Wyjechałam jak najszybciej mogłam i pojechałam pod mieszkanie Nowcia.
Chwile później zapukałam do drzwi. Otworzył cały zapłakany Piotrek.
-możesz mi wytłumaczyć co ty do jasnej cholery robisz?!
-wejdź, wytłumaczę Ci to - weszłam i usiadłam na kanapie. Na stole było kilka wódek, 2 wina i kilka paczek papierosów.
-tłumacz się proszę
-to naprawdę nie tak jak myślisz, ja nie chce jej nic zrobić! NIGDY jej nie skrzywdzę. Ja ją kocham. Kocham ją tak bardzo, że jestem w stanie zrobić dla niej wszystko!
-Ah tak? ciekawe. TO JAKIM PRAWEM SPOTYKASZ SIĘ Z INNYMI DZIEWCZYNAMI POD JEJ NIE OBECNOŚĆ?!?!
-to była moja stara znajoma. To tym jak dołączyłem do ekipy totalnie straciliśmy kontakt. Chciałem to naprawić, ale jak zawsze popsułem coś innego
-stara znajoma? stara znajoma się do ciebie przytula i całuje?
-mówisz o rynku? Bo ta dziewczyna z dzisiaj i z rynku to 2 inne osoby.
-a ta ze szkoły też?
-jaka?
-jaka się pytasz? Taka która szalenie kochasz
-ehhh kłamałem. Nie przyznał bym się Marcie, znienawidziła by mnie...
-do czego się jej nie przyznałeś?
-do zakładu...
-czyli Marta miała racje
-ONA WIE?!?
-tak jakby. Podejrzewa
-mowila o co może chodzić?
-o jakaś dziewczynę, miałeś ją skrzywdzić ale nie chciałeś bo bardzo ją kochasz w sensie wiesz tą „dziewczynę". Powiesz mi o co chodziło w tym zakładzie?
-tylko proszę nie denerwuj się
-postaram się opowiadaj
-we wrześniu na imprezie założyłem się po pijanemu z Patecem. Chodziło o to, że jeśli to końca 2 sezonu uda mi się zaliczyć Martę, wygrywam 10k
-O CO TY SIĘ KURWA ZAŁOŻYŁEŚ?!! NORMALNY JESTES? ZAWIODŁAM SIĘ NA TOBIE!! - wstałam i miałam już wychodzić ale Nowciu złapał mnie za rękę
-proszę posłuchaj mnie do końca.
-szybko bo już mi się ciebie nie chce słuchać
-miłość była silniejsza. Szybko zakochałem się w Marcie i bardzo chciałem zrezygnować z tego zakładu, ale Patec mi nie pozwolił. Powiedział ze jestem głupi, nikogo nie warty i Marta mnie nigdy nie pokocha. Wyzywał mnie. Ostatecznie udało mi się wycofać, ale wtedy już Marta była na mnie zawiedziona. I tak wiem, ze nie mam u niej szans. Wszystko na marne
-jak mogłeś - powiedziałam cicho i zapłakana wróciłam do domu.Odrazu po przyjeździe pobiegłam do Marty pokoju. Opowiedziałam jej wszystko. Wszystko oprócz zakładu. Bałam się jej reakcji. Mimo, iż było bardzo późno, Marta zdecydowała się pojechać do nowcia i dojść do porozumienia.
pov: Marta
Było dosyć późno, ale postanowiłam pojechać do mieszkania Nowaka i wszystko sobie wytłumaczyć. Wiedziałam, że Kasia nie powiedziała mi wszystkiego. Nie mowila nic o zakładzie, a dobrze wiem, że tak owy istniał. Musiało chodzić o coś strasznego, skoro nie poruszyło tego tematu.
Dojechałam pod blok, w którym mieszka Nowciu. Wysiadłam z Auta i ruszyłam pod jego mieszkanie. Zapukałam raz, drugi, trzeci. Nikt nie otwierał. Delikatnie nacisnęłam na klamkę. Odziwo drzwi były otwarte, wiec weszłam. Zobaczyłam na stole mnóstwo alkoholu i wypalonych papierosów. Przeraziłam się. Z łazienki wydobywał się dźwięk puszczanej wody z prysznica. Nowciu się pewnie kąpał. Usiadłam spokojnie na kanapie. Łzy napływały mi do oczu kiedy zobaczyłam co jest na stole. Coś lub ktoś musiało doprowadzić go do stanu załamania, skoro zażył tyle używek.
pov.Nowciax
Kąpałem się. Cały czas płakałem. Nie potrafiłem znieść bólu jaki odczuwałem po tym, jak Marta znowu się na mnie zawiodła. Próbowałem go zwalczyć papierosami i alkoholem. Bałem sie ze mi nie wybaczy.
Kiedy skończyłem się myć owinąłem się w ręcznik i wyszedłem z łazienki. Udałem się do pokoju. Przebrałem się i miałem iść do salonu, kiedy zobaczyłem ją w progu drzwi. Była to Marta. Uśmiechała się do mnie. Jej uśmiech wywoływał u mnie radość, dziwne uczucie, które trudno opisać. Odrazu do niej podbiegłem. Przytuliłem ją, ale ona się ode mnie oderwała.
![](https://img.wattpad.com/cover/270772309-288-k684438.jpg)
CZYTASZ
„To napewno zakład" - Murcix x Nowciax
FantascienzaMarta „Murcix" Błoch należy do popularnej grupy na polskim youtubie, zwanej „EKIPA". Do ekipy doszła nowa osoba. Od zerwania z jej byłym już chłopakiem minęło ponad pół roku. Zbliżyła się do pewnej osoby, ale zawsze powtarzali „PRZYJACIELE". Przekon...