Pov. Ivy
- Mówię prawdę tato, ktoś tutaj był w nocy.- upierałam się.
Odkąd się obudziliśmy to próbuję wyjaśnić mu, że bez powodu bym nie przychodziła do niego i jakby to był sen to na pewno bym tak nie przeżywała.
- Skarbie musiało ci się coś złego przyśnić i uznałaś to za realne, ale dom jest tak zabezpieczony, że nawet jeśli ktoś próbowałby się włamać to nie miałby szans, bo włączyłby się alarm.
Zła patrzyłam na niego. Ile razy jeszcze będę mu powtarzała, że to nie sen.
Niespodziewanie z kotłowni było słychać pisk jednaj z pokojówek.
- Co się stało?- zapytałam, gdy do kuchni weszła przerażona pokojówka.
- Panie Lee on nie żyje.- powiedziała jąkając się.
Przerażona również wstałam z miejsca, skoro ta osoba miałaby wejść to faktycznie przez kotłownię.
- Zostań tutaj i się nie ruszaj, ja to sprawdzę.- rozkazał mi tata.
Poszedł w stronę kotłowni, a ja czekałam aż wróci, nie długo bo z ciekawości co faktycznie się tam wydarzyło wstałam i cicho tam podeszłam.
Na ziemi z każdą sekundą powiększała się kałuża krwi, przerażona takim widokiem odeszłam jednak z tamtego miejsca.
- Trzeba wezwać policję.- powiedział jeden z pracowników, ale tata go uciszył.
- Ja się tym zajmę, każ tylko zadzwonić po Kanga, ktoś musi pilnować mojej córki.- powiedział hardo.
Teraz już mi wierzy? A co jeśli by mi się stała krzywda, może to ja byłam tą potencjalną ofiarą, na którą polował tamten człowiek.
- Tak jest proszę pana.- wyszedł ten pracownik z tamtego pomieszczenia.- nie powinno tutaj panienki być.- wyprowadził mnie z korytarza. - proszę na siebie uważać.
Przecież nic nie robię, siedzę spokojnie w domu, nie powinno mi się tutaj nic stać. To pewnie przez interesy rodziców, musieli sobie narobić wrogów przez co chcą im może jakoś zagrozić.
- Tato co się dzieje?- zapytałam mimo, że widziałam tą krew.
- Idź do swojego pokoju, za jakiś czas ktoś tam do ciebie wpadnie i wyjaśni ci pewne sprawy.- powiedział niespokojnie, mimo, że wyglądał na opanowanego to w rzeczywistości wcale tak nie było.
Mimo, że sama nie chciałam tego zrobić to poszłam do swojego pokoju i siedziałam w łóżku. Każdy krok, który słyszałam wywoływał u mnie ciarki na ciele.
- Mogę?- usłyszałam męski głos i pukanie do drzwi.
Nie kojarzę nikogo o takim głosie, dlatego trochę się zdziwiłam.
- Kim jesteś?- zapytałam.
Nie dostałam odpowiedzi, tylko ten ktoś wszedł do środka, wysoki mężczyzna, którego kompletnie nie znam.
- Przepraszam pana, dlaczego pan tutaj wchodzi?- zadałam pytanie.
- Kang Seung Yoon, możesz mi mówić po prostu Yoon.- podszedł do łóżka .- twój ojciec wynajął mnie jako twojego ochroniarza, trochę się o ciebie martwi.
- Dobrze.- kiwnęłam głową patrząc na niego.- jak będzie to wyglądało? W sensie jak będzie wyglądała twoja praca.
Mam nadzieję, że nie będzie za mną chodził jak jakaś przylepa, bo potrzebuję trochę przestrzeni. Okey, może potrzebuję całodobowej obecności osoby, która będzie na mnie zwracać uwagę , ale nie ochroniarza.
Wystarczały mi moje przyjaciółki, przecież nie wystarczy jak będzie miał tam czasem na mnie oko a nie tak co krok.
- Będziesz musiała się przyzwyczaić do mojego towarzystwa cały czas, obok będę miał pokój i jak będzie się coś działo to wystarczy, że zawołasz albo napiszesz do mnie to ci pomogę.
To nieźle, czyli nawet tutaj mieszkać będzie. Normalnie żyć nie umierać.
- Czy to jest konieczne?- dopytałam.
- Tak kazał twój ojciec.- przyznał.- pozwolisz, że pójdę na razie wszystko pozałatwiać z nim a później możemy gadać.
Nie trzeba, nie chcę z tobą gadać, jeszcze bardziej się wydajesz podejrzany niż ta osoba z nocy.
🦀🍓
Może jakiś mały romansik z ochroniarzem...?🤨🤔
Yoon z Winner
CZYTASZ
The devil smile × Kim Namjoon ×
FanficMusisz mieć odporną psychikę, bo ludzie wokół ciebie to niezłe pojeby Poznał ją niby przez przypadek, a od razu zapragnął jej tylko dla siebie. Ona z natury cicha, nieśmiała dziewczyna, potrafi jednak pokazać pazurki. A on wielki zabójca i bandyta...