Pov. Ivy
Jestem jego, jak to słodko brzmi ale za razem czuję się trochę potraktowana przedmiotowo.
- Okej Kim nie musisz się tak szczelać przecież nic złego nie zrobiłem.- próbował się bronić.
Nie chciałam żeby się kłócili z mojego powodu, bo faktycznie mężczyzna nic nie zrobił, zamierzał, ale do niczego nie doszło.
Ale dzięki niemu dowiedziałam się przynajmniej, że nazywa się Kim. Zawsze coś, ale w Korei jest ogrom osób z takim nazwiskiem.
- Możemy już iść?- zapytałam go ciągnąć za rękaw.
- Trzymaj się od niej z daleka.- pogroził mu i zaczął iść do przodu.
Ja odchodząc tylko pomachałam temu mężczyźnie i podreptałam za Kimem, który w między czasie zdjął kominiarkę.
- Powiesz mi jak masz na imię.- zwróciłam jego uwagę, gdy wszedł do pokoju wraz ze mną.
- Jasne aniołku, jestem Kim Namjoon.- odwrócił się do mnie, dzięki czemu mogłam zobaczyć teraz w całości jego twarz.
Był przystojny... Trochę jego uroda mnie ośmieliła przez co spuściłam wzrok na ziemię.
- Ejej coś nie tak? Nie podobam ci się? To niemożliwe.- złapał mnie za ramiona.
- Jesteś przystojny.- powiedziałam, a raczej mruknęłam pod nosem.
Na te słowa puścił mnie i oparł się o jedną ze ścian.
- Wiem, ciężko się oprzeć mojej urodzie.-powiedział dumnie.
Już nie bądź taki skromny. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, no nie było tak źle, łóżko wydawało się najlepsze z całego umeblowania.
- Jeśli coś będzie nie tak to możemy to zmienić.
- Łóżko jest fajowe.- przyznałam podchodząc do mebla.
- Bardzo wygodne, już wytestowałem.
Już mi się nie podoba, sypiał tu z jakimiś dziewczynami. Nie będę spała w takim miejscu.
- To gdzie ja będę spała?- zmieniłam temat.
On zdziwił się moim pytaniem, no chyba nie myślał, że tu będę z nim spała.
- No tutaj.- podszedł do mnie i delikatnie przesunął tak że wylądowałam na łóżku.- muszę cię mieć na oku cały czas.
- Nie chcę spać w tym łóżku.- powiedziałam zgodnie z prawdą.
- EJ szefie!- drzwi od pokoju się gwałtownie otwarły, a ja przestraszona kopnęłam Namjoona w brzuch.
On złapał się za niego i skulił, no nie chciałam taki odruch.
- chyba przeszkodziłem.- próbował powtrzymać śmiech.- Tak jest maleńka, jazda z nim.
Podszedł do mnie i zbił ze mną żółwika.
Nie sądziłam, że tak mocno kopię.
- Kim dziecko potrafi cię tak załatwić, masakra.- w końcu nie wytrzymał i zaczął się śmiać.
- Przepraszam?- spojrzałam na Namjoona słodko.
- Nic się nie stało.- wyprostował się Nam.- a ty po co tutaj przylazłeś.
- Są gotowe.- przyznał i wyszedł nadal się śmiejąc.
Podniosłam się z łóżka i stanęłam obok Joona.
- Na pewno wszystko dobrze?- dopytałam.
- Tak, a teraz chodź będzie małe przedstawienie.- objął mnie ramieniem i wyprowadził z pokoju.
Małe przedstawienie? Coś mi tutaj nie pasuje, nie wydaje mi się żeby to było coś dobrego.
🦀🍓
Dużo osób ma wolne, w sensie bo matury? Ja mam
CZYTASZ
The devil smile × Kim Namjoon ×
FanfictionMusisz mieć odporną psychikę, bo ludzie wokół ciebie to niezłe pojeby Poznał ją niby przez przypadek, a od razu zapragnął jej tylko dla siebie. Ona z natury cicha, nieśmiała dziewczyna, potrafi jednak pokazać pazurki. A on wielki zabójca i bandyta...