7.

141 12 1
                                    

Uwaga!

W 5-tym rozdziale jest poprawka, dość istotna dla historii, a mianowicie, to, że drugie dziecko Yoongiego się jeszcze nie narodziło.

Miłego dnia/ wieczoru/ nocy!

---------------------------------

-Stop! Przerwa!- oznajmił manager. Podeszliśmy do ławek, gdzie siedziała Pola. Podała nam wody.

-I jak?- spytał Jungkook.

-Cudownie.- podała mu ręcznik, bo leciało mu z czoła. Wytarł się i oparł się o ścianę.- Chłopacy... nie musicie zmieniać pokoi. Mogę zostać z Jiminem.- uśmiechnęła się do mnie.

-Jesteś pewna?- spytał Seokjin.

-Tak.- westchnęła, po czym oparła się o ścianę.

-A co taka nagła zmiana zdania?- spytał Tae, przełykając wodę.

-Jakoś tak... Trzeba zacząć nowe życie, co nie? Dobra, wychodzę na chwilę, do łazienki. Zaraz wracam.- wstała i wyszła z sali, a ja podparłem się na kolanach.

-Mówiliśmy, że będzie dobrze?- zwrócił się do mnie Namjoon.

-Tia...

-Ale i tak pewni zmądrzała i będzie szukać kogoś młodszego od ciebie, Park.

-Hoseok, nie dokładaj mu.- Suga zwrócił mu uwagę.

-Że niby ona jest głupia?!- uniósł się Taehyung.

-Um... ja n-nie chciałem tego powiedzieć. O-ona j... przepraszam.

-Dobra, opuśćcie.- szturchnąłem młodszego obok.- Kończymy próbę i jedziemy załatwić wyjazd, tak?

-Ma rację.- lider wstał i stanął przed nami.- Musimy zadecydować gdzie jedziemy.

-Nad morze!

-Taehyung, co roku? To już się nudzi.

-No, ale można zbudować zamek z piasku.

-A tam zbudujesz fortecę z kamieni. Jedziemy w góry?- zaproponował Seokjin.

-To ma być wypoczynek, czy tortury?- westchnął najmłodszy.

-W sumie.- zaczął Yoongi.- To nie taki zły pomysł, ale...

-Ten zawsze ma jakieś ale.

-Zamknij się hyung. Chodzi o to, że nie mogę zostawić Lii samej, a jak pojedzie z nami, to i tak z Wami nie pójdę.

-No, ale jakimiś płaskimi szlakami możemy powoli iść.- zauważył Namjoon.- A małego zostawicie u jej rodziców.

-A za ile ma termin?- zaciekawił się Taehyung.

-Za około miesiąc.

-No, i się uda. A spacer jej nie zaszkodzi. Jungkook, co ty na to?- chwilę myślał, ale potem w końcu uległ.

-No dobra.

-Okej.- zatarłem ręce.- Wystarczy teraz namówić Polę i jedziemy.- wtedy wróciła.

-Co ja?- spytała siadając obok mnie.

-Jedziemy w góry.- oznajmiłem.

-No to... miłego wyjazdu.- uśmiechnęła się.

-Jedziesz z nami, kochanie.- Taehyung przełożył rękę za moją głową i zmierzwił jej włosy.

-Naprawdę?- rozpromieniła się.

-Tak.

-Kiedy?!

-Najprawdopodobniej za tydzień.- powiedział RM, kiedy zadzwonił do niego ktoś ze staffu.- Słucham?-...- Właśnie o tym rozmawialiśmy. W góry.-...- Dobrze.-...- Kiedy?!- wstał pod wpływem emocji.- Dobrze, dziękujemy. Do widzenia.- rozłączył się.

-Co jest grane?- zapytałem.

-Za pięć dni jedziemy.

-Szybko jakoś.

-Dobra, koniec tej przerwy!- krzyknął manager, a my wstaliśmy. Puścili "Save Me" i zaczęliśmy trenować.


POLA

Kiedy chłopacy trenowali, do sali weszła jakaś kobieta. Po brzuchu domyśliłam się, że dziewczyna Yoongiego.

-Przepraszam, można?- zwróciła się do mnie.

-Pewnie.- przesunęłam się, a ona usiadła.

-Chwila... Pola?- uśmiechnęła się, a ja kiwnęłam głową.- Cześć, kochana.- przytuliła mnie, a ja ją.- Gdzie ty byłaś cały czas?

-A, wyjechałam do rodziny.

-Nikt nie mógł spać spokojnie. Zwłaszcza ta piątka.

-Jaka?

-Jimin, Jungkook, Taehyung, Namjoon i Yoongi.

-Poważnie?

-Tak. Jezu, jak ja się o nich martwiłam. No i oczywiście o ciebie. Jak się tu znalazłaś?

-Przyjechali po mnie i mnie zabrali.

-Chciałaś?- spytała, ale chyba znała odpowiedź.

-Nie. No ale w końcu była taka sytuacja, że nie miałam wyjścia.

-A pogodziłaś się z Jiminem?

-Jakoś idzie, no ale wiesz jak to jest. A teraz nie o mnie. Tak w ogóle to gratuluję.

-Dzięki.

-A wiesz jak sytuacja z Jinem? W sensie, po tamtej jego dziewczynie?

-Stwierdził, że będzie życiowym singlem.- powiedziała, a ja się zaśmiałam.

-A nie przeszkadza Ci to, że jest sławny i w ogóle? Te całe trasy i jak Cię zostawia?

-Wiesz... z czasem do tego przywykłam. A Yu wcale nie jest taki niegrzeczny.

-Yu?

-A, tak. Yuhyun, nasz maluszek.

-A tu dziewczynka czy chłopiec?

-Yoongi powiedział, że nie chce znać płci. Zabronił mówić lekarzowi, więc sama nie wiem. Ale mam nadzieję, że dziewczynka.- spojrzeliśmy na chłopaków.

-Nawet Cię nie zauważył.

-Niech trenuje.

-A jak się czujesz?- spojrzałam na nią.

-Jest w porządku.- wtedy chłopacy na nas spojrzeli. Podszedł Yoongi.

-Cześć, skarbie.- pocałował ją w policzek.- Coś się stało?

-Nudziło mi się.- wzruszyła ramionami.

-A gdzie mały?- klęknął przed nią.

-U mamy. Kiedy kończycie?

-Niedługo, aha i... Jedziemy na wakacje w góry. Za pięć dni. Dasz radę?

-Dam.

-Yoongi!- chłopacy wrzasnęli.

-Co?

-Rozumiemy czułości, ale chodź trenować.

-Mówiłem o wyjeździe.- wrócił do trenowania.





Jeszcze jedna szansa || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz