Rozdział 10

3K 135 85
                                    

Minęło kilka miesięcy. Yule było i minęło. Każdy uczeń domu Roweny jak i Salazara pojechał do domu...no może oprócz Harry'ego.  Chłopiec mimo że samotny większość czasu spędzał w bibliotece, czytając książki oraz od czasu do czasu odwiedzając profesora Quirrella, który po dwóch spotkaniach został zdemaskowany przez Pottera. Zielonooki mimo że jest dzieckiem był bardzo inteligentny, przez co dodanie 2 + 2 nie było trudne i powiązał profesora z Lordem Voldemortem. Podczas jednego z takich spotkania Czarny Pan złożył propozycje chłopcu, która była nie do odrzucenia przynajmniej w jego mniemaniu...

~~~~~Wspomnienie~~~~~

Harry siedział sobie aktualnie w bibliotece kiedy zauważył profesora od OPCM'u przyglądającemu się mu.  Chłopiec wiedząc co to oznacza, schował książkę do torby i szybko wyszedł z biblioteki, kierując swoje kroki prosto do gabinetu profesora, który jak się potem okazało podążał za nim. 
Wchodząc do pomieszczenia poczuł charakterystyczny zapach czosnku, który drapał w nosie. 
Przeszedł przez całą sale i otworzył drzwi do prywatnych pokojów mężczyzny.  Harry mógł się spodziewać wszystkiego po Lordzie Voldemorcie. 
Wszedł do przestronnego salonu, którego ściany były koloru beżowego a duża kanapa i fotele stojące przed rzeźbionym kominkiem były koloru czarnego.  Nie rozglądał się bardziej ponieważ bardziej był zainteresowany towarzyszem, który wszedł zaraz za nim do pomieszczenia.

- Może usiądziesz?- spytał właściciel komnat. 
Harry skorzystał z tego i usiadł na fotelu blisko kominka żeby się ogrzać. 

- O czym chciałeś tym razem porozmawiać?- powiedział Potter zaraz po tym jak skrzat przyniósł im po herbacie a Lord rozłożył się na kanapie. 
Nie zachowywał się jak typowy Czarny Pan przy nastolatku ponieważ wiedział, że może mu ufać. 

- To już nie mogę porozmawiać na spokojnie przy herbatce z moim uczniem?- spytał się nie patrząc dalej na chłopca, którego to niezmiernie denerwowało. 

-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie Tom-  upomniał Lorda młodszy chłopiec. Nauczyciel spojrzał na niego oburzony, lecz na Harrym nie zrobiło to wrażenia i pił w spokoju herbatę. 

-Od kiedy ty takie pyskaty się stałeś co? Po kim to masz?- spytał prześmiewczo Czarny Pan.
Nastolatek spokojnie odłożył filiżankę na stolik kawowy i szybkim, niespodziewanym ruchem różdżki posłał w stronę mężczyzny zaklęcie żądlące.

- Tom mów o czym chciałeś pogadać bo czasu nie mam, muszę się uczyć- ponaglił starszego

Lord dopiero po chwili otrząsną się z szoku jaki na nim wywarł chłopak tak szybkim i perfekcyjnym atakiem. Na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech na pewno nie zaliczany do ty przyjemnych. Nauczyciel wstał żeby usiąść na kanapie i spojrzał w oczy Harry'emu. 

- Jak wiesz Harry, tkwię w tym ciele jak pasożyt, ale z każdym dniem ono słabnie. W szkole znajduje się przedmiot, który zwróci mi ciało jak i moc...tym przedmiotem jest Kamień Filozoficzny znajdujący się na zakazanym przez Dumbledora piętrze- mężczyzna na chwile przerwał by napić się herbaty- moja propozycja jest taka, ty zdobędziesz dla mnie jak najszybciej kamień a ja w zamian nauczę cię czarnej magii, tego czego nie nauczysz się w Hogwarcie, co ty na to Harry Potterze? 

Nastolatek na chwilę się zamyślił  by dopiero po kilku minutach mu odpowiedzieć, jakże zawiłą odpowiedzią:

-Dobra- powiedział Potter wstając z miejsca i kierując się do wyjścia. Gdy jego dłoń była na klamce odwrócił głowę do zdziwionego mężczyzny- spodziewaj się kamienia w połowie stycznia- powiedziawszy to, wyszedł i zatrzasnął drzwi.

Harry Potter i Mroczna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz