Słońce [NaruSaku]

257 16 7
                                    

Tekst dla Banshee

Naruto x Sakura, nieszczęśliwe małżeństwo, romans

Bohaterowie poboczni: Sasuke, Hinata, Shikamaru


— Uważasz, że byłabyś dla niego lepszą żoną niż Hinata?

— Oczywiście. Byłabym żoną, która potrafiła obronić go przed jego własnymi ambicjami.

To nie tak, że nigdy o tym nie myślała. To nie tak, że odpowiedź krążyła na końcu jej języka zanim zadał pytanie. W tej jednej chwili chciała, żeby był zazdrosny. Naruto był najlepszym celem jako jego wieczny rywal. Zastanawia się co by zrobił parę lat wcześniej, kiedy byli świeżo po przysiędze

(gabinet Hokage, zero gości, nawet jej rodziców, zero romantyzmu, zaniepokojony wzrok Kakshiego i jego ponaglające spojrzenie)

czy walczyłby o nią? Czy udał, że nie widzi niczego?

— A co z moim ratunkiem?

— Ciebie nie da się uratować Sasuke.

Nie wie dlaczego to powiedziała. To jedna z tych smutnych prawd, które zachowuje się tylko dla siebie.

Sakura patrzy przez okno. Dawno nie widziała słońca. Ostatnio miała same nocne dyżury.

Liczy na gniewny wzrok męża, krzyki lub złowrogi szept, ale nic takiego nie nadchodzi. Ostatni raz, kiedy pozwolił ponieść się emocją, miał miejsce lata temu, kiedy byli ledwo dorośli. Oczywiście była to złość skierowana na Naruto. Czysta i brutalna zawiść, kiedy po raz kolejny rozwścieczył bruneta swoją głupotą i charakterem lekkoducha.

Zadowoliłaby się nawet niepewnym chrząknięciem lub lekceważącym wzruszeniem ramionami, ale to tylko pobożne marzenia. Sasuke od lat był jak posąg wykuty z kamienia; niczym marmurowa płyta, na której wypisano imiona wszystkich poległych Uchiha.

— Skoro tak uważasz.

Nie oddał jej wolności. Nie zaproponował, żeby poszukała szczęścia gdzie indziej. Tylko trwał zimny i beznamiętny niczym cholerny głaz.

Wiedziała, że gdyby uciekła, nie goniłby jej. I to było w tym wszystkim najbardziej przerażające. Mimo tych wszystkich lat rozpaczy i samotności nie była gotowa z niego zrezygnować.

Do końca swoich dni pozostanę tą samą idiotką, pomyślała.

Jego neutralność ją dusi. Nocami śni, że dłonie Sasuke zaciskają się szczelnie na jej szyi niczym zimowy szal. A mężczyzna jej życia pozostaje niewzruszony.


________________________________________


Naruto jest jak słońce. Ma wrażenie, że jeśli zbliży się jeszcze trochę, to roztopi jej woskowe skrzydła, a ona runie w dół.

Karci się, że nie ma czasu kochać własnej rodziny, na tyle, na ile powinien. Lata temu musiał porzucił głupie zauroczenie do niej.

Jednak, kiedy jest blisko niego chce, żeby drżał. Chce, żeby wdychał zapach jej mydła i szamponu. Chce, żeby rozpamiętywał przypadkowy dotyk godzinami, dniami. Chce być dla kogoś całym światem, tak jak jest dla niej Sasuke. Ale nauczyła się, że w życiu nigdy nie dostajesz tego, czego pragniesz. Ma siłę, której niejeden shinobi spośród Pięciu Wielkich Wiosek by pozazdrościł, ale nadal jest nikim w drużynie geniuszy. Ma za męża mężczyznę, którego kocha nieprzerwanie od dekad, ale nadal nie wie nic o prawdziwej miłości.

Zamówienia na zbawienie | Zbiór one-shotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz