Nie jest jeszcze 6:00 rano, a Steve wciąż śpi. Bucky wstaje z łóżka, żeby skorzystać z łazienki, ale nie wraca do łóżka. Uważając, aby nie hałasować, wyjmuje ołówek z kubka leżącego na stoliku gdzie znajduje się telefon, a potem idzie do lodówki, gdzie wisi kalendarz, żeby zrobić bardzo jasny X w dzisiejszy dzień - 4 września. To już zły dzień.
"Czy chcesz, żebym dodał zaręczyny do Twojego osobistego kalendarza, Bucky?"
Friday tak go zaskakuje, że łamie ołówek o gładką kartkę. Odwraca się, wpatrując się w powietrze na środku pokoju, jakby to właśnie tam unosił się Friday. - Ćśś - syczy, niepewny, czy robot zrozumie.
„Czy mam się skontaktować z kimś w skrzydle medycznym?" pyta, teraz naśladując ludzki szept.
„Nie" - odpowiada Bucky do pustego pokoju. „Po prostu przestań mnie szpiegować w łazience".
„Moim zadaniem jest mieć wszystkich na oku, Bucky".
„Nie podoba mi się, że ktoś mnie obserwuje". Bucky chciałby wiedzieć, jak go wyłączyć, ale sprawdzenie, czy jest to możliwe, będzie musiało poczekać. Wraca do łazienki i zamyka się w środku, mając nadzieję, że Steve nie obudzi się, gdy zacznie brać prysznic. Steve ma zwyczaj sypiać dłużej w niedzielne poranki. Zwykle nic poza zapachem śniadania nie doda mu sił przed dziewiątą. Bucky zrzuca spodnie od dresu i podkoszulek, odkręca wodę, po czym odkręca wodę w zlewie i wrzuca do niego bieliznę, pozwalając, by spłynął po nich strumień zimnej wody. Nerwowe westchnienie przebiega przez jego klatkę piersiową.
Więcej krwi.
Wydaje mu się, że pamięta moment z niewoli, kiedy to było powszechne, ale jest prawie pewien, że nigdy przed wojną nie wydarzyło się to i nie przypomina sobie, żeby działo się to podczas jego ostatnich lat jako Zasób Hydry. Ale kilka miesięcy po tym, jak uciekł, wszystko zaczęło się od nowa, zupełnie samo. Nie wiedział, co to spowodowało. Prawdopodobnie jakaś alergia pokarmowa, kto wie? Może to było coś, co zrobiła mu Hydra. Z pewnością próbował każdego rozwiązania dietetycznego, o którym mógł pomyśleć. Odstawił mleko, potem orzechy, potem kwaśne potrawy, węglowodany (to była walka), mięso, próbował jeść mniej błonnika, więcej błonnika. Wydawało się, że nic nie działa. Mniej więcej raz w miesiącu zdarzało się to ponownie. To i ból pleców. Nieźle, ale wystarczyło, żeby go zmęczyć, gdy trwało to trzy dni. Czasami więcej.
Wciąż ma w głowie myśl, że Hydra mogła spróbować zmienić mu płeć, że może udało im się zrobić coś, co umożliwiło mu ... miesiączkowanie? Nie przychodzi mu do głowy żadne inne wyjaśnienie regularnego comiesięcznego krwawienia i wydaje się ono niesamowicie podobne do tego, na co narzekały jego siostry, gdy był młody. Przy wszystkich innych bzdurach, jakie Hydra na nim wypróbowała (kiedy dowiedzieli się, jak ciężko go zabić) nie byłby zaskoczony, ale nie ma sposobu, aby się tego dowiedzieć bez konsultacji z lekarzem.
A lekarz nie wiedziałby bez dogłębnego badania. Bucky wie bardzo dobrze, że nic z zewnątrz nie sugeruje, że został fizycznie zmieniony, więc prawdopodobnie musieliby umieścić go w strzemionach. Ta myśl przyprawia go o zimno i mdłości. Nie pójdzie do lekarza. Nie ma mowy.
Co oznacza, że Steve nie może dowiedzieć się, że krwawi. Powiedzenie mu oznaczałoby, że Steve zmusiłby go najprawdopodobniej do sprawdzenia tego, do badań. Bucky rozumie, że dzieje się tak tylko dlatego, bo Steve się tym przejmuje, ale może nie rozumieć, jak bardzo ten pomysł go teraz przeraża. Bucky chce dać sobie trochę więcej czasu na przystosowanie się. Może, jeśli krwawienie nie ustąpi, zwiększy swoją zdolność do radzenia sobie z tym.
A jak w ogóle miałby powiedzieć Steve'owi? Nie ma dobrego sposobu, aby powiedzieć swojemu facetowi, że myśli, że ma cykle miesiączkowe. Samo myślenie o tych śmiesznych słowach sprawia, że Bucky się rumieni. Szoruje bieliznę mocniej kłykciami protezy i pozostawia je do namoczenia, zniesmaczony ich widokiem.
CZYTASZ
Proste życie | TŁUMACZENIE
FanfictionNie jestem autorką, jedynie tłumaczę. Opowiadanie jest piękne. W niektórych momentach będziecie się śmiać, później płakać. Niektóre fragmenty będą ostre, więc nie jest to dla wrażliwych. Mam nadzieję, że pokochacie to tak samo jak ja. Stucky Mpreg