Rozdział 14 "Wywiady"

111 6 2
                                    

Adrien ,tydzień później

Wsiedliśmy do czarnej limuzyny ojca. Gabriel usiadł z przodu. Ja, Marinette i Nathalie z tyłu. Za 3 godziny odbędzie się pokaz na którym będzie pokazana kolekcja mojego ojca i dziewczyny. Byłem dumny z Marinette, że spełnia swoje marzenia i nie poddaje się. Uważam jednak, że Gabriel Agrest nie jest najlepszą osobą jeżeli chodzi o interesy. Z limuzynie rozległ się dźwięk nowej wiadomości. Granatowłosa wyciągnęła telefon i sprawdziła nowe powiadomienie. Uśmiechnęła się delikatnie i zaczęła pisać nową wiadomość.

- Z kim piszesz? - spytałem próbując zerknąć w ekran telefonu.
- Z Luką. - odrzekła i wróciła do stukania palcami o klawiaturę.

Nie byłem zazdrosny, że z nim pisze, może jedynie trochę sfrustrowany.

Dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłem z pojazdu. Dziewczyna włożyła swój telefon do torebki i wyszła z samochodu. Wszyscy ruszyliśmy w stronę dużej hali. Luka stał oparty o ścianę i prawdopodobnie na nas czekał, bo gdy weszliśmy do hali zaczął do nas podchodzić. Chłopak podszedł do Marinette i objął ją na przywitanie. Skarciłem granatowłosą wzrokiem na co dziewczyna posłała mi niezrozumiałe spojrzenie. Potem z niechęcią podałem dłoń Luce. Ojciec podszedł do dwóch ochroniarzy, a Nathalie udała się z Luką gdzieś za kurtyny. Zostałem sam z Marinette.

- Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi? Chyba dzisiaj wstałeś lewą nogą bo Ci wszystko nie pasuje. - odrzekła zdenerwowana.
- Nie pasuje mi, że masz taki dobry kontakt z Luką. - odparłem dwa razy ciszej niż mówiła granatowłosa.
- To mój dobry znajomy i musisz to uszanować. - rzekła sucho i odeszła.

godzina później

Fryzjerzy, makijażyści i styliści mieli pełne ręce roboty. Luka był jednym z makijażystów i muszę przyznać, że wychodziło mu to naprawdę dobrze. Prace techniczne przy montowaniu wybiegu i oświetlenia dochodziły końca. Dziennikarze i fotoreporterzy przepytywali rożne osoby co trochę utrudniało organizację zespołu. Ja jestem przyzwyczajony do wywiadów i zdjęć z znienacka, ale obawiam się o Marinette która może nie wytrzymać tej presji. Nie wiem czy granatowłosa w ogóle chciała wyjść na ten wybieg. Ojciec nie spytał się jej czy ona tego chce tylko jej to narzucił.

Siedziałem na siedzeniu i czekałem, aż Luka skończy robić mi makijaż.

- Nie musisz martwić się o mnie i Marinette. Nie podobają mi się dziewczyny. - odparł chłopak.
- Dobrze wiedzieć.

Chłopak posłał mi uśmiech, a potem oddalił się i analizował moją twarz.

- Gotowe! - powiedział radośnie.
- Dziękuje. - powiedziałem i wstałem z czarnego siedzenia.

Byłem już gotowy, ale i tak musiałem poczekać na resztę modeli i modelek. Rozejrzałem się z nadzieją odnalezienia Marinette. Jak się okazało, nie było to trudne wyzwanie bo błyszcząca czerwona sukienka od razu rzuca się w oczy. Dziewczyna wyglądała przepięknie, a czarne falbany na spodzie dodawały jeszcze większej elegancji. Podeszłem bliżej i zaniemówiłem z wrażenia. Dziewczyna miała czerwone długie paznokcie, niesamowity makijaż i pofalowane włosy. Właśnie zakładała czerwone szpilki.

- Tylko uważaj żebyś się nie przewróciła na tych butach. Nie raz widziałem takie akcje. - podałem jej dłoń, aby pomóc wstać z fotela.
- O mnie się nie martw, ja sobie radę dam. Biedronka nie boi się ŻADNYCH wyzwań. - mając na sobie szpilki była wyższa ode mnie o 2 lub 3 centymetry.

Obok nas pojawili się nagle reporterzy i dziennikarze. Marinette nie wyglądała wcale na spiętą i zakłopotaną.

- Adrien, czy ta dziewczynka która stoi obok Ciebie to twoja wybranka serca? - spytał jeden z dziennikarzy.

Bliższe zapoznanie || FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz