Rozdział 11

269 28 4
                                    

Perspektywa Sasuke

Szedłem bezszelestnie, za nim trzymając dystans gdy nagle mój były sensei stanął przed domem... Asumy? Zostawiłem ten fakt bez żadnych komentarzy i postanowiłem czekać na rozwój sytuacji. Kiedy Kakashi wchodził do domu Asumy, gdzie z resztą mieszkała i Kurenai odleciałem, na chwile myślami na temat Naruto. Nie czułem sie za dobrze wiedząc, że jak zostawiłem go wtedy na korytarzu tak do teraz nie dałem mu żadnej oznaki życia. Wolałem nie rozmyślać o tym jak sie czuje, gdyż mogło to pokrzyżować moje plany czyli w skrócie po prostu mnie zdekoncentrować. Krótko po tym jak przemyślałem całą sytuacje wróciłem do bacznego przyglądania sie poczynaniom  Kakashi'ego. Po upływie piętnastu minut powód całego zamieszania wyszedł z domu Asumy kierując sie w stronę akademi.

Perspektywa Naruto

Po godzine błąkania sie ulicami Konohy pokierowałem swoje zacne cztery litery w kierunku miejsca mojego zamieszkania. Nie szedłem szybko ani sie nie śpieszyłem z tytułu, iż nie miałem po co, a jakbym czasem miał za nudne życie to dostałem mały upominek od losu w postaci zniknięcia Sasuke. Cała ta sytuacja zaczynała mnie przytłaczać i martwić, a jedynym rozsądnym wyjściem z tej sytuacji które przyszło mi do głowy było zacząć szukać Teme. Po krótkim czasie byłem już w swoim domu. Skierowałem sie do swojego pokoju rozmyślając, gdzie go szukać. Miałem też wiele wariantów wydarzeń, od "Sasuke na pewno ma jakiś plan." do "On ode mnie uciekł... zostawił." wszystko było w tym momencie nie zrozumiałe, a mi nie pozostało nic innego niż czekać albo interweniować. Zdecydowanie wolałem tą drugą opcję, w końcu kto normalny by czekał jak jego przyjaciel, chłopak, ogólny sens życia wróci do niego sam. Położyłem sie na łóżku starajac się jak najszybciej zasnąć.

Sasuke podążał za Kakashim, gdy zatrzymał sie przed akademią podejrzenia Sasuke zaczynały nabierać sensu dwójka jego sensei'ów miała od kąd zaczęła sie drużyna 7 dobry kontakt. Po upływie kilku minut Iruka wyszedł z akademi wyglądając dosyć dobrze jak po przepracowanym dniu. Uchiha miał ochote pójść za Iruką by zbadać osobiście całą tą sprawe i wydarzenia ale miał weżniejszy cel obserwowanie Kakashi'ego. Na tym powinien sie teraz skupić co i po chwili wykonał. Gdy Naruto w tym samym czasie rozmyślał próbując rozgryść plan Sasuke, ale niestety coś mu nie szło, a późna godzina (23.02) i zmęczenie niczego mu nie ułatwiało, a w szczególności myślenia. Chociaż zmęczenie ułatwia sen  ale przy stresie odczuwanym w tym momencie przez Naruto było i z tym trudno. Ale Naruto nie miał wpływu i na to, i na to. Tak czy siak skończyło sie na tym że zasnął dopiero o 4 rano i za wiele nie wymyślił więc został przy głównym planie bo nic innego mu nie zostało. Iruka kierował sie w strone swojego domu a za nim ukradkiem szedł Kakashi, byłoby zabawnie gdyby nagle szpiegowany hokage wpadł na Sasuke i to jeszcze pod czas gdy sam kogoś powiedzmy, że "szpiegował", ale ta sytuacja nie miała tu miejsca. Gdy Iruka wszedł do domu Hatake podszedł do niego dając mu wcześniej kupione piękne i duże słoneczniki przy tym sie... rumieniąc? Młody Uchiha który sie temu przyglądał wpadł w chwilowe osłupienie po czym postanowił sie zbliżyć do domu swojego byłego sensei'a by mieć lepszy punkt do obserwacji. Szarowłosy wraz z Umino weszli do domu, zaczęło sie od kwiatków w wazonie a potem kawy w przypadku Iruki a herbaty w przypadku Kakashi'ego. Podczas kiedy sytuacja zaczęła robić sie nudna sprawa zmieniła sie o 360 stopni.
Iruka chūnin uczący w akademii Konohy zdjął maske Kakshi'emu temu samemu który jest legendą Konohy a za razem hokage. Czarno włosy wpadł w osłupienie, na początku to wszystko było tylko głupią teorią, ale to stało sie faktem. Postanowił wdrożyć swój plan i zrobił zdjęcie dwójce jego byłych sensei'ów gdy Iruka składał namiętny pocałunek na ustach słynnego Kakashi'ego Hatake.

***

Przepraszam za dwu dniowe spóźnienie ... magicznie tak jakoś wyszło. Wróciłam w poniedziałek do szkoły, więc brak słów żeby opisać te menczarnie. I przepraszam, że dwa tygodnie nie było rozdziału ale mój brat powiedział co robie podczas e-lekcji i mam zabierany tel na e-lekcje więc nie miałam kiedy pisać + mam treningi które zabierają mi około 6-7 godzin w tygodniu a, że jest ciepło to też wychodze, itp. Postaram sie wrzucać rozdziały 3-4 razy w miesiącu i co najmniej takie od 700 słów do 1000 i mam jeszcze pytanie. Wolicie żebym pisała perspektywami czy tak jak w poprzednim rozdziale? (psst... prosze o poprawianie mnie jak jest jakiś błąd) Miłego dnia/ Miłej nocy moje Wężyki!

~Autorski podpis~

"Zginę za Ciebie"-SasuNaru /Naruto:shippudenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz