Hermiona i Harry kręcili się bez przerwy przez różne kominki. W tej chwili Hermiona nie mogła myśleć o niczym innym, jak tylko o trzymaniu Harry'ego tak mocno, jak to tylko możliwe. Wydawało się, że stracił dużo krwi, a jej głównym celem było teraz uwolnienie ich od Voldemorta i utrzymanie Harry'ego przy życiu.
Świat wirował gorączkowo przed dwójką nastolatków, kiedy nagle Hermiona i Harry upadli na podłogę pokrytą popiołem. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiła Hermiona, było rzucenie na kominek zaklęcia, które zabraniało komukolwiek przechodzenia przez nią. Rozstawiła też kilka prostych zabezpieczeń i zaklęć w całym domu, które ostrzegałyby ją, gdyby ktoś zbliżył się na odległość trzydziestu stóp od posesji. Gdyby mieli szczęście, mieliby dziesięć minut, zanim Draco będzie mógł się odkupić, mówiąc wszystkim, że słyszał, do którego kominka się przeniosła wychodząc z rezydencji. Obiecał powstrzymać ich tak długo, jak to możliwe, ale nie mógł zagwarantować jej ograniczenia czasowego. Wszystko zależało od tego, jak silna byłaby wściekłość Voldemorta i kogo by za to obwinił.
Hermiona szybko przeciągnęła Harry'ego kilka stóp od kominka na kanapę w salonie, kładąc jego głowę na poduszkach. Wydawał się tylko w połowie świadomy tego, co robi. Harry mógł tylko jęczeć i mamrotać raz na jakiś czas z bólu. Szybko ściągnęła jego koszulę i zbadała jego rany. Na jego klatce piersiowej widniały duże rany cięte, a krew wyciekała w ogromnych ilościach. Spojrzała na jego czoło pod kątem temperatury, ale nie mogła zmierzyć niczego dokładnie, ponieważ jego temperatura ciała była już wysoka z powodu tortur, które właśnie przeszedł. Musiała mieć tylko nadzieję, że w jego wnętrzu nie wydarzyło się nic poważnego.
- Harry? Harry, słyszysz mnie? - powiedziała gorączkowo Hermiona z podłogi obok niego, lekko chwytając jego twarz.
Oczy Harry'ego zatrzepotały i jęknął ponownie. Lekko skinął głową, aby potwierdzić, że nadal jest przytomny i słyszy ją.
- Och, dzięki Merlinie. Dobra, rzucę na ciebie kilka prostych zaklęć uzdrawiających, ok? - Hermiona zrzuciła płaszcz i zagrzebała w nim, wyciągając trzy małe fiolki. Szybko odepchnęła na bok dwie różnokolorowe i usiadła z ciemnofioletowym w dłoni.
- Ten to eliksir uzupełniający krew, Harry. Musisz podnieść głowę, abym mogła ci go podać. - Powiedziała, zdejmując korek z butelki i w myślach dziękując sobie za noszenie ze sobą dodatkowych fiolek leczniczych, które zabrała z gabinetu Slughorna na początku miesiąca, na wypadek, gdyby coś takiego się wydarzyło.
Hermiona wlała płyn do ust Harry'ego, a on z łatwością go połknął, co było dobrym znakiem. Następnie chwyciła różdżkę i uspokoiła się. Nie była ekspertem w uzdrawianiu; w rzeczywistości znała tylko kilka zaklęć, głównie podstawowe rzeczy, takie jak leczenie skaleczenia i naprawianie małych kości. Dzięki Draco wiedziała również, jak ukryć siniaki, co może okazać się pomocne, ponieważ musieli wkraść się z powrotem do Hogwartu niezauważeni, jakby byli tam przez cały czas.
Hermiona zamknęła rany Harry'ego i poradziła sobie niechlujnie, ale efektywnie na jego większych ranach. Oczyściła jego twarz i ukryła wszelkie siniaki, których nie zasłoni jego ubranie. Spodziewała się, że nie będzie trwałego uszkodzenia.
- Okej, Harry. Chcę, żebyś znów siedział nieruchomo przez kolejne pięć minut i pozwól rano się zasklepić. Potem naprawdę musimy się stąd wydostać. Przyniosę ci trochę wody. Powiedziała, szybko wsuwając jego koszulę z powrotem.
Harry potulnie skinął głową w odpowiedzi i Hermiona zostawiła go, by przejść przez korytarz do swojej kuchni. Wtedy właśnie w pełni zdała sobie sprawę, że jest z powrotem w swoim mugolskim domu. W rezydencji, kiedy Draco zapytał ją, gdzie powinna się przenieść, kiedy dotrze do kominka, pierwszą logiczną rzeczą, która przyszła jej do głowy, było pójście do domu. Właściwie to było dość genialne. Dom nie został dotknięty od czasu morderstwa jej rodziców, a ona nigdy nie zamykała połączenia z siecią Fiuu. Nadal było na jej nazwisko i nie była w stanie poświęcić czasu na podjęcie decyzji, czy zamierza go sprzedać, czy zatrzymać.
CZYTASZ
Silver Eyes
Fanfiction- Tak mi przykro. - Znajomy głos przemówił ponownie. To wystarczyło, aby wybudzić mózg Hermiony z transu. Wystarczająco dużo, by otworzyć oczy i zobaczyć, jak dwoje cudownych srebrnych oczu znikają w ciemności. Tytuł oryginału: Silver Eyes Autor ory...