TOM III: 2. Atak.

51 6 7
                                    

Po skończonym posiłku, a zjadła tylko połowę porcji, Sebastian włączył coś na Netflixie, jak się okazało "Lucyfera".

- Chcesz zobaczyć jakie opinie i wymysły mają ludzie na temat demonów? - spytała, opierając głowę o jego ramię, a kotka usiadła na kolanach niebieskookiej.

- Dokładnie. Znalazłem dziesięć filmów o takiej tematyce, więc przez najbliższe pół roku mamy co oglądać - powiedział, na co dziewczyna zaśmiała się lekko i zaczęli oglądać.

Około godziny dwudziestej blondynkę zaczęła mocno boleć głowa. Zmarszczyła lekko brwi i wstała, idąc do łazienki. W połowie drogi musiała oprzeć się o ścianę.
Pokręciła głową i dotarła do łazienki. Wyjęła zza lustra tabletkę przeciwbólową i połknęła, popijając wodą. Umyła się w szybkim tempie i poszła do sypialni, z zamiarem pójścia spać, jednakże przeszkodził jej w tym jeden osobnik.
Brunet zaczął podchodzić bliżej jej osoby, aż w końcu dotknęła plecami zimnej ściany. Położył dłoń na ścianie obok jej głowy. Jego oczy przybrały kolor różu z cienką źrenicą, a kły wystawały znad linii zgryzu. Zanim zdążyła coś powiedzieć pocałował ją, jednakże w pewnym momencie poczuła ukłucie w klatce piersiowej. Odepchnęła go od siebie, z powodu czego przez przypadek ugryzł wargę dziewczyny.
Zaczęła płytko oddychać i patrzyła z przerażeniem na demona. Czując metaliczny posmak chciała dotknęłam rany, ale Sebastian był szybszy i starł kciukiem strużkę krwi, aby po chwili zlizać z palca ciepłą ciecz. Trochę się zniesmaczyła.

- To jest cena, którą musisz zapłacić.

- Co? - zapytała, nie rozumiejąc sensu jego słów.

- To jest moja część kontraktu. Cena, którą musisz zapłacić, czyli twoja dusza. Zemsta została dopełniona, więc najwyższa pora, abym otrzymał wynagrodzenie i posiłek - czuła, jak staje się blada.
To nie był jej Sebastian. To był demon, który jest żądny posiłku, którego nie dostał od bardzo długiego czasu.
Kolejny raz została zmuszona do oddania duszy poprzez bliższy kontakt. Czując kolejne ukłucie łza wypłynęła z jej kącika oka i szybkim ruchem otwartą dłonią uderzyła go w polik. Zdezorientowany odsunął się od niej, przykładając rękę do coraz bardziej czerwonego miejsca, a jego oczy powróciły do koloru brązowo czerwonego z normalną źrenicą.
Jej nogi drżały, ledwo utrzymując ciało w pozycji stojącej.

- Suzanne... - zrobił krok w stronę blondynki, jednak ona bardziej wcisnęła się w ścianę, o ile było to możliwe.

- Nie podchodź! - krzyknęła, a słone łzy spłynęły po jej policzkach.
Pierwszy raz panicznie bała się go.

- Wybacz - mruknął, po czym wyszedł z pokoju.
Serce łomotało w piersi niebieskookiej, a ręce mocno drżały, a na domiar tego głowa ją bolała. Zsunęła się po ścianie, a łzy zaczęły same spływać po jej skórze, skąpując na koszulę.
Po chwili przemyślenia, że siedzenie na podłodze nie ma najmniejszego sensu, wstała i położyła się na łóżku, zakrywając się po sam czubek nosa.
Ledwo co zasnęła z obawy, że mogła w łatwy sposób stracić życie.

Jako że była sobota wstała o godzinie dziesiątej, czym prędzej szczypiąc się w ramię, pomimo wiedzy, że i tak ją nie zaboli. Rozejrzała się dookoła siebie i nie widząc nikogo w minimalnym spokoju ubrała się w swój codzienny strój. Wyszła powoli z sypialni i ujrzała tył głowy Sebastiana. Siedział na kanapie, a po głośnym mruczeniu Zmory, mogła stwierdzić, że ją głaskał.

- Obmyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że nie panuję nad sobą, a precyzyjniej mówiąc nad swoją prawdziwą naturą. Nic ci nie jest? - odwrócił głowę w jej stronę, a na jego twarzy gościło zmartwienie.

- Nie, nie...

- Wiesz, że nie zadowalają mnie kłamstwa - lekko zmarszczył brwi, w tym samym momencie się uśmiechając. - Poza tym brałaś jakieś leki. Wiesz, że ludzkie wyroby farmaceutyczne ci nie pomogą? - odetchnęła ciężko.

Pakt Z Diabłem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz