Odsunąłem swoją twarz od jego, ale on szybko przyciągnął ją spowrotem, tym razem w stronę swoich ust. Wpił swoje wargi w moje. Jego nagła zmiana w zachowaniu zaskoczyła mnie, przez co poślizgnąłem się i upadłem na coś miękkiego, a tym czymś okazała się klata Arkadia.
- O matko, przepraszam! - powiedziałem, bojąc się spojrzeć na twarz mojego Pana.
Zacząłem się podnosić z zamkniętymi oczami, aby uniknąć wzroku Arka. Nagle poczułem dlonie na swojej talii. Wzdrygnąłem się, gdy przejechały wzdłuż moich pleców. Arkadiusz przycisnął mnie spowrotem do siebie. Nie mogąc się powstrzymać spojrzałem na jego twarz. Głowę miał odchyloną do tyłu, jedyne co zobaczyłem to szeroki uśmiech i drżenie podbródka.
Czy on powstrzymuje śmiech?! Tak się wystraszyłem, a on robi sobie ze mnie żarty!
Obserwując Arkadia zapomniałem o jednej rzeczy. Obaj byliśmy nadzy. Fakt ten uderzył mnie z mocą ciężarówki. Zaczerwieniłem się aż po ramiona a fakt ten nie umknął uwadze mojego Pana. Uśmiechnął się półgębkiem i zaczął gładzić mnie po plecach. Nachylił się i szepnął mi do ucha "następnym razem zrobimy to w wannie". Wzdrygnąłem się i wydałem z siebie dźwięk podobny do pisku. Arek zaczął się śmiać i wysunął się spode mnie. Pomógł mi wstać i wyszliśmy z łazienki.
- Ubierz się, pokojówka odprowadzi Cię pod drzwi, gdzie będę na ciebie czekać.
Arek skierował się do wyjścia, ale stanął we framudze i rzucił mi przelotny uśmiech. Szybkim krokiem opuścił mój pokój, a ja poczułem, że mogę znów oddychać. Złapałem się za twarz. Tak jak myślałem, płonęła od rumieńców.
Co to miało być?! Typ, który porwał mnie z zimną krwią okazuje się mniej szkodliwy od pluszowego misia.
Z tą myślą w głowie szybko ubrałem się w przygotowane wcześniej ubrania. Ostatni raz poprawiłem włosy w lustrze. Zebrałem w sobie resztki odwagi i opuściłem swoją oazę. Tak jak Arkadiusz mi obiecał, czekała na mnie pokojówka. Uchyliła przede mną czoła i bez słowa poprowadziła przez labirynt korytarzy i schodów. Starałem się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Nie chciałem dłużej polegać na pokojówkach, a jeśli miałem tu spędzić dużo czasu, powinienem się usamodzielnić. Nagle usłyszałem głośny trzask i krzyk, jednego z pokoi. Podskoczyłem zaskoczony, a po twarzy pokojówki przebiegł cień. Obróciłem się lekko w stronę hałasu, ale kobieta była szybsza. Jedyne co zdążyłem poczuć to cieniutką strzykawkę w szyi. Osunąłem się na ziemię.
Przepraszam za brak rozdziałów, ale nie miałam pomysłu na akcję. Obiecuję jednak poprawę i trochę dłuższe epizody mojego fanfika 😭