70

64 4 8
                                    

Gdy dziewczyna wyswobodziła się z objęć blondyna, spojrzała na Erena ponownie. Zapytała go znów

- Co z Jeanem?

Jednakże chłopak naprawdę był zszokowany tym pytaniem, nie dowierzał że ona się martwi o niego. Przecież to on był cały czas przy niej. Oczywiście zapomniał o swoich wybrykach, że nie można Jeana wpuszczać do niej. W końcu odpowiedział bez emocji, i ruszył do toalety

- Nic. Żyje sobie

Dziewczyna jednakże nie oczekiwała takiej odpowiedzi, zwróciła się do Armina. Miała nadzieję, że on coś powie więcej. Zawsze uważała go za szczerego przyjaciela. Ten jednakże również umilkł. Postanowiła sama wstać i ruszyć w kierunku pokoju Jeana. Miała wszelką nadzieję, że będzie u siebie.

***

Stanęła przed jego drzwiami, zastanawiała się czy to naprawdę dobry wybór. Dwa dni temu się całowali.. Czy to aby dobry moment, by zapukać i oczekiwać wyjaśnień.. 

W końcu drzwi same się otworzyły, a przed nią sam w całej okazałości stał Jean. Był zszokwany, a zarazem szczęśliwy i przytulił się do dziewczyny. Rozalia nie odwzajemniła uścisku, zastanawiała się jak mu wyjaśnić dlaczego go chciała pocałować.

Zauważyła Conniego, który siedział na jego łóżku i odrazu przykuła jego uwagę.

- Rozii!! - rzucił się również na objęcie dziewczyny.

Ta nadal stała wryta, cieszyła się tą chwilą, ale.. Przeszkadzała jej strasznie jedna myśl.. 

Oboje w końcu wypuścili ją z objęć i spojrzeli kilka razy na nią z góry na dół upewniając że nie ma żadnych siniaków. 

Dziewczyna dopiero teraz poczuła swoją słabość. Przecież nic nie jadła od dwóch dni, była tylko na kroplówce. Noga jej się ugięła w niewyobrażalny sposób, ale chłopcy w porę zauważyli i szybko złapali ją w talii. Pomogli jej dojść do pobliskiego łóżka i pomóc jej usiąść.

- Nic nie mów, najpierw to powinnaś porządnie się najeść! - jakby czytał w myślach dziewczyny, rzekł entuzjastycznie Connie i szybko ruszył do stołówki zostawiając dwójkę samych.

Dopadła ich niezręczna cisza.. Dziewczyna nie wiedziała jak rozpocząć rozmowę, a Jean jak zwykle usiłował cokolwiek powiedzieć, ale jedynie co mu wychodziło to drapanie się po głowie.

Dziewczyna w końcu wybuchnęła śmiechem. Chłopak zdezorientowany spojrzał się na nią, i spytał

- Co cię śmieszy? 

- Wyglądasz bardzo uroczo kiedy główkujesz haha! - nie mogła się powstrzymać dziewczyna

Po chwili pomyślała:

" O boże co ja teraz palnęłam! UROCZO?! Co on teraz pomyśli? "

Jean nie zwracając na uwagę brunetki usiadł na łóżku naprzeciw jej. Patrzał jej wprost oczy. Dziewczynę nieco onieśmielało takie zachowanie chłopaka, nigdy nie myślała o nim jako jej wymarzony chłopak.

" Nie no.. Wymarzony to on nie jest.. Ale uroczy na swój sposób.. Czy mogłabym ponownie go pocałować? Chce ponownie ten wieczór "

Jak gdyby on czytał jej w myślach, podszedł do niej. Opierał się tylko na jednej dłoni niebezpiecznie blisko jej lewego uda. Był bardzo niebezpiecznie blisko jej twarzy, tylko milimetry ich dzieliły.

" Nosz kurwa! Wyglądasz naprawdę przystojnie z tej strony!! Zrób to! Proszę! Pocałuj mnie w tej chwili albo sama to zrobię! "


=================

Hej! Hej! Hej!

Wesołych Świąt! Pijanego Sylwestra! 

Tak wiem, troszkę was rozczaruje teraz! Ale niestety muszę was zostawić z taką częścią historii (haha). Kolejne rozdziały pojawią się w nowym roku już! Trochę się tego nazbierało szczerze, takżee trzymajcie się cieplutko oraz ponownie Wesołych Świąt dziubaski!!


Denerwuje mnie twoja uporczywość!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz