11. Pov. Karolina

18 7 17
                                    

Pani zaczęła krzyczeć, że koniec przerwy, więc wróciłam do Gosi i razem poszłyśmy na górę.

- I jak było? - spytała Małgosia.

- Alex za bardzo się wkręcił, a Kuba w ogóle. - odpowiedziałam.

- Może weź Kubę jakoś ten tego i się zgodzi.

W sumie dobry pomysł. Trochę go z ten teguje i jakoś poleci.

- Kocham cię Gosia. - przytuliłam ją i Weszłam do klasy od polskiego.

- DZIEŃ DOBRY DZIECI DZISIAJ BĘDZIEMY SIĘ UCZYĆ O ROZPRAWCE! - po co ona się tak drze. - ALE NAJPIERW KTOŚ NAM PRZECZYTA PRACĘ DOMOWĄ! - Plis tylko nie ja, tylko nie ja. - HHHMJHMJM... MOŻE KAROLINA, DZISIAJ CIEBIE UDUPIMY. - I chuj.

- Bo... Bo... Bo ja ni-eenie mam pracy-y... Domowe-j - lol, ale jęczę, może przy okazji Kuba się podnieci.

- JEDYNKA! KURWA BACHORU MYŚLICIE, ŻE MI SIĘ CHCE TU SIEDZIEĆ Z WAMI PRZEZ 45 MINUT CODZIENNIE? RÓBCIE, CHOCIAŻ TE PRACE TO WAS PRZEPUSZCZĘ NA 2 A NIE. - daj spokój plis, boję się.

Poczułam dłoń na swojej dłoni.

OH Alexis mnie tak uspokaja i podnieca.

Jego ręka jeździła po mojej dłoni UHHhUHU.

Dobra nieważne.

- Okej, Julka1 proszę, przeczytaj swoją pracę. - uhhh ta kujonka. A właśnie muszę do końca roku udupić jedną nauczycielkę... Szkoda, że ta nie ma romansu z nikim.

- Odpowiedź A! - krzyknął Adrian przed Julką i wskazał palcem na zeszyt.

- DOBRZE ADRIAN MASZ 5 ZA AKTYWNOŚĆ! - lol co się dzieje.

- Pstststts. - powiedziałam do Kuby. - Może wyjdziemy co?

- Dobra. - nie odpowiedział.

Wzięłam go za rękę i wyszliśmy po cichu z klasy.

Alex wysłał mi pytające spojrzenie, więc pokazałam mu palcami, że idę go namówić na trójkąt.

Zamknęliśmy drzwi i przeszliśmy obok nauczycielskiego kibla, w którym... Oh kurwa.

Zatrzymałam się na chwilę i przyglądałam razem z Kubą temu... Czemuś.

Hubcio i babka od angielskiego robili bzyku bzyku.

Dzikie bzyku bzyku.

No nieważne.

- Kuba nie gap się na jej cycki, bo ci wpierdole. - syknęłam w jego stronę.

Poszliśmy do męskiego kibla i usiadam na parapecie, a jego ręce wylądowały po obu stronach moich bioder.

Oh.

Oh.

Oh.

Zaczął całować mój dekolt, ale musiałam to przerwać.

- Ku-Kuba. - próbowałam coś powiedzieć, aż w końcu go odepchnęłam. - Jakubie musimy pogadać.

- O co chodzi? Nie podoba Ci się? - znowu zaczął się przybliżać.

- Nie, absolutnie chodzi o... To, co mówiłam dzisiaj na dworze.

- Karolina. - dawno nie wypowiedział mojego pełnego imienia. - Nie sądzisz trochę, że trójkąt w wieku 13-14 lat to za dużo?

- No i co? Chce was obu, a wy chcecie mnie więc w czym problem? - nie kumam typa.

- Ale ja chce tylko ciebie, a nie go.

- Oh jaju przecież nie każe ci ssać jego... - nie dokończyłam, bo Kuba mi uniemożliwił to, zamykając mi usta.

- Nie kończ, proszę.

- Proszę?

- Okej, spróbujmy, ale najpierw. - pokazał na swój rozporek.

Co za tym w ogóle, ale ok.

Nie minęła minuta, a już biliśmy w klasie.

Szybki jest.

Na szczęście nikt nie zauważył naszego zniknięcia i normalnie siedzieliśmy na lekcji.

Napisała do Alexa na kartce, że plan się udał i już niedługo będzie mógł zobaczyć ogromny brzuch Kuby.

Alex odpowiedział mi uśmiechem :)

***
Pa.

Kuba x Karolina x Alex Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz