CZWARTEK, 8 SIERPNIA 2016r, 19:35
„Steve, to nie są koszary". Bucky mówi cicho, jakby podejrzewał, że mogli przez pomyłkę wkroczyć w niewłaściwe pomieszczenie. „To jest cholerny apartament".
„Cóż, lepiej się do tego przyzwyczaj" - śmieje się Steve. „Mam pralkę i suszarkę i wszystko. Kolorową telewizję też - dodaje, spoglądając przez ramię na Bucky'ego ze śmiechem w oczach.
Mimo to Bucky nie jest do końca przekonany, że znajdują się we właściwym miejscu, ale po zauważeniu, że Steve wrzuca portfel i klucze do miski przy drzwiach oraz starej tarczy opartej o ścianę, w końcu odkłada torbę tuż w holu. Nie ma potrzeby teraz jej rozpakowywać. Ma tam jedynie ubranie na zmianę, szczoteczkę do zębów i kilka ważnych dokumentów. Na razie nie oddala się więcej niż kilka kroków od torby.
Kuchnia jest tuż za rogiem na lewo od drzwi, z wąską wyspą biegnącą pośrodku i blatem z wysokimi stołkami barowymi po drugiej stronie. Każda powierzchnia jest pusta i bardzo czysta. Nie wygląda na to, żeby Steve jej często używał, ale dokładnie wie, gdzie schował kawę. Kilkoma automatycznymi ruchami i w mniej niż minutę dzbanek się napełnia. Bucky podchodzi kilka kroków do przestronnego salonu, rozgląda się przez kuchnię i w dół korytarza. Po prawej stronie jest łazienka, po lewej szerokie drzwi - prawdopodobnie szafa na bieliznę - a tuż za nimi zamknięte drzwi. Na końcu korytarza drzwi do sypialni Steve'a są otwarte. To, co widzi Bucky, wygląda tak samo jak reszta mieszkania: niesamowicie czyste, pozbawione ozdób i funkcjonalne.
"Wiesz, jeśli to jest... - zaczyna Steve, po czym urywa, myśląc lepiej o tym, co zamierza powiedzieć. Odkłada dzbanek z kawą z powrotem do szafki i próbuje ponownie. - Tony powiedział, że jeśli chcesz, możesz mieć własny apartament. Będzie mniejszy, ale będziesz mieć więcej prywatności ".
„Nie musicie mnie tu trzymać" - nalega Bucky. „Mógłbym znaleźć własne miejsce".
„To wszystko jest kupione i opłacone, Buck" - odpowiada łagodnie Steve. „Mam tu więcej miejsca, niż mogę wykorzystać. Miałem to miejsce tylko dla siebie przez kilka lat i ... cóż. Nie mogę powiedzieć, że wiele z tym zrobiłem ".
"Jesteś pewien?"
"Tak. Miło będzie mieć jakieś towarzystwo ". Odczekuje kilka sekund, szukając słów lub oczekując dalszych argumentów ze strony Bucky'ego. Ale Bucky kładzie dłoń na oparciu jednego ze stołków barowych, jakby samo dotknięcie mebli mogło pokazać Steve'owi, że jest gotów poczuć się jak w domu. Steve wydaje się rozumieć ten gest, jakkolwiek niejasny. - Właściwie jest dodatkowy pokój, więc możesz... Steve postanawia w połowie zdania raczej zademonstrować, niż opisać, i spieszy się wychodząc z kuchni, dając Bucky'emu znak, żeby poszedł za nim korytarzem. Otwiera drzwi i ukazuje małą sypialnię dla gości.
Reszta apartamentu Steve'a była praktycznie sterylna - ten pokój jest ciepły. Zachęcający do wejścia. Steve przemyślał to wnętrze. Wciąż odzwierciedla stoickie poczucie wystroju Steve'a - materac ma ten sam zestaw prześcieradeł bez wzoru, który Bucky właśnie widział w rogu jego łóżka, ale jest też stara kołdra starannie złożona przy podnóżku. Nad żaluzjami wiszą proste, ciemne zasłony. Widzi mały dywanik na drewnianej podłodze. Na ścianie nad biurkiem wisi dzieło Steve'a - akwarelowe, szare, brązowe i niebieskie, dzieci bawiące się na Brooklynie tylko jednym samochodem, przeskakujące nad biało-złotymi smugami kałuż, które złapały promienie słoneczne rozlewające się po nierównych dachach z piaskowców. Bucky rozpoznaje stare drabiny do ewakuacji przeciwpożarowej na pierwszym planie, ostro i szczegółowo na tle figlarnego pejzażu miejskiego w oddali.
„Nadal nie skończyłem sprzątać biurka i półki z książkami" - wyjaśnia pośpiesznie Steve, jakby chciał zbagatelizować godziny pracy, które musiał już w to włożyć. - Kiedyś miałem tu biuro, ale teraz mam jedno na piętrze niżej i no cóż, wiesz. Jeśli mam papierkową robotę, robię to po prostu przy kuchennym stole, więc... - urywa, jego oczy przesuwają się, by przyjrzeć się minie Bucky'ego, próbując ocenić jego opinię. "W porządku. Teraz pokój jest cały twój, jeśli tego chcesz ".

CZYTASZ
Proste życie | TŁUMACZENIE
FanfictionNie jestem autorką, jedynie tłumaczę. Opowiadanie jest piękne. W niektórych momentach będziecie się śmiać, później płakać. Niektóre fragmenty będą ostre, więc nie jest to dla wrażliwych. Mam nadzieję, że pokochacie to tak samo jak ja. Stucky Mpreg