To co zobaczyłam przeszło moje wszelkie oczekiwania, przestraszyłam się, ale to były zwykłe zbożowe ciastka.
-Sama je upiekłaś?- zapytałam.
- Tak specjalnie dla Ciebie.- odpowiedziała z uśmiechem- zjedz je w połowie imprezy i nie dziel się z nikim- uśmiechnęła się.
- Okej- wzięłam pudełeczko i poszłam do kuchni.
Honorata Pov:
Kiedy Daria poszła do kuchni, uśmiechnęłam się do siebie. Myślała, że to są zwykłe ciasteczka, a tak naprawdę była w nich marihuana, mam nadzieję, że dobrze będzie się bawić.
Daria Pov:
Kiedy poszłam do kuchni, od razu odłożyłam ciastka na najwyższą półkę.
Nagle zabrzęczała mi komórka, przyszedł do mnie sms od Kacpra:
Cześć , na imprezie będę dopiero o 21. Muszę dłużej zostać w domu i popilnować brata, bo rodzice poszli na koncert.
Kiedy to czytałam poczułam smutek. Po chwili odpisałam:
- No dobrze. Mam nadzieję, że w ogóle będziesz.
Wysłałam wiadomość. Wróciłam do salonu. Tam już czekali na mnie wszyscy, oprócz Kacpra. Zobaczyłam że Marcel już puszcza niezłe kawałki. Wszyscy tańczyli i pili drinki. Po godzinie tańczenia byłam już troszeczkę zmęczona. Zauważyłam ,że w moją stronę idzie wysoki chłopak. Od razu go poznałam był to Kacper. Szedł pewnym krokiem w moją stronę. Ubrany był w czarne rurki, biały T-shirt, granatową baseballówkę i białe supry. Jego brązowe włosy były postawione do góry. Uśmiechnęłam się na jego widok.
- Hej- powiedziałam i posłałam mu uśmiech.
- Hej- odpowiedział z uśmiechem i przytulił mnie nie pewnie. Zdziwił mnie jego gest, ale zaraz wtuliłam się w jego tors.
Kacper Pov:
Jestem pod jej domem, okej wchodzę. Przepycham się przez dużą ilość ludzi, naglę po schodach schodzi ona, ubrana w niebieską sukienkę i białe converse jej długie brązowe włosy opadały na jej ramionach.
Podeszła do mnie witając się:
-Hej- powiedziała uśmiechając się.
- Hej-odpowiedziałem, niepewnie przytulając ją, odwzajemniła mój gest wtulając się w mój tors.
- Zatańczymy?
- Pewnie- uśmiechnęła się do mnie, ciągnąc mnie na ,,parkiet''
Daria Pov:
Tańczyliśmy przez kilka piosenek, przypomniałam sobie o ciastkach. Więc powiedziałam , a właściwie krzyknęłam Kacprowi, że zaraz wrócę. Przecisnęłam się do kuchni, sięgnęłam po ciastka,-ehh, ciasto jak ciastko.
Honorata Pov:
Widziałam jak Daria je ciastka, za chwile miała być tu moja koleżanka ,,Brzoza''. Miła donieść trochę zielonego i reszty.
-Siema Brzoza!
-Hej.
-Masz?-zapytałam .
- Tak- powiedziała, wyszczerzając się.
- To lecimy.
Daria Pov:
Wszystko jest piękne, kolorowe,zabawne. To chyba po tych ciastkach, ale to nie możliwe. Honorata by mi nic takiego nie dała.
Widziałam jak Paulina i Grzesiek kierują się w stronę jakiegoś pokoju, ale nie miałam siły tego sprawdzić.
Paulina Pov:
Daria mówiła, że ma w domu broń, wydawało się, że to kłamstwo, ale nie mówiła prawdę.
-Wow, myślałam że to kłamstwo.- powiedziałam do Grześka.
- Nie spodziewałem się tego po niej. Chodź zagramy scenkę, będę w ciebie strzelał ale tak na niby.
- No dobra. Przez alkohol w mojej krwi, bez namysłu się zgodziłam.
Nagle poczułam ból który przeszywał moje ciało. Straciłam przytomność, słyszałam jeszcze jakieś głosy, a później odleciałam...