Uwaga!
W 5-tym rozdziale jest poprawka, dość istotna dla historii, a mianowicie, to, że drugie dziecko Yoongiego się jeszcze nie narodziło.
Miłego dnia/ wieczoru/ nocy!
---------------------------------
-Stop! Przerwa!- oznajmił manager. Podeszliśmy do ławek, gdzie siedziała Pola. Podała nam wody.
-I jak?- spytał Jungkook.
-Cudownie.- podała mu ręcznik, bo leciało mu z czoła. Wytarł się i oparł się o ścianę.- Chłopacy... nie musicie zmieniać pokoi. Mogę zostać z Jiminem.- uśmiechnęła się do mnie.
-Jesteś pewna?- spytał Seokjin.
-Tak.- westchnęła, po czym oparła się o ścianę.
-A co taka nagła zmiana zdania?- spytał Tae, przełykając wodę.
-Jakoś tak... Trzeba zacząć nowe życie, co nie? Dobra, wychodzę na chwilę, do łazienki. Zaraz wracam.- wstała i wyszła z sali, a ja podparłem się na kolanach.
-Mówiliśmy, że będzie dobrze?- zwrócił się do mnie Namjoon.
-Tia...
-Ale i tak pewni zmądrzała i będzie szukać kogoś młodszego od ciebie, Park.
-Hoseok, nie dokładaj mu.- Suga zwrócił mu uwagę.
-Że niby ona jest głupia?!- uniósł się Taehyung.
-Um... ja n-nie chciałem tego powiedzieć. O-ona j... przepraszam.
-Dobra, opuśćcie.- szturchnąłem młodszego obok.- Kończymy próbę i jedziemy załatwić wyjazd, tak?
-Ma rację.- lider wstał i stanął przed nami.- Musimy zadecydować gdzie jedziemy.
-Nad morze!
-Taehyung, co roku? To już się nudzi.
-No, ale można zbudować zamek z piasku.
-A tam zbudujesz fortecę z kamieni. Jedziemy w góry?- zaproponował Seokjin.
-To ma być wypoczynek, czy tortury?- westchnął najmłodszy.
-W sumie.- zaczął Yoongi.- To nie taki zły pomysł, ale...
-Ten zawsze ma jakieś ale.
-Zamknij się hyung. Chodzi o to, że nie mogę zostawić Lii samej, a jak pojedzie z nami, to i tak z Wami nie pójdę.
-No, ale jakimiś płaskimi szlakami możemy powoli iść.- zauważył Namjoon.- A małego zostawicie u jej rodziców.
-A za ile ma termin?- zaciekawił się Taehyung.
-Za około miesiąc.
-No, i się uda. A spacer jej nie zaszkodzi. Jungkook, co ty na to?- chwilę myślał, ale potem w końcu uległ.
-No dobra.
-Okej.- zatarłem ręce.- Wystarczy teraz namówić Polę i jedziemy.- wtedy wróciła.
-Co ja?- spytała siadając obok mnie.
-Jedziemy w góry.- oznajmiłem.
-No to... miłego wyjazdu.- uśmiechnęła się.
-Jedziesz z nami, kochanie.- Taehyung przełożył rękę za moją głową i zmierzwił jej włosy.
-Naprawdę?- rozpromieniła się.
-Tak.
-Kiedy?!
-Najprawdopodobniej za tydzień.- powiedział RM, kiedy zadzwonił do niego ktoś ze staffu.- Słucham?-...- Właśnie o tym rozmawialiśmy. W góry.-...- Dobrze.-...- Kiedy?!- wstał pod wpływem emocji.- Dobrze, dziękujemy. Do widzenia.- rozłączył się.
-Co jest grane?- zapytałem.
-Za pięć dni jedziemy.
-Szybko jakoś.
-Dobra, koniec tej przerwy!- krzyknął manager, a my wstaliśmy. Puścili "Save Me" i zaczęliśmy trenować.
POLA
Kiedy chłopacy trenowali, do sali weszła jakaś kobieta. Po brzuchu domyśliłam się, że dziewczyna Yoongiego.
-Przepraszam, można?- zwróciła się do mnie.
-Pewnie.- przesunęłam się, a ona usiadła.
-Chwila... Pola?- uśmiechnęła się, a ja kiwnęłam głową.- Cześć, kochana.- przytuliła mnie, a ja ją.- Gdzie ty byłaś cały czas?
-A, wyjechałam do rodziny.
-Nikt nie mógł spać spokojnie. Zwłaszcza ta piątka.
-Jaka?
-Jimin, Jungkook, Taehyung, Namjoon i Yoongi.
-Poważnie?
-Tak. Jezu, jak ja się o nich martwiłam. No i oczywiście o ciebie. Jak się tu znalazłaś?
-Przyjechali po mnie i mnie zabrali.
-Chciałaś?- spytała, ale chyba znała odpowiedź.
-Nie. No ale w końcu była taka sytuacja, że nie miałam wyjścia.
-A pogodziłaś się z Jiminem?
-Jakoś idzie, no ale wiesz jak to jest. A teraz nie o mnie. Tak w ogóle to gratuluję.
-Dzięki.
-A wiesz jak sytuacja z Jinem? W sensie, po tamtej jego dziewczynie?
-Stwierdził, że będzie życiowym singlem.- powiedziała, a ja się zaśmiałam.
-A nie przeszkadza Ci to, że jest sławny i w ogóle? Te całe trasy i jak Cię zostawia?
-Wiesz... z czasem do tego przywykłam. A Yu wcale nie jest taki niegrzeczny.
-Yu?
-A, tak. Yuhyun, nasz maluszek.
-A tu dziewczynka czy chłopiec?
-Yoongi powiedział, że nie chce znać płci. Zabronił mówić lekarzowi, więc sama nie wiem. Ale mam nadzieję, że dziewczynka.- spojrzeliśmy na chłopaków.
-Nawet Cię nie zauważył.
-Niech trenuje.
-A jak się czujesz?- spojrzałam na nią.
-Jest w porządku.- wtedy chłopacy na nas spojrzeli. Podszedł Yoongi.
-Cześć, skarbie.- pocałował ją w policzek.- Coś się stało?
-Nudziło mi się.- wzruszyła ramionami.
-A gdzie mały?- klęknął przed nią.
-U mamy. Kiedy kończycie?
-Niedługo, aha i... Jedziemy na wakacje w góry. Za pięć dni. Dasz radę?
-Dam.
-Yoongi!- chłopacy wrzasnęli.
-Co?
-Rozumiemy czułości, ale chodź trenować.
-Mówiłem o wyjeździe.- wrócił do trenowania.
CZYTASZ
Jeszcze jedna szansa || Park Jimin
FanfictionDruga część książki "Nie oddam Cię, mój nauczycielu". Jeśli nie czytałeś to lepiej idź to zrobić, bo nie będziesz widział o co chodzi.