Serce mi wali jak szalone. Przez drzwi wchodzi mężczyzna. Kurwa! Ja go znam! A tak właściwie bardziej kojarzę niż znam. To ten sam facet, który był wtedy w moim byłym domu. Pamiętam ten moment:
Retrospekcja:
Nieznajomy mężczyzna wstał z kanapy i podszedł powolnym krokiem do mnie. Wygląda na może trzydzieści lat. Stanął za mną, a ja się odwróciłam.
- Jeszcze się spotkamy- szepnął do mojego ucha- nasza przyszłość jest bliżej niż Ci się wydaje- po tych słowach odsunął się ode mnie i wyszedł trzaskając drzwiami.
Koniec retrospekcji.
Mężczyzna ma blond włosy, niebieskie oczy i jest o głowę wyższy ode mnie. Jego wzrok mnie przeraża. Widziałam go chyba tylko dwa razy w życiu. Nie wiem kim on jest ani dlaczego niby jest moją niespodzianką.
Zamknął za sobą drzwi i stanął koło mnie. Patrzę na niego zamurowana i posyłam rodzicom pytające spojrzenie.
- Powie mi ktoś co tu jest grane?- syknęłam podirytowana.
- Jak to co?- spytał zdziwiony ojciec- jesteś teraz własnością pana Parker'a. Masz darmowe towarzystwo- uśmiechnął się a mnie zatkało.
- Że co?!- warknęłam- jaką własnością!? Nie jestem przedmiotem!- cedzę przez zęby. Jestem wściekła. Jaka kurwa własność!? To ja decyduje o tym czy będę czyjąś ,,własnością'' czy nie. Taaa, cokolwiek to znaczy.
- Dobra, bez zbędnego przedłużania...- zaczął Parker- idziemy Rose i nie próbuj nawet dyskutować- rzekł groźnie. Palant.
- Ale ja Cię nawet nie znam!
- Ważne, że ja znam ciebie- nie no tego już za wiele- jesteś od dzisiaj moja i masz się słuchać.
- Mamo?- rzekłam patrząc proszącym wzrokiem na rodzicielkę- nie pozwól mu...
- Rose daj spokój, pan Parker jest bardzo dobrym człowiekiem i się tobą dobrze zajmie. Musisz wykonywać polecenia i...- nie dałam jej dokończyć.
- I co?!- pod moimi powiekami zaczynają się zbierać łzy- i może jeszcze powiesz, że zostałam sprzedana jak jakaś dziwka!?
- Wyjedziemy do Włoch i tam będziemy kontynuować życie- oznajmił mężczyzna. O nie tego już za wiele- jedziesz ze mną. TERAZ- póki mam szanse: spierdalam! Biegiem udałam się w stronę drzwi, ciągnę za klamkę, ale drzwi ani drgnęły. Cholera! Zapomniałam, że zostały zamknięte. Musieli to przewidzieć. Kuźwa jestem skończona! Nie ma dla mnie ratunku ani rady, zostanę
gdzieś wywieziona. Nie mogę tu zostać, wymknę się i ucieknę.- Przestań- rozkazał mężczyzna- nic Ci nie da walenie w drzwi.
- Domagam się wyjaśnień- zaczęłam nieco łagodniejszym tonem.
- Opowiem Ci wszystko na dworze Rose, chodź- rozkazał. Nie chcę z nim nigdzie iść, ale chce wyjaśnień, a jeśli rodzice nie chcą mi ich dać to niech mówi ten cały Parker. Tak nie mam zbytnio innego wyjścia. Gdy go wysłucham to ucieknę. Zacznę biec ile sił w nogach, jak oczywiście mi się uda.
Wyszliśmy z budynku i podeszliśmy trochę przed budynek.
- Wsiądź do auta- nakazał wskazując na białe Porsche.
- Nie, wolę postać na świeżym powietrzu- oznamiłam pod pretekstem- więc?- ponagliłam go- chce wrócić do rodziców- oto mój pretekst. Nie mam zamiaru do nich wracać, ale może nabierze się na mój plan.
- Wątpię, że chcesz ich w ogóle widzieć, to przez nich tu jesteś- że co!? - to oni Cię w to wciągnęli!- co tu się dzieje. W co wciągnęli!?

CZYTASZ
Ocal Mnie!
Novela JuvenilJak każda kobieta mogła dostać anioła albo diabła... cóż ona dostała oba. #*# ,,- O co Ci chodzi?- spytała cicho podnosząc się z trawy do pozycji siedzącej. - Wyjawiłaś im mój sekret! Kurwa ja Ci życie ocaliłem! - Ja Cię o to nie prosiłam...