77

46 5 2
                                    

Rozalia przedstawiała jej sytuację, a przyjaciółka bardzo uważnie ją słuchała. Chciała jej jak najbardziej pomóc. Bardzo ją polubiła. Jednakże sama jej nie mówiła wielu rzeczy.

Gdy brunetka skończyła jej opowiadać zabrała się za jedzenie przepysznych naleśników.

- Rozalio.. Myślę że najprościej na świecie powinnaś z nim porozmawiać. To nie przystoi zostawić tak bez rozmowy - oznajmiła przyjaciółka

Oczywiście ona wiedziała, że te słowa padną. Nic innego nie mogła zrobić niż z nim porozmawiać. W końcu musi przyjść ten dzień.

Ponieważ za kilka tygodni w końcu skończą czteroletni trening i muszą wybrać jeden z korpusów.

Oczywiście dziewczyna dalej była za tym by iść na Korpus Zwiadowczy, lecz Jean był po innej stronie..

W końcu tą niezręczną ciszę przerwało pukanie do drzwi. Dziewczyny zwróciły wzrok na drzwi, Krista z uśmiechem wstała i otworzyła, a brunetka powróciła ponownie do jedzenia. Nie chciała wiedzieć kto puka. Serce jej zaczęło szybciej bić gdy usłyszała ten głos..

- Jest Rozalia?

Blondynka odwróciła się w stronę Rozalii, spojrzawszy na nią zrozumiała że musi wtrącić się w tą sytuację. 

- Tak, wejdź. 

Usiadł naprzeciw niej, a dziewczyna postanowiła zostawić ich samych i zamknęła drzwi za sobą.

Rozalia tak bardzo na niego nie chciała patrzeć tymi załzawionymi oczami i wpatrywała cały czas w resztki jedzenia na talerzu.

- Spojrzysz na mnie w końcu, czy będziesz patrzeć w ten cholerny talerz?! - rzekł Jean

Niepewnie podniosła wzrok na niego z jedzeniem w buzi. 

" Dlaczego jest taki zdenerwowany? Co mu się stało? " zastanawiała się dziewczyna.

Wpatrywali się oboje nawzajem. Raczej nie rozkoszowali się tą chwilą. Siedział oparty o kolana łokciami, a ona dalej siedziała z jedzeniem w buzi.


Denerwuje mnie twoja uporczywość!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz