Riley
Jeden z mężczyzn włączył nagrywanie w telefonie, a drugi do mnie poszedł. Z tępym uśmiechem spojrzał w moje oczy, kucając.
– Nie będzie bolało – zaśmiał się i wymierzył pierwszy cios w twarz. Skłamał. Zabolało jak cholera. Ból jest porównywalny do dostania piłką od dobrego piłkarza. Za kolejnym razem kopnął mnie w brzuch, co boli jeszcze bardziej. Za drugim razem, nie wytrzymałam i zwymiotowałam. W ustach czuje krew i wymiociny, nie mówiąc już o bólu w całym ciele.
– Wyślij to do Lockwooda – nakazała kobieta, podając mi butelkę wody. Ci ludzie są chorzy. Raz robią mi krzywdę, a zaraz potem zachowują jak gdyby nic.
– Po co to wszystko? – zapytałam brunetkę, płacząc. Dlaczego się mści? Dlaczego w taki sposób? Dlaczego ja? Przecież, wcale nie jestem żadnym słabym punktem Ethana, jesteśmy dla siebie, nawet nie wiem kim.
– Kochana, nie jesteś odpowiednia dla tego faceta. Jesteś zbyt idealna, a on? Zasługuje na piekło, a w nim czeka już na niego ojciec. – Kucnęła obok mnie, podnosząc moją twarz do góry. – Naprawdę nie chcę Ci robić krzywdy, nie jestem jak on. Chcę tylko wyrównać porachunki, a ty jesteś do tego przepustką. – Odpięła kajdanki, puszczając mnie wolno. Niestety wolność ta ogranicza się do tego domu.
Powoli się podniosłam, próbując dojść do pomieszczenia, w którym mnie powitano. Pragnę położyć się na tej cholernej kanapie i zasnąć, nie czuć bólu, nie słyszeć myśli.– Dla ciebie jest inny pokój – odezwał się jakiś facet, na co cicho westchnęłam, posłusznie idąc za nim, czując przy tym ból przy każdej próbie ruszenia się.
Prowadził przez cały korytarz, aż otworzył pokój, w którym dostrzegłam śpiącą Scarlett. Nie powinno jej też tu być, lecz mimo to cieszę się, że nie jestem tu sama. Jednak najbardziej pragnę, aby to był zły sen. Że zaraz się obudzę w łóżku Ethana i okaże się, że nie jest żadnym gangsterem.
Weszłam do środka, a łysy wytatuowany mężczyzna, zamknął za mną drzwi. Szybko podbiegłam do kobiety z nadzieją, że jest w stanie ze mną rozmawiać.– Scarlett – próbuje ją obudzić i na moje szczęście udaje mi się to.
– Jesteś cała, dzięki Bogu – powiedziała cicho i usiadła. – Co oni ci zrobili? – zapytała, dotykając mojego policzka. Na pewno jest na nim duży siniak.
– Nie ważne, teraz najważniejsze jest, aby się stąd wydostać. Kim jest ta kobieta? – Położyłam się obok, okrywając kołdrą. Powinnam działać, lecz potrzebuje paru minut odpoczynku.
– Emily, ale spokojnie. Lockwood nie jest byle kim, znajdzie nas. – Nie byłabym taka pewna. Może i tak, ale zanim to zrobi, nic ze mnie nie zostanie. A mówienie Emily, że wcale nie chce robić mi krzywdy, jest nic warte. Może okazać się psychiczną osobą, która nagle zacznie mnie dusić, chociażby poduszką w nocy.
– Czym zajmuje się Ethan? Emily powiedziała, że jest gangsterem? – zapytałam, bojąc się odpowiedzi. Mam cichą nadzieję, że jest to kłamstwem. Jest facetem, na którym zaczęło mi w jakiś sposób zależeć. Boli mnie więc fakt, że zataił przede mną coś takiego.
– Trochę wiem, ale to z nim powinnaś porozmawiać – odpowiedziała, a ja zawiedziona odwróciłam się plecami, a z bezsilności zaczęłam płakać. Mam tego wszystkiego dość. Spędzałam czas z mężczyzną, który okłamywał mnie od samego początku, przez co zamiast w pracy jestem w domu jego byłej wariatki. To jest jakiś absurd.
Po paru minutach z wycieczenia, w końcu zasnęłam.– Przecież nas nie znajdą kochanie – obudziła mnie czyjaś rozmowa z korytarza. – Wszystko mam pod kontrolą.
– Ta dziewczyna wygląda, jakby nie miała o niczym pojęcia. Czemu zamiast Ethana wzięłaś ją? – zapytał jakiś męski głos. Z tego jak ich rozmowa przebiega, brzmi jakby to był facet tej Emily.
– Nate, mam plan i jak na razie wszystko idzie zgodnie z nim. – Nagle otworzyły się drzwi do pokoju, przez co wraz ze Scarlett usiadłyśmy.
– Riley musimy porozmawiać, chcę cię zaraz widzieć w ogrodzie – poinformowała, a ja bez sprzeciwu podążyłam za nią. Chcę się dowidzieć, o co w tym wszystkim chodzi, po prostu wyjść stąd. – Usiąść. – Wskazała palcem na wiklinowe białe krzesło. Niespokojnie usiadłam, czekając na to co ma mi do powiedzenia. Chyba wyjawiła mi i tak dużo, więc nie wiem, czego jeszcze mam się spodziewać.
– Nastąpiła zmiana planu, zaraz zostaniesz znów przyczepiona do kajdanek, lecz tym razem masz zdradzić Ethanowi, gdzie jesteś. Książę przyjedzie po ciebie, ale nie wie, że jesteś przynętą prowadząca go wprost w moje sidła. – Uśmiechnęła się dumnie, siadając obok.
– Nie ma szans, nie zrobię tego. – Wstałam, kręcąc przecząco głową. Może nie powinnam tak reagować, ale nie dam skrzywdzić Lockwooda, nawet jeśli mnie okłamał. Nie wydam go na śmierć, nie jestem nią.
– W takim razie – kiwnęła głową, po czym podeszło do mnie dwóch mężczyzn. – Nate, wiesz co robić.
Zaczęli mnie łapać, lecz tym razem staram się wyrywać. Zrobię wszystko, ale nie pozbawię życia faceta, na którym zaczęło mi zależeć, faceta, który jest w stanie również zrobić dla mnie wiele. Przez ten czas od Poznania go w klubie przekonałam się, iż nie jest tym, za kogo go miałam. Dla mnie jest dobry, lecz nadal jest gangsterem.
Na rękach zanieśli mnie do jednego z pomieszczeń, gdzie tym razem Nate sam przypiął mi kajdanki.
– Ethan was znajdzie! Zabije! – krzyczę, lecz się nie szarpię, kajdanki wywołują ból przy każdej próbie wyrwania się.
– Właśnie o to chodzi, ma nas znaleźć. A teraz perełko krzycz głośno, gdzie jesteś. – Włączył kamerę, po czym dostałam w twarz od mężczyzny Emily. Poczułam napływ łez, gdyż chce, aby Lockwood mnie stąd uwolnił. Niestety, jeśli powiem, gdzie jestem. Mimo bólu nic nie mówię.
– A więc śmieciu, czekamy na ciebie, Miami. Dom rodzinny Emily – powiedział Nate, wyłączając kamerę.
– Ty bydlaku! – krzyknęłam, plując krwią. Kiedy rozpiął mi kajdanki, uderzyłam go, z pieści w twarz. Okazało się być to okropnym błędem. Dla mojej dłoni oraz dla mojej twarzy. Facet oddał mi, lecz o wiele mocniej. Czemu mam wrażenie, że połamał mi ząb?
Podniósł mnie z ziemi, prowadząc do pokoju, w którym spędziłam noc wraz z gosposią Ethana.
– O Boże! – krzyknęła i przyłożyła dłonie do ust. – Co oni ci zrobili?
![](https://img.wattpad.com/cover/265237662-288-k952217.jpg)
CZYTASZ
Walk in heaven|W Trakcie Poprawek
RomanceTRYLOGIA WALK „Wyrządziłeś mi tyle złego, że czas się zemścić. E. " Młody, niepróżnujący życiem Ethan Lockwood, traci w życiu każdego, włącznie z miłością swojego życia. Popełnia jednak błąd, który prowadzi go do rozpoczęcia nowej znajomości. Pozna...