3.

1.2K 65 9
                                    

IZUKU

W nocy obudziłem się przez ból głowy. Obok mnie spał sobie spokojnie blondyn. Zachciało mi się pić, więc wyszedłem z łóżka tak by nie obudzić młodszego. Kiedy już się uwolniłem to poszłem na dół do kuchni. Wyjąłem sobie szklankę z szafki i nalałem wody z kranu.

- Czemu się śpisz? - odezwała się osobą za mną.

Odwróciłem się do miejsca skąd dochodził głos. Okazało się, że musiałem chyba obudzić panią Mitsuki, bo stała w drzwiach swojego pokoju.

- Przepraszam jeśli panią obudziłem - powiedziałem ze skruchą w oczach i głosie.

- Nic się nie stało, ale dlaczego nie śpisz? - zapytała się mnie.

- Głowa mnie trochę boli - powiedziałem.

Kobieta patrzała na mnie przez dłuższy czas. Po chwili podeszła do jednej z szafek i wyjęła jakieś leki.

- Weź to powinno pomóc - powiedziała - jeśli nie pomoże to jedziemy rano na pogotowie - dodała i poszła do siebie nie dając mi nic powiedzieć.

Wziąłem leki, które mi dała. Siedziałem jeszcze chwilę w kuchni. Po kilku minutach poszedłem do góry do pokoju Bakugou.

Chłopak spokojnie sobie spał. Położyłem się obok niego, tak by go nie obudzić. Kiedy już leżałem przytuliłem go do siebie. I głaskałem jego miękkie blond włosy. Nie wiem nawet kiedy zasnąłem.

KATSUKI

Obudziłem się, ponieważ zrobiło mi się bardzo gorąco. Zobaczyłem, że Izuku spał przytulając mnie mocno do siebie. Próbowałem się wydostać z jego uścisku tak by go nie obudzić. Nie udało mi się. Chłopak otworzył delikatnie oczy i spojrzał na mnie.

- Dzień dobry Kacchan - powiedział z zachrypniętym głosem.

- Hej - odpowiedziałem mu.

Chłopak się do mnie uśmiechnął i po chwili skrzywił z bólu.

- Boli cię coś? - zapytałem cię go zmartwiony.

- Tylko trochę głowa mnie boli, ale to nic - powiedział i przytulił mnie bym się o niego nie martwił, ale nie pomogło.

- Chłopaki! Chodźcie na śniadanie! - zawołała nas moja mama z kuchni.

Wstałem razem z Midoriyą z łóżka i poszliśmy na dół do kuchni. W kuchni czekała na nas jajecznica i sok pomarańczowy.

- Dziękuję - powiedziałem jednocześnie z zielonowłosym.

Spojrzeliśmy się na siebie i się zaśmialiśmy, a mama też się zaśmiała z nami. Kiedy już przestaliśmy się śmiać zaczęliśmy jeść, życząc sobie smacznego. Po posiłku Izuku wziął od wszystkich naczynia i poszedł je umyć.

Spojrzałem się na mamę, a ona na mnie, nie wiedząc co ma powiedzieć na zachowanie chłopaka.

- Midoriya wiesz, że ją mogłam to sprzątnąć? - zapytała się go.

- Wiem, ale chciałem coś zrobić, bo opatrzyła mnie pani, pozwoliła zostać obcej osobie w swoim domu na noc i jeszcze mnie pani teraz karmi - powiedział smutny.

Nagle coś ścisnęło mnie za serce i podeszłem do chłopaka i go mocno przytuliłem. Chłopak nie spodziewał się tego, ale po chwili też mnie przytulił.

- Izuku to nic dla mnie - powiedziała - potrzebowałeś pomocy, a my ci ją daliśmy - dodała kobieta.

- Chyba powinnem wrócić już do domu - powiedział - pewnie rozwaliła już pół domu - westchnął zmęczony na myśl o sprzątaniu całego domu.

Jesteście tylko moi / Todobakudeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz