Minęło kilka godzin od tej sytuacji. Aktualnie siedziałam z Małgosią, Martyną i Pauliną na schodkach na długiej przerwie na dworze.
- Ufam wam i chciałabym się poradzić. - zaczęłam rozmowę po długiej ciszy.
- No to mów. - powiedziała Paulina.
- Małgosia już wie, ale chodzi o... Kubę i Alexisa... Alexa.
- Co!? - spytała Martyna.
- No ja wiem, że...
- Kubę? Przyjaźnimy się. Mówiłam, że mi się podoba, a ty o nim kurwa myślisz. WYBIJ GO SIEBIE Z TEJ ZJEBANEJ I PUSTEJ GŁOWY SUKO. - KRZYKNĘŁA, popychając mnie, że upadłam na trawę.
- MARTYNA!! - krzyknęła Gosia. - Idźcie po nauczyciela.
- Zasłużyła sobie - syknęła Martyna. - Paulina?
- Przepraszam - powiedziała do mnie i odeszła.
- KURWA KAROLINA! - podbiegł Alex, Kuba i Maciek.
- Alex pomóż.
- Ja to zrobię. - powiedział Kuba.
- Nie - wkurzył się Alexis
- Tak
- Nie
- Nie... Kurwa
Alex złapał mnie za łokieć i podniósł bez żadnego problemu.
- Jesteś taka leciutka jak ostatnio, gdy niosłem cię do łóżka. - szepnął mi do ucha, gryząc wargę. Ohh Alexis!
- Kurwa jesteśmy w szkole, mam prawdopodobnie zwichniętą kostkę, makijaż mi się rozmazał, a ty gadasz o tym, że jestem lekka? Pff.
- Oh daj spokój - nie ohuj mi tu.
Zaniósł mnie do pani pielęgniarki razem z Kubą, kłócąc się co chwilę.
******
Wyszłam od pielęgniarki, a chłopaki zerwali się z ławki.
- Ogarnijcie swoje seksownie tyłeczki i mnie puśćcie. - odsunęłam się od obcych typów zwanych Alex i Kuba.
- Ta co straciła pamięć. Ej mała kości-dupo! Jesteś moją gerl! - krzyknął Kuba.
- Jeszcze alzheimera nie dostałam. - krzyknęłam do chłopaków i wróciłam do klasy, w której najwyraźniej odbywał się już polski.
- Dzień dobry przepraszam za spóźnienie, ale... - wskazałam na nogę. - musiałam złożyć wizytę pielęgniarce. - spojrzałam gniewnie na Martynę.
- Oczywiście, siadaj.
Patrzyłam na wolne miejsca.
Suka Ania mi została.
Usiadłam obok niej.
- Co ci? - spytała. Odpierdol się plis.
- A co cię to?!
- Ah kochana tak sobie myślę... Alex raczej się zawiedzie na tobie, jak dowie się o Kubie czyż nie. - osłupiałam.
- To jest kurwa jebany szantaż! - krzyknęłam cicho, na co ona ułożyła się wygodnie na krześle jak nie wiadomo kto.
- 2 dni.
- Co?
- Masz dwa dni na zdobycie dla mnie żelków haribo. Nie mogę ich znaleźć. Jak nie znajdziesz... Oj - zaśmiała się, udając smutną - Alex będzie smutny... Ojej - suka
- 2 dni.
- Ah jak ja kocham takie interesy. - syknęła z chamskim uśmieszkiem....
***
Pa.
CZYTASZ
Kuba x Karolina x Alex
Fanfic!Pierwsza część ff "Karolina x Kuba x Alex! Szkoło Jak to zobaczycie nie pozywajcie plis IMIONA ZMIENIONE (a może nie) Dziękuję :))