13.

129 11 0
                                    

Nie zdążyła wrócić zanim zasnąłem, więc zobaczyłem ją dopiero rano. Miała sińce pod oczami i była cała blada. Nie chciałem więc jej budzić. Poszedłem do kuchni, gdzie zastałem Jina.

-Cześć.- przywitałem się.

-Cześć, jak Pola?

-A co ma być z nią nie tak?- to mnie zaniepokoiło.

-Wczoraj zasłabła. Pewnie z przemęczenia. I nie jestem pewien, czy to ona, ale słyszałem jak ktoś zwraca. Musi odpocząć. Wiem, że nie po to przyjechaliśmy w góry, ale musimy zostać tutaj. Ona nie da rady.- widziałem załamanie w jego oczach. Nie mogłem tego znieść.

-Wy idźcie. Ja się nią zajmę. I tak chciałem z nią spędzić trochę czasu, sam na sam.

-Dzięki, zastanowię się.- wrócił do robienia kawy. Poszedłem do salonu, a wtedy przyszła Pola. Ledwo co przyszła. Usiadła mi na kolana i mnie przytuliła. Pocałowałem ją w głowę. Miała ciepłe czoło.

-Dobrze się czujesz, kochanie?- spytałem, a ona kiwnęła głową.- Słyszałem, że zasłabłaś.- wzruszyła ramionami.- To Ty wymiotowałaś?

-T-tak. Ale nie mów nikomu!

-Jin-hyung słyszał. Idę po termometr.- poszedłem do kuchni, gdzie zastałem dodatkowo Jungkooka.- Cześć, nie idę dzisiaj z Wami.

-Czemu?!- krzyknął.- Czyli tylko nasza szóstka idzie?

-Piątka. Zostaję z Polą, chyba jest chora.- wziąłem przedmiot z szafki i wróciłem do dziewczyny.- Jestem.- podałem jej termometr, a ona go zamieściła tam, gdzie trzeba. Po czasie go wyjęła.

-Jimin...

-Ćś... Kładź się, ja pójdę po naszą pościel.- poszedłem do kuchni i poprosiłem Jina o herbatę. Wtedy na dół zszedł Taehyung.

-Cześć, coś się stało? Jakoś biegasz dziwnie.

-Pola jest chora.

-Skąd wiesz?

-Gorączka, 38*. Ciekawe czy małej nie zaraziła. Chociaż to pewnie ze zmęczenia. Nie ważne. Biegnę na górę.

TAEHYUNG

Poszedłem do salonu, gdzie zobaczyłem, faktycznie marnie wyglądającą, siostrę. Podszedłem do niej. Prawie spała, a dopiero co wstała. Coś musiało być na rzeczy.

-Cześć, kochanie.- przytuliłem ją, a ona tylko pomachała. Po chwili przyszedł Jimin z pościelą. Przykrył ją, a potem przyniósł herbatę.

-Taehyung, przyniesiesz miskę? Proszę.- szybko pobiegłem do łazienki i przyniosłem ją w idealnym momencie, bo do niej zwróciła.

-Fuj. Jimin, przynieś jej chusteczkę.- poleciłem, a on poszedł do kuchni i wrócił z paczką mokrych chusteczek nawilżanych.

-Seokjin!- zawołał hyung, a najstarszy pojawił się w pokoju.

-Co jest?

-Zapytaj się, czy z małą wszystko dobrze.- ta znowu zwymiotowała.- Proszę.- Jin-hyung kiwnął głową i poszedł do pokoju.- Dobrze się czujesz?

-Bardzo śmieszne.- powiedziała odsuwając miskę od siebie.- Gorzej mi jak na to patrzę.

-Zjadłaś coś?- przytuliłem ją.

-Nie, tylko wczoraj kolację. Kanapkę z masłem.

-Nie wiem, skarbie.- Jimin przysiadł się obok niej.- Nie wiem.- szepnął i pocałował ją w głowę, głaszcząc po ramieniu.

-Dlaczego?- zaczęła płakać. - Dlaczego zawsze ja?!

-Nie płacz, chcesz coś obejrzeć?- zaczął głaskać ją po głowie.

-Jimin, proszę. Odsuń się, nie chcę, żebyś się rozchorował.- powiedziała, odpychając od siebie chłopaka.

-Nie, przejmuj się, wiem co ze sobą zrobić.- objął ją z powrotem. Włączył jej film i poszedł wylać zawartość miski, którą po umyciu postawił przed łóżkiem. Wtedy do pokoju wrócił Seokjin.

-Dzwoniłem, z małą wszystko dobrze.- oznajmił z uśmiechem na twarzy.

-To dobrze.- Pola odetchnęła z ulga, odrywając się od filmu.- Mogę z nimi porozmawiać?

-Teraz nie zbyt, bo są zajęci. Niedługo wrócą do Seulu.- uśmiechnął się i poszedł na górę, a my wróciliśmy do seansu.

Jeszcze jedna szansa || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz