19. Pov. Karolina/Alex

16 7 6
                                    

Reszta lekcji minęła bardzo spokojnie. Podziękowałam Kubie za piosenkę i objęłam go.

Wróciłam do domu, wiedząc, że już jutro będę ostatni raz widziała moich przyjaciół (nie licząc zakończenia roku).

Mam nadzieję, że ktoś z klasy zrobi jakąś dramę i zniszczy mi dzień, żeby nie był taki nudny jak ostatnio... Chociaż kiedy dzień w szkole jest nudny, gdy ma się takie osoby jak Julka2 w dniu klasie...

Zaczęłam robić lekcje i jeść jogurt "Jogobella". Uhhh 2^16×3^7/7^3

Pojebało ją.

Gdy zostało mi ostatnie zadanie było już po 22 i zaczęło robić się ciemno.

W pewnym momencie usłyszałam jak w okno pukają... Kamienie? Ale heca.

Odsunalm zasłony i otworzyłam balkon, dostając mały kamieniem w twarz.

- Ups. - usłyszałam słodki głos Alexa.

- Co ty odpierdalasz. Jest... - spojrzałam na zegarek w pokoju. -... 22.18.

- No bo... Kuba śpiewa ci piosenki, broni itd, a ja nic nie robię, więc chciałbym jakoś ci okazać tą miłość, która jest wielka. - ooohhh Alexis ty romantyku mój uci puci.

- Więc co planujesz? - spytałam ciewa, opierając się o barierkę balkonu.

- Tajemnica, skacz. - co.

- Pojebało cie, boję się.

- Złapie cie przecież... Nie narzekaj i skacz. - powiedział, robiąc z rąk miejsce na mój śliczny tyłeczek.

- Na pewno? Ważę 58kg. -...

- Skacz. - rozkazał.

Patrzyłam niepewnie na chłopaka, po czym runęłam na niego z prędkością światła, wywalając zarówno siebie jak i jego.

- Ogh. - syknął, łapiąc się za bolące miejsce.

- "Nie narzekaj". - skomentowałam i otrzepala swoje spodnie z brudu. Uhh nikt tu nie sprząta... A no tak to ziemia...nie ważne.

- Suka. - powiedział, gdy stanął na równe nogi.

- Dupek. - chłopak złączył nasze usta w długim pocałunku.

- Wybaczam. - uśmiechnęłam się słodko stając na palcach, aby ucałować jego czoło.

- Jesteś słodka.

- Heh dzienki.

- Myślę, że nawet jakbyśmy byli sami w związku dogadywali byśmy się bardzo dobrze. - Proszę nie poruszaj tego tematu. - Szczerze myślałem, że ten związek będzie inaczej wyglądał...

- Co ci nie pasuje? - zaczęłam rozmowę przechodząc przez ulicę.

- Trójkąt nie polega na dogadywaniu się tylko na seksie, a my zachowujemy się jak otwarty związek... Nie tak to miało wyglądać. - powiedział podnosząc głos.

- Ale to było logiczne, że pakujemy się w związek a nie, "tylko sex"

- Jakoś nie dostałem takiej informacji. - odpowiedział, wkładając ręce do kieszeni i patrząc w dal.

- No no tak nie będzie. Alex jak ci coś nie pasuje możesz odejść, serio. - chyba trochę za mocno poleciałam.

- Chcesz tego? - spytał patrząc mi w oczy. Nie mogłam nic powiedzieć. Prychnął. - Okej, koniec. - powiedział oddalając się.

- Nie, Alex, co z naszą randką? - złapałam go za łokieć i zatrzymałam.

- Randki nie ma... Wezmę Zuzię. - uśmiechnął się zwycięsko i strzepnął moją rękę. - Żegnaj, Karolino. - pomachał mi, a moje oczy zaczęły piec. Chciałam płakać.

Pov. Alex.

Gdy odwróciłem się do niej plecami, mój wyraz twarzy zmienił się o 180°.

Usta zaczęły się trząść, a oczy piec. Ręce pocily mi się, a nogi były jak z waty.

Tak bardzo mi na niej zależy, że tracę kontrolę nad swoim ciałem.

Przygotowałem świetna randkę, która miała się skoczyć wiadomo czym na dachu.

Poszedłem w wyznaczone miejsce i zabrałem wszystkie rzeczy.

Zgasiłem świece, schowałem pizze i napoje oraz wytrzepalem koc, później chowając go do plecaka, który miałem na ramieniu.

Po drodze do domu zjadłem kawałek pizzy i napisałem do Maćka czy będzie mógł się spotkać jeszcze dziś.

Wróciłem do domu, odłożyłem rzeczy i wyszedłem mówiąc rodzicą, że idę z Maćkiem.

- Co się dzieje? - spytał chłopak na starcie. Opowiedziałem mu cała historie, a ten jedynie milczał. Rozumiem go bo co miałby powiedzieć. - Stary, nie wiem, musisz to odkręcić. Nie wiem przeproś ją i powiedz, że kłamałeś?

- Ale ona sama mnie nie chce... - powiedziałem.

- Przecież nie potwierdziła, że cię nie chce.

- Ale też nie zaprzeczyła.

- Pogadaj z nią. - chłopak położył rękę na moim ramieniu.

- Co jeśli Kuba będzie pierwszy?- spytałem ze smutkiem.

Chłopak stanął naprzeciwko mnie i położył ręce na moich ramionach, patrząc w oczy.

- Zacznie się prawdziwa wojna.

***
lol 634 słowa.

Kochajcie mnie.

Pa :)))

Kuba x Karolina x Alex Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz