Kiedy znudzony Clint Barton mówi Steve'owi i Bucky'emu, że z Lincolnem było im tak łatwo, nie kwestionują jego autorytetu w tej sprawie. Decydują też, że nie chcą wiedzieć, co jest trudne. Clint proponuje im kiedyś opowiedzenie kilku horrorów. Twierdzi, że ratuje na nieunikniony moment, w którym Steve lub Bucky doświadczają utraty rozsądku i zaczynają flirtować z myślą o dodaniu drugiego dziecka do ich rodziny. Bucky obiecuje Clintowi, że chociaż nie może mówić w imieniu Steve'a, ta konkretna pokusa nie będzie dla niego problemem.
Od dnia do bezsennego, zaczerwienionego dnia nie wydawało się to takie proste.
Jednak z perspektywy czasu mogło być gorzej. Czerwiec umyka w mglistym wietrze, a kiedy nadchodzi lipiec, papierowy kalendarz na lodówce pozostaje miesiąc. Żadne z nich nie zna daty przez większość poranków, a czasami są trochę niepewne dnia tygodnia. W rzeczywistości są chwile, kiedy Bucky uważa się za szczęściarza, wiedząc, czy słońce wschodzi, czy zachodzi.
Od ponad miesiąca ich życie nie toczy się już na zegarach i kalendarzach: kiedy Lincoln nie śpi, nie śpią razem z nim – karmienie, przewijanie, uspokajanie, kołysanie, nucenie, śpiewanie, leżenie na kocu na środku salonu podłogi, wyciągnięci na brzuchu obok niego, gdy usiłuje podnieść głowę, gdy słyszy ich głosy; a kiedy śpi, sprzątają, gotują i jedzą, jeśli mogą, i biorą prysznic, jeśli mają więcej czasu. Sen pojawia się gdzieś pomiędzy tym wszystkim.
Steve był szalony pod koniec ciąży Bucky'ego - teraz nie chce, aby jego urlop się skończył. Potajemnie wolałby, żeby Lincoln też nigdy nie był starszy o dzień. Spędza każdą chwilę z synem, pragnąc zatrzymać czas, a jednak każdy dzień przynosi nowe niespodzianki i odkrycia, nowe fragmenty osobowości Lincolna, którymi można się zachwycać, a także więcej podziwu i zachwytu, gdy ten upiorny obraz USG przekształca się w żywą, oddychającą, myślącą osobę tuż przed jego oczami.
Są niewybaczalnie chciwi przez ten pierwszy miesiąc. Sam i Sharon mają oczywiście dostęp, a Bruce zajmuje się wszystkimi swoimi pierwszymi badaniami medycznymi, ale poza tymi elitarnymi grupami Steve i Bucky nie mają ochoty dzielić ani jednej sekundy czasu Lincolna. Cierpią tylko przy jednej poważnej wycieczce, ale potem zgadzają się, że jest to całkowicie tego warte: Parker musiał zrobić trzysta zdjęć ich trójce, a Steve drukuje prawie wszystkie z nich. Oprawia najlepsze – oczywiście, Tony dostaje bardzo ładne, oprawione zdjęcie na biurko, przedstawiające Lincolna z tym głupkowatym uśmiechem, ubranego w swój bufiasty mały garnitur Iron Mana – a resztę starannie umieszcza się w albumie z wycinkami. Steve szczególnie ceni sobie zestaw czterech zdjęć – błyskawiczna fotografia Petera utrwaliła w stop-klatce wspaniały moment, w którym wszystkie podekscytowanie w końcu osiągnęło to, co najlepsze w Lincolnie, a on zwymiotował na ten drogocenny czerwono-złoty kombinezon. Steve z trudem powstrzymuje się od oprawienia ich w ramki i oddaniu Starkowi kompletu.
Potem, mniej więcej na początku lipca, dzieje się coś naprawdę wspaniałego: Lincoln odkrywa, że noc służy do spania, a dzień do wszystkiego innego. Stopniowo Bucky przechodzi od karmienia go co dwie godziny, w dzień lub w nocy, do karmienia go dwa razy w nocy, do jednego krótkiego karmienia około trzeciej, a potem nagle Lincoln postanawia, że może spać przez dziewięć wspaniałych godzin bez budzenia rodziców. W tym czasie przenoszą go z kołyski obok łóżka do jego łóżeczka.
Jego wewnętrzny zegar jest precyzyjny i spójny: codziennie między 05:55 a 06:05 drzemią i słuchają, jak porusza się na monitorze, ale trwa to tylko kilka minut. Kiedy się obudzi, umiera z głodu. I krzyczy. Steve nazywa go najbardziej niezawodnym budzikiem, jaki kiedykolwiek miał.
W niedzielę 30th rano Bucky budzi Steve'a tuż przed tym, jak na ekranie monitora stojącego na ich stoliku nocnym zaczną się sapanie i wiercenie. Przewraca się w ramiona Steve'a, chowając twarz w nagiej piersi, gdy się rozciąga.
CZYTASZ
Proste życie | TŁUMACZENIE
FanficNie jestem autorką, jedynie tłumaczę. Opowiadanie jest piękne. W niektórych momentach będziecie się śmiać, później płakać. Niektóre fragmenty będą ostre, więc nie jest to dla wrażliwych. Mam nadzieję, że pokochacie to tak samo jak ja. Stucky Mpreg