part 1.8 luty

170 7 2
                                    

Steve nie jest pewien, gdzie jest i jak się tam dostał. Właściwie niewiele wie. Tylko to, że jego ciało jest mozaiką bólu, i że światło świeci bezpośrednio w jego oczy, i że chce je zgasić.

Myśli: Co się ze mną stało? ale wszystko, co wychodzi z jego ust, to słabe, zgrzytliwe „Unh".

„Tak, założę się", odpowiada głos, który jest prawie tak zgrzytliwy jak światło.

Steve w końcu zmusza go do otwarcia oczu, jasność sprawia, że ​​w uszach mu dzwoni ostro. Jego usta są nieznośnie suche, podczas gdy reszta jego ciała jest przegrzana i zlana potem. Ból promieniujący z jego boku, brak skafandra, niski łuk matowego szarego sufitu nad nim i szorstkość prześcieradła pod nim ujawniają, że wrócił do kwinjetu i jest ranny. Poza tym to wszystko zgadywanie.

Stark pochyla się nad nim, wciąż mając na sobie całą zbroję, chociaż część z twarzy jest podniesiona. Opuszcza światło o kilka stóp, aby lepiej przyjrzeć się temu, co wydaje się podejrzanie przypominać ranę wylotową.

„Cześć," Stark wita go z roztargnieniem, przechylając głowę i mrużąc oczy, gdy przygląda się szkodom.

Steve może być w tej chwili trochę zdezorientowany, ale cholernie dobrze wie, że Tony nie jest lekarzem. Potrafi dobrze oddychać - przynajmniej na razie - i nie czuje, że stracił zbyt dużo krwi, ale i tak poddaje się śmierci.

„Pamiętasz, co się stało?" pyta Tony, ustawiając skafander w tryb wartownika i wychodząc z niego. Natychmiast dezynfekuje ręce i zakłada parę rękawiczek nitrylowych.

„Nawet nie jestem pewien, gdzie jestem" wzdycha Steve.

„Jesteśmy zaparkowani... uh, niech pomyślę. Tuż za wioską Sakchi" wyjaśnia Tony, zaczynając sterylizować rany Steve'a. Steve czuje szczególnie ostre oparzenie w trzech miejscach i domyśla się, że został postrzelony lub dźgnięty kilka razy. Kiedy nie odpowiada ani nie okazuje żadnych oznak uznania, Tony kontynuuje: „Jamshedpur. Jharkhanda. Indie. Handlarze ludźmi. Przemycanie niektórych ludzi do oddziałów Hydry w prawdopodobnie super nieetycznych celach badawczych. Friday, proszę o pełną diagnostykę kapitana Rogersa."

"Vasant Darzi" mówi automatycznie Steve, zanim jeszcze sobie przypomni, dlaczego imię jest ważne. Siatka drobnych, niebieskawych linii oświetla jego klatkę piersiową, brzuch i pachwinę, gdy Friday dokonuje oceny. Jej trójwymiarowa mapa jego obrażeń unosi się nad nim, wskazując lokalizację, głębokość i wszelkie podejrzewane uszkodzenia wewnętrzne.

„Kapitan Rogers został postrzelony" oznajmia Friday, brzmiąc na niesamowicie zdziwionego, jeśli chodzi o głosy bezcielesnych komputerów.

„Dziękuję" oznajmia zwięźle Tony.

Friday najwyraźniej rozpoznaje i przetwarza jego sarkastyczny ton. "Powiedziałeś, że pełna diagnostyka, szefie" przypomina mu trochę nieśmiało.

„Dobra, słuszna uwaga. Ale teraz jest cisza, więc ucisz się. Staram się skoncentrować na tym, aby nie zabić mojego kumpla. Po prostu pokaż mi odczyt, a wezmę go stąd. Steve - powiedz mi, że pamiętasz więcej niż tylko jego imię. Kula jest w twoim jelicie cienkim, a nie w mózgu."

"Traumatyczny szok hipowolemiczny, szefie." szepcze Friday. „Dwadzieścia siedem procent utraty całkowitej objętości krwi. Na tym etapie zamieszanie jest normalne. Zaleca się natychmiastowe podanie płynów dożylnych."

„Tak, już to robię" zapewnia go Tony, gdy zaczyna przygotowywać kroplówkę. "Um, pewnie też potrzebuję trochę środków przeciwbólowych. Propozycje?"

„Chlorowodorek midazolamu i siarczan morfiny".

"Dobra, przepraszam, że byłem dla ciebie niemiły, Friday." Tony uśmiecha się przepraszająco, wbijając igłę w ramię Steve'a i wieszając torebkę z kroplówką."

Proste życie | TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz