk i zacząłem szukać wszystkich potrzebnych mi rzeczy. Wziąłem jakieś dwadzieścia opakowań zupek, dwie zgrzewki wody, sporo energetyków, dużo chleba i cztery kostki masła. Dobra, tyle starczy. Podszedłem do kasy z moimi produktami. Kasjerka popatrzyła się na moje produkty, na mnie i znów na jedzenie a w jej wzroku można było zobaczyć zdziwienie. Serio? Jestem pierwszym piwniczakiem jakiego widzi? A nie miała pikachu na twarzy kiedy te wszystkie stare dziady brały tony makaronu, ryżu konserw czy nie wiadomo czego jeszcze?! Eh.. zirytowała mnie mocno. W końcu po parunastu sekundach gapienia się na mnie zaczęła kasować produkty i wcale nie było to spowodowane tym, że jakieś stare prukwy czy inne dzikie mamuśki darły się na nią, że ma się pośpieszyć bo mają chorego Brajanka. Nienawidzę swojego życia. W końcu skończyła a ja mogłem zapłacić co zrobiłem jak poparzony i w równie szybkim tempie z tamtąd wyszedłem. Mam nadzieję, że ten gówniarz nie przyjeżdża na długo bo mi nie starczy jedzenia na więcej niż tydzień. Szedłem w stronę bloku ale miałem ciągle wrażenie, że coś albo ktoś mnie obserwuje i nie myliłem się. Odwróciłem się i zobaczyłem wysokiego, czarnowłosego mężczyznę o dobrze zbudowanej sylwetce. W tamtej chwili gapiłem się na niego a on na mnie. Dlaczego w ogóle się nim przejmuję? Przecież jest to najpewniej jakiś zboczeniec albo fan. Więc czemu wygląda dla mnie znajomo? On posłał mi dziwny uśmiech i puścił oczko i poszedł w swoją stronę a ja coraz bardziej miałem wrażenie, że go skądź znam. Kiedy zniknął mi z pola widzenia to się ogarnąłem i ruszyłem do siebie. 
  Wszedłem do mieszkania i odłożyłem dwie pokaźne siatki wypełnione zakupami na blat w kuchni i walnąłem się na kanapę jednocześnie wyciągając i odblokowując swój telefon. Trzy nieodebrane połączenie od matki i jedno od ojca? A ten stary grzyb czego ode mnie chce? Z nutką ciekawości, która jednak była przyćmiona niechęcią i delikatnym obrzydzeniem wobec tego faceta, oddzwoniłem.  Jeden sygnał, drugi, czwarty a w końcu po drugiej stronie ktoś się odezwał:

Z uczucia blisko do grobu | Hanahaki | DreamnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz