5

406 17 4
                                    

Harry patrzy z czystym szczęściem, jak dyrektor ogłasza nazwiska absolwentów roku. Klaszcze najgłośniej dla chłopca, którego kocha najbardziej.

Louis Tomlinson.

Byli razem od dwóch miesięcy. Niedługo po intymnym wydarzeniu Louisa i Harry'ego zaczęli się spotykać. Ale dzisiaj, dzisiaj wiele znaczyło dla dwóch chłopców.

Dzisiaj był dzień, w którym mogli być wolni. Jedyną rzeczą, której nigdy nie można kupić za pieniądze, jest wolność. Louis skończy szkołę, nie będzie już dłużej uczniem Harry'ego. Mogli umawiać się na randki bez określania ich związku jako „nielegalny”.

Ale naprawdę. Co jest takiego nielegalnego w miłości? W końcu Louis miał osiemnaście lat i był dorosłym człowiekiem – jedyne, co przeszkadzało im w byciu razem, to Harry jako nauczyciel.

Ale dzisiaj to się zmieniło. Dziś też planowali po raz pierwszy kochać się.

-Louis William Tomlinson. Ukończył z wyróżnieniem matematykę B, matematykę C i angielski.-Harry uśmiechnął się, gdy jego chłopak wszedł po schodach, nieśmiało uścisnął dłoń dyrektora, gdy przyjął jego świadectwo ukończenia szkoły i monumentalną nagrodę.

Harry uśmiechnął się, klaszcząc jak szaleniec. Gdyby ktokolwiek pytał, dlaczego klaskał dla Louisa bardziej niż innych, wymyśliłby kiepską wymówkę. Coś głupiego, jak ten mały chłopiec był jego uczniem i jedynym, który ukończył z wyróżnieniem.

- Jestem taki dumny z ciebie kochanie.- Harry zagruchał, gdy Louis potajemnie wszedł do samochodu mężczyzny z kręconymi włosami.

- Dzięki, Hazz.-Louis jęknął na pochwałę, gdy pochylił się nad deską rozdzielczą samochodu Harry'ego, przyciskając stęskniony pocałunek do pulchnych ust mężczyzny.

- Zamierzam się z tobą kochać, kochanie, pokażę ci, ile dla mnie znaczysz – wyszeptał Harry przy ustach Louisa, złączone czoła.

- Kocham-kocham cię, Harry... - Louis wyszeptał niepewnie. Mówienie "Kocham Cię", było niwe, dopiero co się do tego przyznał; na szczęście Harry zawsze był przy nim, by pewnie uspokoić małego chłopca.

- Kocham cię aż do nieba i znowu w dół, do najgłębszych oceanów i znowu w górę– odpowiedział Harry, całując miękkie czoło Louisa.
---

- Nawet jeśli nie spotykamy się najdłużej Loubear, chcę, żebyś wiedział, że już jesteś dla mnie całym światem... zawsze nim byłeś – wyszeptał Harry, do siedzącego na nim okrakiem Louisa, mającym na sobie tylko majtki i duży, lawendowy sweter Harry'ego.

Harry uwielbia to, jak pokazuje różnicę w wielkości. Czy różnica wielkości to załamanie? Jeśli tak, Harry na pewno ma.

Louis zaczyna kręcić biodrami tylko po to, by Harry go uspokoił.

-Nie kochanie, będę wielbił cię dziś wieczorem. Pozwól mi wykonać całą pracę.-Harry popycha Louisa, gdy mały chłopiec próbuje zaprotestować.

Zamiast tego, postanawia ostrożnie chwycić biodra Louisa, gdy przewraca małego chłopca na plecy unoszącego się nad nim. Harry po prostu chce, żeby Louis czuł się kochany.

Louis tam jest, wyglądając drobno w workowatym swetrze Harry'ego, po prostu patrząc z podziwem, jak mężczyzna, w którym się zakochał tak szybko odpina pasek i ściąga obcisłe czarne dżinsy.

Louis zaczyna zdejmować lawendowy sweter, który ma na sobie tylko po to, by Harry chwycił jego ręce, delikatnie przypinając je nad jego głową.

- Nie, nie kochanie, kochanie. Kochanie, zostaw sweterek założony, proszę. Myślę, że wyglądasz pięknie w moim ubraniu. Zawsze wyglądasz tak pięknie. Zwłaszcza teraz.

The Nerd-TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz