Pov. Alex
Zadzwonił dzwonek, więc wyszedłem z klasy.
Karolina na tej lekcji dziwnie się zachowywała i jeszcze usiadła z Martyną, a z tego co wiem niedawno się pokłóciły.
Pamiętam Martynę jak jeszcze nie chodziła do tej szkoły. Bardzo lubiła się z moją byłą gdy byliśmy młodzi. Strasznie nią manipulowała, więc cieszyłem się, gdy miedzy Karoliną a Martyną znowu się psuło.
Nie chciałem jej cierpienia.
Już wolę umrzeć.
W trakcie lekcji wszedł Kuba, ponieważ wcześniej miał iść z Karoliną do dyrektorki, ale jestem pewnien, że chodziło o jej zachowanie, które mnie również zdziwiło.
Ale Martyna.
No cóż muszę pogadać z Kubą o tym.
Karolina nie wrócała przez całą lekcje, więc stwierdziłem, że pogadam z nią na przerwie.
Gdy wyszedłem, zza rogu wyskoczyła na mnie wcześniej wspomniana dziewczyna i obiela mnie.
Jest taka słodka, malutka i urocza w tych spodenkach.
- Musimy pogadać, Karolina. - powiedziałem stanowczo, zdejmując jej ręce ze mnie. Musiałem być ostry, żeby wiedziała, że nic nie ujdzie jej na sucho.
- Co się stało, kochanie? - szepnęła. Zauważyłem patrzącego na mnie Kubę, który głową pokazywał, abym dowiedział się o co jej chodzi.
- Co się z tobą dzieje? Na lekcji byłaś dziwna i teraz też jesteś. Jakąś bardziej kobieca? Pokochałem tamtą Karolinę...
- Alex, spokojnie nic się nie dzieje. - powiedziała.
- A co z Kubą? Unikasz go. - spytałem.
- Nic takiego, musiałam to zrobić żeby pogodzić się z Martyną. - przewróciła oczami.
- Słucham? Rezygnujesz z Kuby dla... Martyny? - wtf
- No w sumie tak. Bardziej mi na niej zależy i przynajmniej za mi kilka rad w sprawie wyglądu.
- Ty ją widziałaś? Jak ona wygląda w ogóle. Jesteś piękna, mówiłem Ci już to 287282 razy i nie musisz się stroić.
- Ale...
- Nie ma, ale a teraz proszę abyś pogadała z Kubą. Przecież trójkąt... Znaczy musimy mieć dobre kontakty nie? No właśnie więc leć.
- Okej...
Pov. Karolina
UghhhHh.
Alex ma rację.
Kocham Kubę a nie Martynę.
Podeszłam do Kuby, który już wcześniej na mnie patrzył.
- Kuba... - zaczęłam, a on pokręcił głową, abym kontynuowała. - W życiu tobie tak wiele, ciągle myślę co dalej, dziś pogoda jak w LA więc proszę drinka mi nalej...
- Ja pier nie umiesz, chociaż jednej rzeczy nie obracać w żart? - o jeju a ty to taki poważny.
- Przepraszam... Ogólnie też przepraszam, nie chciałam, ale Martyna...
- Chuj z Martyną, dziś tylko Ty, ty, ty i chill.
- I to ja jestem niepoważna...
Przytulił mnie...
Ten zapach potu...
Ohhhh...
Zadzwonił dzwonek, więc wróciliśmy do klasy na religie.
Pożegnałam się jeszcze z Kubą, ponieważ on nie chodził na ten przedmiot.
Usiadłam obok Alexisa i wyjęłam zeszyt z papierzem. Kc papierzek.
W czasie lekcji dostałam liścik od dwóch suk, które przez całą lekcje się śmiały z gówna psiego.
"Albo dzisiaj udupisz jakiś romans, albo ja udupie ciebie"
Zapomniałam o tym.
Upsi dupsi bum cyk cyk tra la la.
No cóż kogo by tu wziąść.
Adrian i hiszpański raczej nie, dajmy coś Adrianowi od życia.
Hmmm...
Nikola i matematyczka też nie, nigdy mi ich romans nie przeszkadzał
Może Hubcio i angielka.
Ostatnio się bzykali w szkole, a Kuba patrzył na cyce angielki więc niech będzie.
"Hubcio i angielka?"
Podałam karteczkę do Zuzi, która przekazała ją Julce1.
Popatrzyła na mnie i ztym sukowatym usmieszkiem.
"Strzał w dziesiątkę"
No cóż...
Zacznijmy plan...
- Proszę pani, czy mogłabym iść do toalety? - spytałam grzecznie jak zawsze.
- Jasne, skarbie. - odpowiedziała patrząc na laptopa.
Wstałam i patrzyłam krótko na Julkę1 i Ania, które już nie dawały rady ze śmiechu.
Wyszłam z klasy i teraz czekała mnie najgorsza rozmowa na świecie...
Idziemy do dyrektorki.
Zapukałam do jasno brązowych drzwi i weszłam do środka. Na krześle siedziała wysoka pani z krótkimi, czarnymi włosami.
- Dzień dobry, ja mam ważną sprawę...
- Jasne, siadaj. - odpowiedziała miło.
Przepraszam...
-... Chodzi o... - zaczęłam.
~Następny dzień~
(puśćcie sobie smutną muzykę :((()Wstałam o 7. 00 i zaczęłam się szykować do szkoły. Spakowałam wsyztskie lekcje, które są w planie i ubrałam moje ulubione ubrania. Umyłam zęby i zarzuciłam lekka bluzę, bo był już czerwiec, więc słońce grzało niemiłosiernie.
Wyszłam z klatki i zauważyłam Małgosię biegnącą do mnie.
Zrobiłyśmy spotkanie bff z 2017 roku.
- Masz pracę domową z angielskiego? - spytałam Małgosi. Wczoraj zapomniałam odrobić.
- Właśnie nie, zapomniałam.
Szłyśmy dalej i dalej aż dotarłyśmy do szkoły.
- Hej! - przywitałam się z Nikolą i Zuzią.
- No cześć. - odpowiedziały, gdy zadzwonił dzwonek więc weszliśmy do sali.
O dziwo nie było w nije pani od angielskiego.
Rozejrzałam się po klasie i zauważyłam brak Huberta.
O nie.
Zauważyłam podstępny uśmiech suk... To złamało mi serce.
Weszła pani dyrektor.
- Dzień dobry dzieci, jak pewnie zauważyliście nie ma z wami ani pani od angielskiego, ani kolegi Huberta. Wasz kolega jak i nieodpowiedzialna nauczycielka przegieli przez co byłam zmuszona wyrzucić ich z tej szkoły...
Nie chciałam... Tak bardzo przepraszam...
- Wracając... Macie koniec angielskiego do końca roku szkolnego a w nowym roku postaram się znaleźć jakąś nauczycielkę na jej miejsce... - widać było w jej oczach smutek. - Zaraz przyjdzie do was pani na zastępstwo, ale na następne lekcje nie przychodzicie albo idziecie na świetlicę.
- No to nie potrzebujesz pracy domowej. - szepnęła Małgosia, a ja poczułam jak moje oczy pieką.
Chciałam płakać.
Za Hubgielką...
***
Ahh, nie wiem jak wasze emocje, ale płakałam to pisząc 😭😭+ nie sprawdziłam błędów, bo mi się nie chce.
CZYTASZ
Kuba x Karolina x Alex
Fanfiction!Pierwsza część ff "Karolina x Kuba x Alex! Szkoło Jak to zobaczycie nie pozywajcie plis IMIONA ZMIENIONE (a może nie) Dziękuję :))