Pomimo swojej kompromitującej pozycji i znacznie większego bólu, niż się spodziewał, umysł Bucky'ego wraca do listopada zeszłego roku. Wolałby raczej nie zastanawiać się nad głębią korelacji (a może to przyczynowość) pomiędzy wspomnieniami z pierwszych rozmów z Bannerem na temat procedur AVOT, a obecnym faktem, że dwa palce Bannera są w nim zakopane po kostki. Nie może pomóc, ale pamięta, jak trudna była ta pierwsza rozmowa – były słowa, których nie mógł znieść nawet kilka miesięcy temu. Nie tylko upokarzające terminy anatomiczne, ale także ważniejsze słowa: ból; Wsparcie; przestraszony; zły, zniesmaczony. Powiedział Bruce'owi wszystko, co mógł sobie przypomnieć podczas ich pierwszej rozmowy, zanim przyjechał Cho, ale równie dobrze mógł składać raport terenowy. Teraz przychodzi mu do głowy, że w tamtym czasie powiedział sobie, że jest lepszy. Normalny. Powrót do swojego dawnego ja. Był pewien, że w końcu się pozbierał.
Może mimo wszystko Tony nie był zbyt daleko od prawdy ze swoją głupią metaforą domu. Dom - mimo wszystkich dobrych rzeczy, które może zrobić - z pewnością nie może sam się zbudować. Mogłoby zapewnić bezpieczeństwo rodzinie, ale ta rodzina może od czasu do czasu łatać dach. Może zrobił wszystko, co mógł, aby znów stać się całością – może po prostu musiał pozwolić wszystkim innym dokończyć pracę.
Wie, że nie mógł tego zrobić w listopadzie – nie wyobraża sobie, by tolerował inwazyjny egzamin, zwłaszcza gdy wokół niego stłoczyły się trzy osoby. Albo w końcu udało mu się pozbyć części traumy, z którą przeżył, albo poród jest naprawdę na tyle bolesny, że przyćmiewa wszystkie mniejsze źródła cierpienia.
Zaczyna mocno skłaniać się ku temu drugiemu.
„Obecne ciśnienie wewnątrzmaciczne wynosi około 75 mmHg, 1 na 10, 42 MVU. Tętno płodu wynosi około 140 uderzeń na minutę, co oznacza normalne przyspieszenie”.
„Jak dotąd wygląda dobrze” zauważa Cho, obserwując przesuwający się wykres na ekranie.
Bucky przygląda się jej, zwinięty na boku na łóżku, podczas gdy Banner próbuje zbadać szyjkę macicy. Nie jest zachwycony tym, jak długo to trwa, ale Steve siedzi tuż obok niego z ręką we włosach, więc sytuacja jest czymś, czego nie może tolerować. „Co to wszystko znaczy?” On pyta.
„Przyspieszenie ma miejsce, gdy tętno dziecka przyspiesza podczas skurczu i dokładnie to chcemy zobaczyć” odpowiada Cho, wskazując małe szczyty na jednym z wykresów. „A wzrost ciśnienia wewnątrzmacicznego wraz z częstotliwością skurczów w zasadzie daje nam sposób na zmierzenie intensywności porodu w MVU. Otrzymujemy tę liczbę, mierząc ciśnienie wewnątrzmaciczne w szczytowym momencie skurczu - 75 - minus ton spoczynkowy macicy, czyli 33, a następnie dodając do siebie, ile z nich wystąpi w ciągu dziesięciu minut. Miałeś tylko jeden skurcz, więc...42 MVU.”
Na szczęście Banner zdaje się rozumieć, że Bucky'ego bardziej interesuje to, co ocena w rzeczywistości oznacza, niż jak jest mierzona. „Będziesz musiała mieć ponad 200 MVU, aby poród postępował”, wyjaśnia, wyciągając palce i zdejmując rękawiczkę. „I czuję, że przednia ściana wysuwa się na zewnątrz, ale szyjka macicy jeszcze się nie obróciła. A więc..." chichocze. „Lepiej zapnij pasy, bo zanim to się skończy, będzie to o wiele bardziej bolesne, kolego”.
„W tej chwili poród jest tak bolesny, jak skurcze u dziewczyn podczas okresu” uśmiecha się Cho, ujmując to w naprawdę upokarzający sposób. „I to jeśli ich okresy są normalne. Niektórym jest gorzej”.
"O mój Boże" lamentuje Bucky, chowając twarz w dłonie. "O mój Boże. Wyśmiewałem się z Rebeki za każdym razem, gdy dostała swój cykl. Kurwa! Powiedziałem jej, żeby przestała marudzić. Jestem okropnym palantem. Jezu, nienawidzę siebie."
CZYTASZ
Proste życie | TŁUMACZENIE
FanfictionNie jestem autorką, jedynie tłumaczę. Opowiadanie jest piękne. W niektórych momentach będziecie się śmiać, później płakać. Niektóre fragmenty będą ostre, więc nie jest to dla wrażliwych. Mam nadzieję, że pokochacie to tak samo jak ja. Stucky Mpreg