Wtf.
Czemu ona jest na niego zła przecież ja i Karolina to robiliśmy kilka razy a on jeden malusi raz.
AhHhhHHhh tE bAbY.
Zauważyłem Karolajna, która się siedziała na schodach. Miała głowę włożona pomiędzy kolona i cicho płakać, aby nie przeszkadzać innym na lekcjach.
Oh, jaka ona słodka.
Co.
Dobra lecimy z tym kuksańcem.
- Karo... - zacząłem.
- Czekaniem na... Niespodziewane,
Stracony czas... Rozpamiętywaniem... - śpiewała.Pojebało ją.
- Co ty robisz?
- Śpiewam nie słychać? - powiedziała, dalej trzymając głowę w nogach.
- Aha. - Usiadłem obok niej i przytuliłem do siebie. - Nie liczę godzin i lat, to życie mija, nie ja. - zacząłem śpiewać a po chwili i ona dołączyła.
- W zgiełku dni, w morzu dat. Własny swój znaczę ślad. Własny ślad. - śpiewaliśmy.
- Dzienki. - powiedziała, przecierając rękami oczy i policzki. - ale lecę do kibla, bo mi się okres zaczął.
- FuUUUuuuUu oKrEs. - powiedziałem, krzywiąc się.
- Kreeeew, podpaski, dojrzewanie, czerwono, leci z dupy. - mówiła. Wiedziałem, że chce mnie wyprowadzić z równowagi.
- StoooOoOOop. - powiedziałem, wstając. - Idź już.
- Lecę. - pobiegła, z rękami w górze machając. - Idiotka. - powiedziałem cicho. - Ej, bo ci poleci!
- Żeby tobie zaraz nie poleciało, jak dojdziesz, patrząc na mnie. - kobieto daj mi spokój.
Pomachałem z rezygnacją głową i poszedłem na koniec lekcji matematyki.
- Dzień dobry. - powiedziałem i zobaczyłem Alexa. O. Siądne sobie obok niego a co mi tam #yolo.
- Siadaj popaprańcu. - powiedziała nauczycielka.
- Pff. - Pykfnąłem na nią.
- KTO PYFA TEN PUFA - krzyknął Adrian, wstając z krzesła i wskazując na mnie. O co mu chodzi.
- Kurwa. - uderzyła ręką w ławkę Zuzia.
- Ha! - znowu wydarł się Adrian.
Dosiadłem się do Alexa.
- O co chodzi Adrianowi i Zuzi? - spytałem.
- Grają „kto pierwszy powie"Kto pyfa ten pufa"". - odpowiedział, ozdabiając w zeszycie napis „Karolajna to bogini".
- Ej.
- Kup se kl... Znaczy, o co chodzi? - dziwny typ. Alexisos.
- W sumie to nic. Jaki temat? - spytałem.
- I tak masz to w dupie.
- Racja. Nie mam zeszytu.
Pani coś tam mówiła.
A ja myślałem.
Pogadam sobie z Anią.
Dzwonek zadzwonił i poczekałem, aż wszyscy wyjdą, aby pogadać z Anią.
- Hej! - wydarłam się.
- Urodził się, sam dzisiaj nie wie gdzie! - odkrzyknęła suka.
- Co.
- A nic. Co chcesz? - powiedziała.
- Po co mówiłaś to Alexowi? Zniszczyłaś wszystko jak zwykle. - zacząłem się do niej zbliżać.
- Myślisz, że się ciebie boję? - zaśmiała się.
- No w sumie tak.
- To jesteś w błędzie.
- Po co to mówiłaś?
- Nie dała mi haribosów.
- To nie powód.
- To jest powód.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Ja wiem lepiej. - odepchnęła mnie i poleciałem na ławkę jak kulka.
- Jeszcze mnie popamiętasz!! - krzyknąłem, próbując wstać, ale nie dałem rady.
Tłuszcz.
***
Pa.
CZYTASZ
Kuba x Karolina x Alex
Fanfiction!Pierwsza część ff "Karolina x Kuba x Alex! Szkoło Jak to zobaczycie nie pozywajcie plis IMIONA ZMIENIONE (a może nie) Dziękuję :))