45

65 6 2
                                    

W końcu zdecydowała się, że wejdzie. Zobaczyła wszystkich, oprócz Mikas'y, Eren'a, i Armin'a. Nie szukała wzrokiem tej trójcy (Sashy, Connie, Jean). Podeszła do Reiner'a, który stał w towarzystwie Kristy i pochłonięci o czymś rozmawiali.

- Cześć - przywitała się brunetka

- Ooo Rozi, już jesteś. Czeeeeść - przytuliła ją Krista

- W takim razie ja się zwijam - rzekł Reiner

- Nie, nie, stój. Przyszłam tu właśnie do ciebie - powiedziała Rozalia, z czego blondyn mocno się zdziwił, jak i sama Krista.

- To was zostawiam! - krzyknęła Krista, opuszczając ich towarzystwo

- No to co tam? - spytał chłopak

- Ujdzie w tłumie, a tam? - wzięła drinka do ręki, który leżał na stole.

- A bardzo dobrze. - wypił łyk drinka - słyszałem, że coś się podziało tam z Jean'em i Eren'em

Na te słowa Rozalia zastygła, chłopak to zauważył i rozbawił się tym. Nie wiedziała, że ta informacja szybko przejdzie, i po za tym kto miałby o tym mówić?. 

- A skąd o tym wiesz? - zdziwiła się brunetka

- Powinnaś wiedzieć, że Jean się tym chwali. Że go powalił 

Dziewczyna nawet nie pomyślała, że mu chodzi o bójkę nad jeziorkiem. Była pewna, że tu chodzi o jej bliższe relacje z Jean'em. Całkowicie się w tym zatraciła, że zapomniała o tej bójce. Postanowiła zamilczeć to i popijać swój drink. 

Poczuła taką potrzebę, aby się na#ebać jak szpadel, i tak zrobiła właśnie. 

***

Siedziała już na ławce, prawie że już zasypiała. Nie potrafiła wstać, była tak pijana że ławka stała się dla niej najwygodniejszym łóżkiem na ten moment. Położyła się na plecach i zamknęła oczy. Już rozpływała się, lecz usłyszała jej dotąd prawie że zapomniany głos

- Rozalia, nie zasypiaj. Wstawaj. - zatroskał się Marco

Dziewczyna wtem szybko otworzyła oczy, i rzuciła się na chłopaka ledwo się nie wywracając. Tak dawno go nie widziała, że zapomniała o jego istnieniu. Miała nadzieję, że dobrze mu się żyje. Że jest szczęśliwy.

- Już, już spokojnie Rozi. Ja wiem, jestem człowiekiem widmo, ale żyje ha ha - rozbawiła go totalnie ta sytuacja. Przytrzymał dziewczynę, aby nie spadła. 

- Maaarc-cooo daw-no cię ni-e widziałam! - dziewczyna bardzo energicznie wymachiwała ręką w górę. Lecz szybko miała spotkanie ze stołem. Porządnie walnęła się głową o stół. 

- Jezu Rozi! - piegowaty chłopak odrazu poszukiwał wzrokiem kogoś, kto mu pomoże z Rozalią. Zauważył Eren'a, który odrazu spostrzegł pijaną, ledwo żywą Rozalię. Podszedł natychmiast i pokazał gestem, że sobie poradzi z nią.

Wziął na ręce Rozalię, i ruszył ku jej pokoju. Dziewczyna myślała że to Marco ją niesie.

Przy jej pokoju Eren próbował otworzyć drzwi z jej pokoju, lecz były zamknięte na dobre. Więc zapytał dziewczynę:

- Rozi powiedz, gdzie masz klucz? 

- E-ren? Cz-emu mni-e niesi-esz

- Rozi gdzie jest klucz? - zapytał już donośniejszym głosem

- N-ie wi-em, j-ja go ni-e m-am 

Eren słysząc odpowiedź załamał się, musiał się przekierować do jego pokoju. Otworzył, a w nim siedzący Armin na swoim łóżku. Położył dziewczynę na swoim łóżku, i powiedział aby poszła spać, i niczego nie próbowała głupiego robić. Sam natomiast wyszedł z pokoju zostawiając ją samą z Armin'em.

- Nieźle popiłaś co? Dobrze ci to przynajmniej zrobiło?  - zapytał Armin patrzący na śpiącą brunetkę

- Ch-chcę sp-aaa-aać! - warknęła Rozalia i się obróciła plecami do blondyna.

Armin postanowił, że jej nie będzie przeszkadzać i wyszedł z pokoju.

========================

Pytanie do was

Czy chcielibyście w sumie maraton do końca tygodnia? Że do niedzieli codziennie dawałabym po jednym rozdziale?

Mam nadzieję że jak na razie to się podoba ;)


Denerwuje mnie twoja uporczywość!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz