21

117 10 7
                                    

Dziewczynę obudziło słońce, które dokładnie świeciło na jej twarz. Wyciągła ręce przed sobą, i rozciągnęła się. Kładąc ręce na kołdrę, dziewczyna uśmiechnęła się przypominając wczorajszy miły wieczór z jej już dobrze znanym przyjacielem Conni'm. Podniosła się, i odrazu jej uśmiech znikł.

Zauważyła przed sobą Jean'a, który opierał się plecami o ścianę. Przyglądał się jej cały czas, analizując co robi. Zauważyła że ma rozczochrane włosy, Connie miał rację co do tego że zaśnie na stole.

- Co ty do cholery robisz w moim pokoju - zezzłościła się dziewczyna 

- W twoim pokoju? - zdziwił się Jean, wskazując palcem na łóżko obok niej.

Dziewczyna raptem spojrzała na łóżko które stało obok niej, oddzielały się tylko jedną wielką komodą. Zauważyła tam śpiącego Connie'go. Zastanawiała się przez chwilę gdzie ona dokładnie jest. Przypomniała sobie wieczór, ale pamiętała tylko to że zgodziła się zostać na raptem kilka łyków drinka. 

Spoglądając na podłogę, zauważyła jednakże trzy butelki wódki, które były puste. Siedziała przez pewną chwilę zastanawiając się czy ona naprawdę z Conni'm wypiła te trzy butelki wódki, czy nic się nie działo w nocy. I co ona do cholery robi w łóżku Jean'a.

- Mogłaś mi wczoraj powiedzieć, że chcesz ze mną spać - przerwał ciszę Jean

Dziewczyna słysząc te zdanie natychmiast wstała i powiedziała do niego:

- Że co kurwa? Czy ty siebie słyszysz? No kurwa tego brakowało - zdenerwowała się brunetka, przy czym obudziła Connie'go.

- Jezus musicie już z rana wrzeszczeć - mówił ochrypłym głosem Connie, odwracając się w ich stronę.

Dziewczyna spojrzała na niego i spytała :

- Connie powiedz co tu się stało w nocy? Nic kurwa nie pamiętam!

- Nic się nie stało, po prostu upiliśmy się, ty zasnęłaś na moim łóżku, to postanowiłem cię przenieść na jego łóżko. Nie chciałem później dziwnych pytań czemu spałaś ze mną - oznajmił Connie powoli wstawając 

Brunetka spojrzała znów w stronę Jean'a, który najwyraźniej był zadowolony ze swoich tekstów. "Już dość mnie nawkurwiał, i jeszcze się szczerzy idiota". Podniosła swoje buty z ziemi, rzekła  do Jean'a:

- Nawet się do mnie nie odzywaj! Zniknij mi z kurwa życia! - po czym opuściła ich pokój.

"Jak on mógł tak kurwa swobodnie stać i się przyglądać mi. No bezczelne to było z niego! Nigdy się do niego nie odezwę. Nigdy kurwa. Zapomnę o nim i tyle." Dziewczyna wiedziała że będzie musiała się pogodzić z tym że będzie mniej widywać czerwonowłosą, oraz Connie'go. Nie chciała znać go. 

Denerwuje mnie twoja uporczywość!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz