9.Nie wiem co mam o tym myśleć

318 29 4
                                    

pov.nowciu

obudziłem się chyba przed Marta, przynajmniej tak mi się wydawało. Wczoraj usłyszałem bardzo dużo. Aż chyba za dużo. Nie wiedziałem, ze powoli zaczynam się jej podobać. Kłamałem jej prosto w oczy,   ale skąd wiedziała, ze kłamie?

pov.marta

Obudziłam się koło Nowcia. Chyba musiał wieczorem wrócić. Przytuliłam się do niego. On tylko na mnie spojrzał i się uśmiechnął. Widziałam po jego oczach, że płakał.
-przepraszam - mruknęłam pod nosem
-mnie? za co?
-co? nie nic nie ważne
-Martula powiedz proszę
-nie naprawde nie ważne
-nie puszczę cię póki nie powiesz
-... - wtedy do pokoju wpadł Karol
-MARTA.. a dobra to ja nie przeszkadzam
-nie nie, i tak już miałam wstać - powiedziałam głośniej żeby nowak mnie puścił
-nie Karol ona dopiero wstała nigdzie nie idzie!
-zdecydujcie się - powiedział prześmiewczo Karol, po czym wyszedł z pokoju
-puszczaj mnie debilu - zaczęła mu się wyrywać
-ohoh przesadziłaś - zaczął mnie łaskotać
-nie tylk.. haha tylko nie to! Dobra haha prze... przepraszam
-i co myślisz ze to zadziała? - dalej nie przestawał mnie gilgotac
-zrobię co chcesz proszę puść mnie już
-hmmm wszystko co chce?
-ehh tak
-okej mam 2 prośby
-o boże już się boje
-pierwsza: proszę mnie bardzo mocno przytulić i dać buziaka, a 2 spędzisz dzisiejsza imprezę ze mną?
-jasne - przytuliłam go i dałam buziaka. Uwielbiam to robić.
-dokańczając - kontynuował - za co mnie przepraszałaś?
-nie chce mówić serio, dowiesz się w swoim czasie

                                      ***

Pov.Nowciu

Po rozdaniu prezentów był czas na zabawy. Cały czas zastanawiałem się, za co Marta mnie przepraszała. Skąd wie ze ja kocham?

Graliśmy w chusteczkę. Tromba wylosował mnie, a ja Martę. Było po niej widać, ze nie jest chętna, żeby mnie przytulić, ani delikatnie pocałować. Ale zabawa to zabawa. Podeszła niechętnie. Przytuliłem ją, a ona mnie i delikatnie pocałowała w usta.
-Dwa razy, dwa razy! - krzyknąłem i ja pocałowałem w policzek.

Po tej zabawie poszedłem usiąść i ochłonąć.
-ej coś się stało - zapytałem Marty
-niee, nic strasznego.
-czyli jednak coś się stało - strasznie się zestresowałem.. - Marta sło... - nie dokończyłem. Co mi wpadł do głowy żeby nazwać ją „słońce" - proszę powiedz
-nic naprawdę
-martwię się
-nie potrzebnie. Chodź jest impreza - powiedziała ze smutkiem. Skąd wiem? Było to widać po niej, a szczególnie po jej oczach. Jestem pewny, że ledwo co się nie popłakała.

Pov.Marta

Jest mi strasznie smutno. Nie boli mnie to, że mnie kocha czy coś. Boli mnie to, że skoro mnie tak kocha, to czemu kłamie mi prosto w oczy z uśmiechem na twarzy? Gdyby nie on, nie wiem co by ze mną było. Kiedy pojawił się w moim życiu przechodziłam okres załamania psychicznego. Zdarzyło się nawet ze pocięłam sobie brzuch i nogi. Tak nienawidzę swojego ciała... Nie potrafię tego opisać. Mam wielkie uda, małe usta, krzywe zęby, okropne włosy i mogła bym tak wymieniać. Co on we mnie takiego widzi? Jestem pewna, że mówi to specjalnie, a prawda jest zupełne inna.. A może on się założył o coś z Patecem? To by wyjaśniało słowa Pateca „z zakładu nie można się wycofać" „tylko mięczaki się wycofują" i słowa Nowcia „wycofuje się z zakładu, Kocham ją i jej nie skrzywdzę". O nie... To może oznaczać ze założyli się o coś związanego ze mną.. Nowciu nie zrobił by mi krzywdy, nawet dla pieniędzy, prawda? Nie wiem co o tym myśleć....

Po imprezie

Nie piłam za dużo. Po wczorajszej rozmowie z Marcysia, bałam się ze mogę coś odwalić, czego później będę strasznie żałować. Nowciu przez cała imprezę był smutny. Z wyjątkiem kiedy graliśmy w chusteczkę. Cały czas się na mnie patrzał. Byłam pewna, że to on słyszał moja rozmowę z marcysia.
-Marcysia
-Co tam?
-Chodź na słówko

Pociągnęłam ją za rękę i poszliśmy za ścianę

-wiem ktoś słyszał nasza rozmowę wczoraj
-kto taki?
-Nowciu...
-Co?!
-Znaczy nie jestem pewna, ale wszystko na to wskazuje. Jak przyszłam do pokoju to go nie było.
-spał u ciebie?
-tak wyszło ale to nie ważne. Dzisiaj rano był cały zapłakany i mówił coś pod nosem, ze nie powinien podsłuchiwać. Nawet mnie za coś przeprosił. Jestem pewna, ze to był on..
-Marta nie przejmuj nim się naprawde, jestem pewna ze cię kocha
-ja jestem pewna ze to zakład

678 słów

„To napewno zakład" - Murcix x NowciaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz