15 Nieprzerwane trwanie

295 13 3
                                    

Hisari :

Dzień za dniem wykonywane były te same czynności. Każdy z nich jednak się różnił. Jak to możliwe ? Nie ważne, ważne, że w ogóle tak się da. Pracę w liceum UA można by było uznać za spełnienie marzeń. Wspaniali ludzie, nowe umiejętności. Samo zintegrowanie się z tymi dzieciakami. Możliwość dania im wsparcia, którego większość z nich wcale nie dostawała od osób sobie bliskich. Możliwość pomocy w rozwiązywaniu ich konfliktów. Rozmowa z nimi. Uwielbiałam to robić. I jak wcześniej szczerze nienawidziłam dzieci, teraz mogę śmiało powiedzieć, że po prostu się myliłam. Że w tych małych istotach jest jednak więcej niż myślałam. Podsumowując, ucząc życia ich, one uczyły też mnie. Bo nawet jeśli nasze życie jest cholernie szare, to zawsze znajdzie się osoba, rzecz, stan lub miejsce, dzięki któremu znów nabierze kolorów.

Dostawałam nie małe wynagrodzenie ( dzieliłam etat z teraz już jak nowonarodzonym Shoutą więc wcale nie byłam zmęczona, kiedy jedno było już z lekka wyczerpane, drugie mogło go zastąpić) dzięki czemu mogłam zakupić nowiutkie mieszkanie. Marzenia i plany które były tak daleko, teraz były pod moimi nogami.

Po 15 latach poczucia, że sama nic nie osiągniesz - wreszcie odkryłaś, że tak naprawdę, możesz polecieć jeszcze wyżej niż do gwiazd.

Z wyprowadzką wiązało się usamodzielnienie. Jak się można domyślić, mój ojciec nie był zwolennikiem tego pomysłu. W końcu, po pół roku mogłam zasiąść przy własnym stole, zrobić sobie herbatę z własnego kubka oglądając przy tym wiadomości na własnym telewizorze. Czułam się jak Bóg. Nareszcie jestem całkowicie wolna! Co prawda tata odwiedzał mnie częściej niż powinien ale już mi to nie przeszkadzało. Teraz w końcu to ja, byłam u siebie.

Z wizytą wpadali do mnie też bardziej " proszeni" goście. Bywali u mnie oczywiście Zuki, Shouta oraz... Hawks. Z tym wiąże się dłuższa historia. Pomijając już to, że moje grono bliskich przyjaciół jest tak wąskie. Zu - Chan to niezmiennie moja najlepsza przyjaciółka, doskwierał jej jedynie brak bliskości drugiej osoby. Nie chodzi tu o moje przytulanie i ogólnie wspólne spędzanie czasu.

Sam Keigo Takami w którego była tak zapatrzona, bardziej niż w obrazek, powiedział jej, że mogą zostać jedynie przyjaciółmi bo nikogo ma ten moment i zresztą w ogóle, nie szuka. Przez cały ten czas dawał jej tylko nikłe nadzieje.

Nim to zaakceptowała, musiało minąć wiele przepłakanych dni i nocy. Teraz już jest w porządku. Pogodzili się. Chociaż w mniemaniu bohatera nawet nie było kłótni. Zuki zarzekała się że już dobrze i żebym się o nią nie martwiła, co się jednak działo w tej małej główce porośniętej rudawymi włosami - wie tylko ona.

Wracając, dni miały a ja czułam się coraz szczęśliwsza. Nowe życie jakby spadło mi z nieba. Miałam wrażenie, że wreszcie jestem zdrowa. Nareszcie wyleczyłam się z głęboko ukrywanej depresji. Wcześniej nawet nikt nie mógł i nie próbował mi pomóc, nikt przecież nie wiedział że wiecznie uśmiechnięta Hisari, też ma problemy i to wcale nie takie małe. Pomogła mi sama rozmowa z moim, teraz już narzeczonym. Z chłopaka, przeszliśmy właśnie na ten status. Ale do rzeczy. Kiedyś otwierałam się tylko przed wcześniej wspomnianą Zuki. Miałam wrażenie że strasznie ją tym wszystkim obarczałam. Nauczyłam się więc wpuszczać do swojego serca jeszcze jedną ukochaną mi osobę. Nikogo innego jak właśnie Shoutę Aizawe.

Poważniej na te tematy zaczęliśmy rozmawiać kiedy to dotrwaliśmy do drugiego lata naszej znajomości. Znajomości już bez kłamstw. Wtedy to ukazały się moje blizny. Podczas naszych zbliżeń musiałam i chciałam pokazać mu swoje ciało. Bardzo pokarane przez los. Pokryte różnorakimi bliznami. Moje uda były niczym podrapane przez kota, którego nigdy nie miałam. Nadgarstki były jak nienaruszone, na nich nic już nie zostało. Za to nogi, no właśnie... Było minęło. Teraz te blizny przypominają mi jednak te dobre chwile. Dlaczego? Przypominają mi bowiem o momencie w którym dałam drugiej osobie sobie pomóc i dać się do siebie zbliżyć. Szczerze porozmawiać o czymś o czym się... No nie rozmawia.

Pamiętajcie, to że potrzebujecie pomocy to nie jest nic złego. Niektórych rzeczy po prostu nie da się przeskoczyć samemu. To zupełnie normalne. Jesteśmy ludźmi. Wszyscy. Bo gdybyśmy byli tacy sami to nikt nie był by inny. Pomocną dłoń mogą wyciągnąć do was opiekuni prawni, psychiatra / terapeuta, inne bliskie osoby. Nawet ja, zawsze jestem dla wszystkich bo to właśnie moja terapia. Chcę nieść za sobą pomoc a nie zniszczenie.


Osobiście polecam najpierw porozmawiać z samym sobą. Samemu chwycić się własnej dłoni. Macie wtedy świadomość, że jej nie puścicie. Choroby w głowie też się leczy :> Jeśli jeszcze nie jest to zapewniam wam, że warto żyć. Chociażby po to aby kiedyś było dobrze. Mogę wam obiecać, że każdy na ziemi ma swoje miejsce. Po to tu jesteście. Aby kochać. Ale nie innych - najpierw pokochajcie siebie. Trzymam za was kciuki.
Dziękuję Zuza, dziękuję Oliwio, dziękuję Kalino, dziękuję Zosiu. -

Później poszło z górki. Bo kiedy jest się w towarzystwie osób które akceptują i będą cię akceptowały to sama zaczynasz w siebie wierzyć. Prawda, że przyjaciele są jak skrzydła które w każdej chwili mogą odpaść. Nie zaprzeczę. Jednak właśnie dlatego o te skrzydła dbamy, pielęgnujemy je, żeby zostały z nami na zawsze. To znaczy że dajemy im odpocząć, nawilżamy je, rozczesujemy. To wszystko jest potrzebne.
---

Zbliża się wycieczka! Wycieczka na obóz letni! Tak się cieszę. Razem z innymi nauczycielami i klasami 1A i 1B jedziemy wspólnie w góry. Japońskie góry należą do tych najpiękniejszych na świecie! Zadbaliśmy też o bezpieczeństwo. Będziemy pilnować tych dzieci bardziej niż własnej głowy. Treningi w terenie też tam będą ale obóz odbywa się głównie po to aby wszyscy dostali chwilę dla siebie. Będziemy się wspaniale bawić. Zapomnimy o wszystkich problemach! No, czas zacząć się pakować. Zbiórka jest za trzy godziny, perfekcyjnie się wyrobię.

🌸Kochać Białą Różę - [ Shouta Aizawa x Oc	] 🌸 KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz