Rozdział 8 "Zaliczone!"

149 8 0
                                    

MARINETTE

Byłam przykryta ciepłą kołdrą kiedy usłyszałam dźwięk budzika. Kto wymyślił lekcję o 8 rano w poniedziałek?! Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na godzinę. Była 6.40. Mogę sobie pozwolić na jeszcze 5 minutek drzemki. Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam.

- Dziecko kochane, ty wiesz jaka jest godzina? - usłyszałam krzyk mamy, który wybudził mnie ze wspaniałego snu w którym uczestniczył Adrien.

Podniosłam się z łóżka i spojrzałam na zegar. Była 7.50. W pośpiechu założyłam jeansowe spodnie i nieco za dużą koszulkę. Szybko przeczesałam włosy szczotką i popsikałam się perfumem. Chwyciłam plecak i wybiegłam z domu.

********************************
ADRIEN

Pierwsza lekcja w poniedziałki to matematyka, nienawidziłem tego przedmiotu. Stałem oparty o ścianę i szukałem wzrokiem Marinette. Tak jak zawsze spóźniła się na pierwszą lekcję. Zadzwonił dzwonek, a więc razem z Nino usiadłem w ławce. Pani przywitała się z nami, a następnie zaczęła sprawdzać listę obecności.

Drzwi od klasy gwałtownie się otworzyły, a do środka weszła Marinette, która wyglądała jakby przebiegła maraton.

- PRZEPRASZAM ZA SPÓŹNIENIE. - powiedziała łapiąc oddech.
- Jak ja ją kocham. - westchnąłem trochę za głośno niż miałem zamiar.
- Stary to ty ją kochasz?! - Nino przybliżył się do mnie.
- No tak, a co, nie wolno? - zapytałem.
- To czemu jej tego nie powiesz? - zapytał wprost.

Nie odpowiedziałem.

W klasie zrobiło się głośno, Kim tworzył wieże z pisaków, Max rysował jakiś skomplikowany mechanizm na kartce, Rose spinała w warkocz włosy Juleki, a reszta osób w ławkach rozmawiała ze sobą jak minął im weekend. Przeniosłem wzrok na Marinette, która najprawdopodobniej właśnie opisywała nauczycielce jej walkę ze schodami, które jak zawsze chciały ją zabić.

- Dobrze moi drodzy wracamy do tematu lekcji. - odparła nauczycielka widząc, że w klasie powstało zamieszanie.

- Cześć Marinette. - przywitałem się gdy dziewczyna przechodziła koło mojej ławki.
- Hej. - uśmiechnęła się promiennie i usiadła za mną.

Zauważyłem, że nie ma założonych kolczyków. Możliwe, że nawet nie zauważyła ich braku.

Nagle zadzwoniły 3 dzwonki. Pomyślałem, że jest to zwykła próba ewakuacji, a więc ustawiłem się pod ścianą czekając na kolejne osoby. Jednak po zobaczeniu przerażonej nauczycielki uciekającej z sali lekcyjnej zaczynałem wątpić, że jest to próba. Otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazali się dwaj super złoczyńcy. Ubrani byli w granatowe obcisłe stroje, a złote detale i biżuteria sprawiały, że całość wyglądała dosyć elegancko. Ten władca Ciem to ma jednak styl.

Zdecydowana większość uczniów krzyczała i biegła w stronę wyjścia. Pobiegłem do łazienki, aby przemienić się w Czarnego Kota. Gdy już wyszedłem zobaczyłem Marinette która walczyła ze super złoczyńcami. Zatkało mnie.

- Długo tak jeszcze będziesz stał? - zapytała robiąc unik od czerwonego lasera, który trzymał w rękach super złoczyńca.

Laser super złoczyńcy sprawiał, że osoba która zostanie nim trafiona będzie odczuwała różne emocje w bardzo krótkim czasie. Magiczny przedmiot drugiego złoczyńcy to spray który sprawiał, że rzecz która zostanie nim pokryta zepsuje się.

Sięgnąłem po mój kici kijek i uderzyłem nim z całej siły w laser. Przedmiot rozwalił się i wyleciała z niego akuma. Użyłem kataklizmu i zniszczyłem akumę.

- Juuż jeesttemm. - usłyszałem krzyk Alyi.

Wraz z Marinette walczyłem z drugim super złoczyńcą, a Alya przyniosła miraculum z domu dziewczyny. Była to dosyć niebezpieczna sytuacja, za pomocą magicznego sprayu kolczyki mogłyby zostać zniszczone lub odebrane i dostarczone władcy ciem.

- Złapiesz? - zapytała mnie Alya.
- Rzucaj. - odparłem i rozłożyłem ręce ,żeby być przygotowanym na złapanie przedmiotu.

Pudełeczko leciało w powietrzu, a następnie znalazło się w mojej dłoni. Podałem je Marinette ,aby mogła przemienić się w Biedronkę.

30 minut później

- Zaliczone! - wykonaliśmy żółwika i pobiegliśmy w do łazienek, aby zmienić nasze tożsamości.

Wyszedłem z toalety i zobaczyłem, że uczniowie po tym zamieszaniu kierują się już do swoich klas. Chwilę później zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji, kolejny przedmiot to był wf.

Bliższe zapoznanie || FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz